Pakt Czarownic XII - SABAT w lutym!!!

[Aleksandra59]

Ło matko - jakie tu wyznania latają

[babajaga]

To i ja wyznam. Troche mi szkoda Aleksandro59, że to nie ty wygrałas kalendarz z kotami, bo tak pięknie mi rozkręcałas bazarek i tak walczyłaś honorowo. Dzięki, naprawdę

[Aleksandra59]

Babojago - ja też żałuję, że nie wylicytowałam tego pięknego kalendarza. Niestety na końcówce licytacji miałam głowę zajętą chorobą Pysia .

Najważniejsze, że dzięki Twojemu bazarkowi fundusz Czarownych został w istotnym stopniu zasilony

[jasdor]

villemo5 - wielkie gratulacje z osiągnięcia statusu ZAREJESTROWANEGO
Ja co prawda pracę mam - w urzędzie ! Co prawda nie PRACY tylko innym, nie powiem, a zresztą powiem URZĘDZIE GÓRNICZYM i ludzie czasem u nas sprawy budowlane załatwiają. Przyjeżdżają specjalnie z Przemyśla, Rzeszowa itp - kupa kilometrów, ale u nas nikomu do łba nie wpadnie tak traktować petenta. Gość czeka 0,5 - 1 godz. max i ma sprawę załatwioną. Wszyscy wychodzą z uśmiechem, czasem nawet z czekoladkami wracają. U nas po prostu traktuje się ludzi, jak ludzi.

Ale muszę Wam Siostrzyczki kochane coś opowiedzieć.
Dzisiaj ok. godz. 14,30 zrobiło sie na zewnątrz zamieszanie. Wyglądam, a tam na śniegu leży ranna sarenka i kopie nóżkami w powietrzu.
Podobno zbłądziła i zdenerwowana nie przeskoczyła siatki, tylko uderzyła w bramę.
Akcja ratowania zwierzątka:
Godz. 14.30 Przyjechała Policja. Postali, postali, pogadali i nic z tego nie wynikało
Godz. 14.50 Nie wytrzymałam, zadzwoniłam do weterynarii . Pan doktór (inspektor wojewódzki) powiedział, że sarna to nie ich sprawa, tylko Urzędu miasta, a ściślej Zakładu Oczyszczania Miasta, tak jakby sarna to śmieciem jakimś była.
Godz. 15.15 Sarenka leży na śniegu, ledwo oddycha, Policja pojechała, przyjechała Straż Miejska, nakryła sarenkę worem. Nie wytrzymałam - zawiadomiłam lokalne media.
Godz. 15.25 Media się pojawiły !!! Weterynarza nadal nie ma, Straż powiązała sarnie nogi, zapakowała do wora i wsadziła do bagażnika osobowego samochodu
Godz. 15.50 Pan z mediów rozmawiał ze Strażą Miejską, sarna zamknięta w bagażniku, weterynarza nie uświadczył - pojechałam do domu, bo nie mogłam już dłużej patrzyć na tę zgrozę, pożal się Boża - akcję ratowania zwierzęcia.
Podobno sarenka złamała kręgosłup (bo nie ruszała tylnymi nogami) nie wiem czyja to diagnoza, bo na pewno nie weta, którego nie było i mieli ją zawieźć do lasu w takim stanie albo uśpić pewnie.
I OTO CAŁA KROŚNIEŃSKA WETERYNARIA - bez komentarza.
Dziękuję za cierpliwość.

[Erin]

Biedna malutka
Bezmózgowość niektórych ludzi naprawdę mnie przeraża

A tak w ogóle to cieszę się, że już piątek, bo w tym tygodniu jestem totalnie niedospana Dobrze, że pogoda od kilku dni ładna, trochę lżej na duchu.

Oby przetrwać do popołudnia!

[villemo5]

Powaliła mnie ta opowieść o sarence. Ale poczatek dnia. Ja bym z nimi inaczej zatanczyla

[Dzyśka]

Absolutnie nie na temat, ale mnie rozwaliło:
http://demotywatory.pl/727014/Panie-Boze-prosze-cie-o-

[CoToMa]

Przesyłam pozdowienia od Merlinka i podziękowania za pamięć i wsparcie

Kocurek czuje się dobrze, ma apetyt, na razie niestety cały czas musi byc na specjalistycznej karmie.
Ale raczej nie narzeka, bo bardzo lubi jeść
Co jakis czas odnawiają mu sie problemy z pęcherzem, niestety po wypadku ma go trochę uszkodzony, ściany są bardzo zgrubiałe.
Cały czas musi mieć pomoc przy sikaniu i załatwianiu się.
Jest radosnym i bardzo miziastym kotem.
Szybko śmiga na kuperku za pomocą przednich łap, tylnych nie za bardzo chce używać.

A oto fotka przystojnika

[Erin]

Ale przystojniak
Zdrówka dużo!

[villemo5]

Nie mogę przeboleć tej sarenki... Obudziłam się dziś o 5.27 i włączyłam sobie forum w telefonie. I taki wpis przeczytałam jak pierwszy dzisiaj
Czy dowiemy się co się stało z tym biednym zwierzęciem?

[jasdor]

Nie mogę przeboleć tej sarenki... Obudziłam się dziś o 5.27 i włączyłam sobie forum w telefonie. I taki wpis przeczytałam jak pierwszy dzisiaj
Czy dowiemy się co się stało z tym biednym zwierzęciem?

Jeśli tylko ja sie dowiem, to natychmiast podam dalej !
Najgorsze to, że przez okno w pracy musze patrzyć na plac i "rozkopany" śnieg, na którym to biedne zwierzątko czekało (?) na pomoc.

[AYO]

Wychodzi na moje Siostro Prezes niestety - zaświadczenie na 100% dotyczyło odprowadzonych od wynagrodzenia składek a teczka jest papierowa bo w światle obowiązującego prawa papier nadal ma pierwszeństwo ona Cie wprowadzi do bazy ale musi mieć podkładkę
Oczywiście sposobu załatwiania nie będę komentować

[jasdor]

Los sarenki przewidziałam odjeżdżając z miejsca zdarzenia.
Zainteresowanych odsyłam na : http://www.krosno24.pl/informacje.php3?id=3811
Jedyni, którzy zachowują zdrowy rozsądek, to komentujący artykuł.
To było jedyne zdjęcie, jakie udało mi się zrobić (zaistniałam w mediach ) a portal je pokazał, bo nie dopuszczono ich już żeby zrobić sarence inne zdjęcia. Jak przyjechał pan z portalu, koziołek był upchany do bagażnika.
Pozwolę sobie nie komentować

[moni_f]

Biedny sarenek Pewnie był głodny i przyszedł do ludzi szukać jedzenia...

nie znam się na dzikich zwierzętach, ale słyszałam, że jak jest zimno, to czasem podchodzą do siedzib ludzkich w poszukiwaniu pożywienia

[jasdor]

Na zbliżeniach lepiej widać "akcję ratunkową" zwierzątka, a ja musiałam na to patrzeć.



Na zbliżeniach widać dokładnie, jak stoją i radzą