Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 08, 2010 23:07 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Brahmadaitya, trzymam kciuki za ujemny wynik testu :ok:
I gratuluję dokocenia :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 11, 2010 17:00 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

:ok: :ok:

Gdzie można kupić hurtem testy na FeLv i FIV ?
Ja mam tylko ten link http://sklep.sigmed.pl/product_info.php ... ts_id=3732
miałam gdzieś jeszcze ale nie mogę znaleźć.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40419
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sty 12, 2010 11:58 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Wszystkiego dobrego w nowym roku. :ok:

19-go bm. mamy zabieg pobrania szpiku sroczynkowego. U doktora Jagielskiego.
Tak się mi mdło robi na samą myśl, że mówię Wam...
Nie żebym się bała samego pobrania, ale tego co potem się okaże.

brahmadaitya - same dobre myśli dla Twojego nowego maluszka Ci ślę. Będzie dobrze :D

kasia86 pisze::ok: :ok:
Gdzie można kupić hurtem testy na FeLv i FIV ?
Ja mam tylko ten link http://sklep.sigmed.pl/product_info.php ... ts_id=3732
miałam gdzieś jeszcze ale nie mogę znaleźć.

A oglądałaś tę ofertę?
http://www.vetexpert.pl/docs/vetexpert_formularz.pdf

Gallu, Kasiu- dzięki za porady wszelkie :1luvu:

edit:
Aaa, i jeszcze jedno: ile czeka się na wynik tego szpiku?
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Wto sty 12, 2010 12:08 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dzięki za linka, już poszedł dalej. :)
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40419
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sty 12, 2010 20:03 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Z tego co pamiętam, czekałam około 2 tygodni. Ale większość tego czasu zajmuje transport próbki do Niemiec. Chyba że już zaczęli robić PCR w Polsce, to będzie szybciej.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 12, 2010 20:18 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

dziekuje za słowa wsparcia i otuchy :) jutro jedziemy na test. napisze jaki wynik. jeśli będzie ujemny mały dostanie szczepionke bo przez antybiotyki które brał nie mogliśmy wykonać szczepienia. Pani doktor (ta sama która diagnozowała Elmera)mówi że na jej przysłowiowe oko wszystko jest ok. ale i tak sie denerwuje.niby nie jest kotem wychodzącym ale przecież mógł zarazić się wcześniej lub odziedziczyć chorobe po mamie. mam jednak nadzieje że maluszek jest całkiem zdrowy :)

malwina! nie martw się wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki! trzeba walczyć do końca mimo że serce boli jak patrzymy na cierpienie naszych kochanych maluchów. ale bądź dzielna! mi nie udało się wygrać ale u naszego Elmera głównym problemem było późne zdiagnozowanie choroby. pierwszy wet sie nie poznał. straciliśmy za dużo czasu. choroba zjadała go bardzo szybko. miał dużą anemie...wykańczały go wymioty. ale mieliśmy nadzieje do końca. teraz wiem że jego śmierć dużo mnie nauczyła. jestem wdzięczna mojemu kotu ze nauczył mnie pokory i odpowiedzialności. jeszcze raz pozdrawiam cię serdecznie i życze dużo sił do walki dla was obojga!!!
Pusio
Obrazek
Elmer- za tęczowym mostem! Kocham...pamiętam...
Obrazek

"Motto kota: nieważne, co zrobiłeś - zawsze próbuj, by wyglądało na to, że to sprawka psa"

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Śro sty 13, 2010 22:22 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Byliście na teście, brahmadaitya?
Jak poszło?

Twój Pusio jest jak mój Smoliś, czarnulki są piękne (Jak to koty :D )
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw sty 14, 2010 9:08 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

niestety nie mogliśmy pojechać wczoraj do weta :evil: zima pokrzyżowała nam plany. Umówiliśmy się na 19 stycznia wiec mamy kolejne pare dni nerwówki. :evil: no ale siła wyższa. nic sie na to nie poradzi.
malwina - a jak u Was? jak kociak? w jakiej jest formie?
Pusio
Obrazek
Elmer- za tęczowym mostem! Kocham...pamiętam...
Obrazek

"Motto kota: nieważne, co zrobiłeś - zawsze próbuj, by wyglądało na to, że to sprawka psa"

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Czw sty 14, 2010 10:56 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Przepraszam ale nie mam czasu na przekopanie się przez cały wątek, może w weekend znajdę chwilę, pierwsze posty nadal nie uzupełnione.
Czy może mi ktoś w skrócie powiedzieć jakie badania trzeba zrobić kotu, który ma podejrzenie białaczki aby ją potwierdzic lub wykluczyć.
Test paskowy wyszedł dodatni, krew pojechała na morfologię co jeszcze?
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw sty 14, 2010 11:59 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

hmmm...ja bym poczekała na morfologie. to da Ci wiadomości o stanie ogólnym organizmu i powtórzyłabym test. jeśli nie ufasz tym zwykłym testom to mozesz zrobić jeszcze z surowicy lub osocza
Pusio
Obrazek
Elmer- za tęczowym mostem! Kocham...pamiętam...
Obrazek

