OTW-Pobite Srebro str100-pozostał dług do spłacenia.POMOCY!

[ASK@]

A niech siechudza sie i za darmo ,nie żałuję jakem neonówka

[Ja-Ba]

A niech siechudza sie i za darmo ,nie żałuję jakem neonówka

Toż kasę na tymczasiki bedziesz mogła mieć!!! Oj ty anty-biznesłumen

[ASK@]

A niech siechudza sie i za darmo ,nie żałuję jakem neonówka

Toż kasę na tymczasiki bedziesz mogła mieć!!! Oj ty anty-biznesłumen

Jak ktoś chce miec figure neonówki to musi mieć tymczasiki Nie ma to,tamto

[ASK@]

dzis miałam z ranka scysje z babonem o dokarmianie kotów i o okienka piwniczne.Babon pzreswiadczony o wyższości parteru nad chodnikiem czekał chyba od 4 rano na mnie. Nie będe opisywac co i jak bo trzęsą mi sie łapki choć dyskusja była spokojna.Koniec był taki,że usłyszałam ,że koty moga zdechnąc w piwnicy a ja nic nie obchodzi.Odpowiedziałam,że jak uczy syna takiej filozofii zyciowej to chyba nie spodziewa sie ,że pochyli sie nad nia jak będzie stara,słaba i bezuzyteczna Babon zniknął.
Ktos dokarmia koty kładac na parapetach piwnicznych wieczorem żarełko-i to fakt nie powinno tak być. Zawsze zbierałam to w nocy ale teraz nie mam siły wiec ribie to rankiem.Koty zamkniete sa w piwnicy,TOZ i SM były i gadały z mieszkańcami.Ale...
Szkoda słów!

[Ja-Ba]

Współczuję scysji bo to zawsze pozostawia ślad.
Chyba w każdym mieście jest ten problem z dokarmianiem. Ja nawet 3 lata temu dostałam z naszej spółdzielni oficjalny list zakazujący mi... dokarmiania ptaków zimą.
Straaaaaaasznie się przejęłam..

[hanelka]

tiaaaa...
okienka piwniczne...

[ASK@]

co roku to samo!
Ile energii wkładaja ludzie by wysledzic kota i jego miski,niedomkniete okienka...Ja okienka otwierałam bardzo późno w nocy a zamykałam o 5 rano,karmie mniej więcej tez tak!Zobaczcie jakie poświęcenie godne lepszej sprawy.Teraz jak pada snieg i slady sa to im łatwo idzie ustalenie

[ASK@]

Wczoraj wieczorem pszyszły kobity do mnie.tak naprawde to nie wiem po co bo ja instytucja nie jestem.Otóż babon+spółka przymierzaja sie do ...wytrucia kotów.Podobno taki numer już raz zrobili.Wiecie ja spac nie mogę.Nic do nich nie dociera do tych chrześcijan i porządkolubnych ludzi.Kota trzeba tepic jak insekta.Podobno babonowi wszystko pzreszkadza od psa do małego dziecka,wszystkich sterroryzowała.A że padło na podatny grunt to inna sprawa.
ŁApka została załatwiona,trzeba będzie wyłapac i wypuścic na kotłownie. Skierowałam ich do TOZ(co prawda ta instytucja w Otwocku niewiele może),ekologii,SM i kazałam powiedzieć babonowi,że jesli znajdzie sie ciało to doniesienie do prokuratury i dochodzenie.Niewazne czy znajdą winnych,ale pzresłuchaja. Jedna z bloku je dokarmia.Ja dokarmiałam na zewnatrz,jak pzrychodziły na kotłownie.Potem przychodziła mama pod blok.
Siedzą podobno 4 koty dziki nad dzikami.3 młodziki (ok roku)+matka.Matce dawałam prowerę ale jak zamknęły ją na 3 tygodnie w zcasie mrozów to wczoraj sie pzryznały,że nie dawały jej prowery-bo pzrecież zamknieta.No i chyba jest w ciązy.Mam dzwonic do koterii,ale co da radę załatwic to cholera wie. a to na bank.Pzrydałoby sie ciachnąc wszystkie ale gdzie je pzretrzymać.U ans bonów jeszcze nie ma.
Z drugiej strony jak kobitom mówie co ew.można na mój blond rozum zrobic to gapiły sie jak sroka i usłyszałam ne nie moga bo pracuja może ja bym sie wzięła za to
matko poszłam je dokarmiać na prośbe jednej z nich bo chorowały i nie miał kto leków podawać.I ciągnie sie to juz....Nie zostawie ich .
Ale koty sa dzikie i do mnie nie podchodza.Część ciachnieta została,ale reszta mnoży sie. jak Pytam czemu nie podaja prowery(maja całe opakowanie)skoro kotki pzryłąża im do reki to wzruszyły ramionami. A pani nie moze -takie pytanie zawsze pada.Wczoraj wkurwi...sie bardzo.Chlapnęłam jęzorem,że zostawie wszystko i niech robia sobie co chca skoro żadnej wspólpracy nie ma a kotów coraz więcej.Cholery nie powiedziały mi,że sa jakieś znowu maluchy.Kotkę trzymały w piwnicy...
Taka jestem zła i bezradna.Dziś siedziały po drugiej stronie okienka i miauczały.

