*Meggi i Beti z Opola - obie szczęśliwe.*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 15, 2010 20:10 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Trzymam mocne :ok: za Dziewczyny i przesyłamy ogrom głasków.

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Sob sty 16, 2010 14:02 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Dziś rano byłam w szoku. Betki oddała większe robale wyglądały jak glizdy. Ciary mnie przeszły. Biedna musiała z nimi cierpieć.
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Sob sty 16, 2010 16:24 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

[url][URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/092a90fd40d37a37.html]Obrazek[/url][/url]Obrazek
Ostatnio edytowano Sob sty 16, 2010 16:35 przez ewaj44, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Sob sty 16, 2010 16:25 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

O kurcze udało się?
Muszę poćwiczyć.
Obrazek
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Sob sty 16, 2010 21:48 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Cud Dziewczyny. :1luvu:


Ewo - adres zdjęcia umieszcza się w znacznikach [img]...[/img].
Link - w znaczniki [url]...[/url].

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pon sty 18, 2010 20:55 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

:oops: To stare zdjęcia Beti przed ucieczką i Meggi miesiąc temu. Aktualne muszę zgrać na płytę bo problem z połączeniem z komputerem i aparatem.


w sumie były u Betki trzy kupki z obcymi ale tasiemiec się nie pokazał :? Może dopiero za drugim razem pójdzie sobie :?:
Meggi czysto bez robaczków. W piątek lub poniedziałek zaniosę próbki do lab. zobaczymy co wyjdzie.
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Pt sty 22, 2010 9:32 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

ewaj44 pisze::oops: To stare zdjęcia Beti przed ucieczką i Meggi miesiąc temu. Aktualne muszę zgrać na płytę bo problem z połączeniem z komputerem i aparatem.


w sumie były u Betki trzy kupki z obcymi ale tasiemiec się nie pokazał :? Może dopiero za drugim razem pójdzie sobie :?:
Meggi czysto bez robaczków. W piątek lub poniedziałek zaniosę próbki do lab. zobaczymy co wyjdzie.



Ewo, tasiemiec jak go szlak trafi potrafi się rozpaść tak, że nie zobaczysz już go w kupie. Tasiemiec wyrzuca swoje człony okresowo i potrafi się tak "wypstrykać" do samej główki. Pisałaś, że z Betti dużo tego leciało, więc być może przed odrobaczeniem ubyło jego długości a to co zostało zdechło i się rozpadło.
Badanie parazytologiczne kału obu Panien wskazane :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob sty 23, 2010 16:39 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Patrycjo, dzięki za zrozumiałe wyjaśnienie - bo jak się z wetem rozmawia to dużo mówi ale tak omija konkrety, że mało treści w tym wszystkim i dalej człowiek głupi. Pierwszy wynik mamy 2x negatywny. Przydało by się badanie jeszcze za tydzień lub dwa dla kontroli.
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Pon sty 25, 2010 21:33 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Meggi się pobudziła przy Beti, budzi się dawny wariatuńcio choć już na najwyższe meble nie skoczy :lol: . Zainicjowała pierwsze pozytywne kontakty ( próba wylizania koleżanki iprzytulanko ). Niestety Beti ucieka, głaskać i przytulać mogą tylko duzi. Najbardziej zbliża wspólny wróg - odkurzacz - wtedy siedzą razem na półkach drapaka, Beti na dole, Meggi na górze. Jak Paweł i Gaweł. :mrgreen:
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Czw sty 28, 2010 19:39 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Zapas karmy dla obu dziewczyn skończy mi się za około miesiąc. Meggi była do tej pory na urinary a Betki ( zprzerwą 3 mies. :oops: ) na karmie niskokalorycznej. Idealnie by było gdyby jadły to samo- teraz oczywiście jedna drugiej zagląda i tak do miski, bo na pewno koleżanka ma pyszniejszą. Pytałam weta i mówi, że mogę spróbować, choć trochę boję się nawrotu zapalenia układu moczowego u Meggi. Rozglądałam się za dobrą jakościowo karmą suchą i tak patrząc na skład to spodobała mi się - Orjen. Jeszcze mam trochę czasu i Wasze opinie bardzo się przydadzą przed zakupem. Jeśli mogę prosić o kilka słów w tej kwesti - będę wdzięczna.
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Czw sty 28, 2010 20:24 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Orijen faktycznie ma dobry skład ale spora część kotów (a także i psów) za żadne skarby świata nie chce tego jeść.
Żeby karma urologiczna dobrze zadziałała, kot musi ją jeść minimum 12 tyg. Jeśli Meggi tyle ją dostawała to powinno być ok, jeśli krócej, to obie panny mogą jeszcze trochę ją pojeść. Beci nie zaszkodzi a pomóc może :)

Jak moje koty miały przerwy w karmie urologicznej, kupowałam im Oliver's - rewelacyjna składnikowo i koty pałaszowały z wielką chęcią.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 28, 2010 21:09 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

Dzięki. Megaś była od połowy września na urinary, a mimo to w tym czasie miała jeszcze zapalenie. Intuicja mi podpowiada, że cały czas zaleczam objawy ale źródło problemów nie jest mi ani naszym wetom znane...to moje subiektywne odczucie.
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Czw sty 28, 2010 21:44 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

ewaj44 pisze:Dzięki. Megaś była od połowy września na urinary, a mimo to w tym czasie miała jeszcze zapalenie. Intuicja mi podpowiada, że cały czas zaleczam objawy ale źródło problemów nie jest mi ani naszym wetom znane...to moje subiektywne odczucie.