"Motto kota: nieważne, co zrobiłeś - zawsze próbuj, by wyglądało na to, że to sprawka psa"

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Czw sty 14, 2010 20:01 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

brahmadaitya pisze:niestety nie mogliśmy pojechać wczoraj do weta :evil: zima pokrzyżowała nam plany. Umówiliśmy się na 19 stycznia wiec mamy kolejne pare dni nerwówki. :evil: no ale siła wyższa. nic sie na to nie poradzi.
malwina - a jak u Was? jak kociak? w jakiej jest formie?

Sroczka jest w dobrej formie, ma bardzo dobre wyniki, zresztą cały czas tak ma.
Gdyby nie testy, nie podejrzewałabym nigdy że ma wirusa.
Jak do nas przyszła ważyła 3,0 a teraz ponad 4 kilo przy drobnej budowie ciałka.
Nie jest gruba tylko tak przytulnie mięciutka.

A 19 styczeń to też ważny dzień dla nas - ten szpik będziemy pobierać.
Trzymajmy się zatem :)
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw sty 14, 2010 20:12 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Tak na szybko najlepiej sprawdza się test ELISA. Najlepiej robić go z surowicy lub osocza, bo zdarza się, że testy z pełnej krwi są podbarwiane przez czerwone składniki i wychodzą wątpliwe.
Można też zrobić PCR - jest dużo bardziej czuły. Ten z samej krwi wykryje wirusa tylko we krwi, zrobiony dodatkowo ze szpiku może wykryć fazę latentną przy braku wiremii lub potwierdzić zainfekowanie szpiku przy występującej wiremii.
Badania krwi robi się standardowe, chyba że są objawy wskazujące na konieczność zrobienia jakichś dodatkowych badań. Nie ma jednak bada robionych typowo przy białaczce. Robi się takie, na jakie wskazują objawy. Celem zrobienia badań jest określenie stanu kota (czyli tak, jak u kotów bez białaczki) i ewentualne określenie, w jakim kierunku choroba idzie. Jeśli jest anemia, to prawdopodobne jest uszkodzenie szpiku przez wirusa (choć anemia może też być wynikiem innych schorzeń, np. hemobartonelli czy innych chorób powodujących anemia, a niezwiązanych z białaczką).
Obniżenie leukocytów może oznaczać, że białaczka powoduje immunosupresję.
Po dodatnim pierwszym teście należy wdrożyć leczenie stosowane przy białaczce i dodatkowo takie, na jakie wskazują objawy. A test po 60-90 dniach powtórzyć.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 14, 2010 20:26 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

ja jeszcze dodam od siebie do tego co napisała Galla że najlepiej jest zrobić morfologie z rozmazem ręcznym bo ten wykonywany komputerowo liczy sklejone krwinki jako jedną (krwinki zklejają się, to ich naturalna cecha związana z krzepnięciem)co nie daje prawdziwego obrazu. cena badania jest praktycznie ta sama ale jakosć dużo lepsza.
Pusio
Obrazek
Elmer- za tęczowym mostem! Kocham...pamiętam...
Obrazek

"Motto kota: nieważne, co zrobiłeś - zawsze próbuj, by wyglądało na to, że to sprawka psa"

brahmadaitya

 
Posty: 75
Od: Pt wrz 29, 2006 14:47
Lokalizacja: Sochaczew

Post » Czw sty 14, 2010 20:34 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ja się martwię bo Niuni po odrobaczaniu Aniprazolem, łzawią oczka taką rdzawą wydzieliną. :( Przemywam jej płynem do okolic oczu dr. Seidla. Jak jutro nie będzie poprawy, to chyba wybiorę się z nią do wetki, choć chciałabym nie przysparzać jej stresu związanego z wyjściem z domu. Boję się podać drugiej dawki tej tabletki, a pierwszą dostały 5 stycznia. U Gagusi nic się nie dzieje, a Niuni co jakiś czas to oczko tak łzawi. Musiałam podać tą tabletkę bo mam na tymczasie Kasię która ma tasiemca i musiałam odrobaczyć całe stado.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40419
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 14, 2010 20:43 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

To się mogło tylko zbiec z odrobaczaniem.
Możliwe, że to efekt działalności herpesa - to rdzawe podbarwienie to na ogół jest krew, która pojawia się w wyniku uszkodzeń powodowanych przez wirusa.
To oczywiście tylko jedna z możliwości, więc wizyta u weta może być wskazana.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05, Zeeni i 370 gości