[hanelka]

[ASK@]

ŁoMatko ile błedów narobiłam ((
pikusiek jest kochany.Zagaduje,grucha,ociera sie o nogi.dziś nie zwinęlismy tarwy(czytaj dywanu) na noc i zobaczymy.Ale Pikuś wczoraj dławił sie tak dziwnie i leżał tez dziwnie.To znaczy nie uciekał (ode mnie )co chetnie robi jak mu leki podawałam.Dzis rano tez nie był pierwszy przy misce
Człowiek to taki niezdecydowany i koty głupieją co mają robić.Leca do miski to zarłoki, nie leca to chore tak czy siak jest źle . Rudolfik tez nie przylazł.Ale on ma kropelki do oczu dawane-więc reakcja w jego wypadku zrozumiana.Grzał pusty żoładek na żeberkach kaloryfera.

[ASK@]

Prosze zaglądaczy o podrzucanie watku.Wiem,że nie możecie przytulic Ragi i dać jej domku ale możecie zjrzec i podrzucić kicie!
viewtopic.php?f=13&p=5452328#p5452328

[ASK@]

Pikuś na lekach unika mnie jak ognia.Nawet spojzrec na niego nie moge by nie dał nogi
Dziś rano nie przyszedł na jedzenie Obszukałam cała chate i nigdzie go nie było.Juz planowałam klatkę przekosic jak wylazł.Nawet nie wiem gdzie się schował cholernik!Podjadł,okrążył mnie wielkim łukiem i poszedł bawić sie myszką.
Rudzikowi oczy nadal zakrapiamy.Woli nie jeść niz być ze mną razem w kuchni.To ogromne poświecenie,bo ogromny łakomczuch z niego

[ASK@]

Od Lucka(Piotrusia)same dobre wieści.Został zaszczepiony i odrobaczony po raz drugi Gania cały czas z koleżnką Pumcią.Śpi z nia i pilnuje.Jak ona nie chce już,to sam robi porzadki w chałupie!
Sa foty,wysłałam tradycyjnie do hanelki (nadwornego wstawiaca fotek bloninki )
Jasio i Daszek tez maja jedna fotke jak to docenili prasowanie teściowej.

[hanelka]

Pikuś na lekach unika mnie jak ognia.Nawet spojzrec na niego nie moge by nie dał nogi

Po prochach czasem ma się zwidy

Mam znowu zaszczyt wrzucić zdjęcia

Lucek szczęściarz, czyli serialu Mały Kot, Wielki Kot ciąg dalszy



I moje ukochane chłopaki Jasiek z Daszkiem, odpoczywają zmęczeni na świeżym prasowaniu

Edit: literówka

[ASK@]

Dzieki hanelka
strasznie mi D+J brakuje.Bardzo!Za to ich Duzi w ciągłych zachwytach nad nimi. Kochają ich bardzo.
Jasio ma zapędy pedagogiczne bo uwielbia córkę.Jest jedyna osoba,która może z nim wszystko zrobic.Na urodzinach małej ,małe towarzystwo woziło go w wózku,tuliło na rekach,karmiło na niby z butelki...Jas nie ździerżył przy próbie ubrania go w lalkowe ciuchy
Daszek za to zgubił gdzies swą nieśmiałość i niepewność.Jest inicjatorem wielu zabaw,zaczepia Jasia i wszędzie go pełno.Okazał się wielbicielem zup wszelkich i talerze trzeba pilnować. Na wspomnianych urodzinach chłopaki zasiedli ze wszystkimi do stołu i pewnie niejedna potrawe skosztowali Tesciowa jest ich wielka wielbicielką,więc jej pilnowali.
Dszek to kot Pańci.Niezmiennie obślinia ją w dowód miłości i przywiązania.Jasio dzieli swe łaski reszcie domowników,tylko mała ma prawo wszelkie do niego.
Śpia razem i nieodmiennie glimają sie!