Przyczyn zapalenia pęcherza jest kilka - kryształy, pasożyty, bakterie. Są też zapalenia o nieznanej etiologii ale dużo rzadziej występują niż powyższe. Kryształy - czy zasadowe czy kwaśne da się zbadać, pasożyty da się wyczaić w badaniu parazytologicznym moczu, bakterie przez posiew (ale wtedy najlepiej by było pobrać mocz przez punkcje pęcherza by wynik był prawdziwy).
Przyznam, że nie zdarzył mi się u moich urologicznych kotów nawrót choroby w trakcie leczenia karmą. Urinary czy Urianary HD to karma rozpuszczająca struwity (kryształy środowiska zbyt zasadowego) oraz zapobiegająca namnażaniu się oksalatów (to znowu kryształy które lubią kwaśne środowisko). Jeśli przyczyną stanu zapalenia są kryształy, nawrót choroby nie powinien mieć miejsca.
Nasz Toffik miał ostre zapalenie pęcherza, było to kilka lat temu i badanie moczu u weta polegało na badaniu paskiem parametrów takich jak białko, leukocyty, krew itp itd Wskaźniki te pokazywały stan zapalny ale nie jego przyczynę. Więc wsuwał Toffik Urinary tygodniami i nic nie było lepiej. W końcu się uparłam na porządne badanie moczu. I co? Ano nicień w pęcherzu :? I mogłam se tak kupować z lubością tę urologiczną karmę a kotu i tak by lepiej od tego nie było.
Matylda jako kot o minimalnej mobilności szybko dostała kryształów. Głównie struwitów ale czasem pojawiały się też oksalaty. Ona praktycznie całe życie była na Urinary. Jak robiłam jej przerwę szybko dostawała krwiomoczu. Więc przestałam jej zmieniać karmę i przez długi, długi czas już nic się nie działo.
Toffik w tej chwili według wyników badania moczu ma permanentny stan zapalny. Niestety nie ma źródła tego stanu w żadnym z badań moczu a kot nie wykazuje oznak chorobowych. Ponoć niektóre koty tak mają i już. Wyniki złe ale kot zdrowy a przyczyna nieznana.

Oczywiście moje wywody to tylko wiedza zdobyta przez praktykę z życia z dwoma "kamieniarzami" ;) Jest to zbiór informacjo od wetów, z netu i z życia codziennego. Ale życie pokazuje, że lepiej najpierw znaleźć przyczynę stanu chorobowego i później wiedzieć już co się leczy niż leczyć na to, co najczęściej występuje ;)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 28, 2010 22:37 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

No cóż, nie wszystkie badania, które wymieniłaś zostały zrobione. Teraz jest dobrej formie, jak powtórzę odrobaczanie panien postaram się resztę zrobić.
Odczuć po wizytach w miejscowych gabinetach nie mam najlepszych, więc nie będę o tym pisać. Intuicja nie zawiodla mnie gdy mój młodszy miał poważne kłopoty i pewnie gdybym nie nalegała na hospitalizację we Wrocławiu, to...
Złapałam telefoniczny (niestety tylko- zbyt daleko praktykuje) kontakt ze znajomym kolegi z pracy, który jest weterynarzem i pomógł mi zdobyć "odrobaczacze". Po skończonej kuracji podejmę i ten temat.
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

Post » Wto lut 09, 2010 21:20 Re: *Meggi z Opola szczęśliwa. Beti - szczęśliwy powrót do domu.

:( Z dziewczynami nie najlepiej było. Stopniowo po opuszczeniu "izolatki" wróciły dawne spory. Betki nie czuje się dobrze u nas i myślę, że głównie chodzi o Meggi. Z dnia na dzień coraz bardziej wycofana i płochliwa, szuka schronienia i potrafi godzinami się ukrywać. Meggi chciałaby trochę poganiać, pozaczepiać, ale myślę, że Beti poprostu nie cierpi towarzystwa innych kotów. Na jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu ze strony Meggi, najpierw reagowała odejściem, potem ucieczką, a następnie syczeniem, kuleniem się, chowaniem. Starałam się je jakoś pogodzić - terapia z pocieraniem policzów- gdzieś o tym na forum czytałam, że wielu pomogło, ale było coraz gorzej. Wiem, że spotkam się zaraz łomotem krytyki, ale zawiozłam Betki do moich rodziców. Co dalej zobaczymy, ale moim zdaniem wymagał tej zmiany jej stan psychiczny. Tam jest spokojnie, bez dzieci, powinna szybko dojść do siebie. Dwa razy dziennie do nich dzwonię i pytam o Beti. Meggi znów załamana, nie ma na kogo polować. Ona potrzebuje towarzystwa, a co ja mam zrobić...nie potrafię jednak ich obu zadowolić, bo każda ma inne potrzeby i nie chce iść na kompromis.
Badania kału powtórzyłam obu i nic nie ma, tyle dobrze.
Obrazek

ewaj44

 
Posty: 232
Od: Pon lip 06, 2009 20:22
Lokalizacja: Skarbimierz/Brzeg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 138 gości