To ja pozwolę sobie powstawiać w kolejności zdjęcia kotów, które tymczasowały u mnie w ubiegłym roku. Przy okazji uświadomiłam sobie, że zpomniałam podać do statystyk Kołeczka - to był kochany, 7-tygodniowy kocurek, przywieziony z jednego z magazynów w Rybniku. Dziś ma szczęśliwy DS we Wrocławiu.
Także po kolei:
1.
Ruda, Śnieżka i ich 6 dzieci - koty zabrane z Oławy, z domu do wyburzenia. Teraz wszystkie są w DS - we Wrocławiu i po za nim również

:
2. Maleńka
Kulcia, uratowana z jednej z lecznic przed uśpieniem. Jej adopcja została przeprowadzona we współpracy ze Strażą dla Zwierząt:

A tu Kulcia obecnie - zdjęcie z grudnia w DS:

3.
Piotruś i Filipek - dwa czorty porzucone przez matkę, uratowane ze sterty drewna w podgliwickiej cegielni. Dziś obaj mieszkają na Górnym Śląsku - czarny w Gliwicach, a pingwinek w Rudzie Śląskiej:

4.
Gacek - Pani zabrała go z klatki w galerii handlowej w Katowicach, bo ją synek namówił, a potem jej się (cytuję) "przypomniało, ze mieszka z Niemczech" i nie ma jak kota zabrać. Odebrany jej rodzicom, niechętnym opiece nad zwierzakiem, teraz ma DS w Oławie:

5.
Bunia - maleństwo z przepukliną rogówki. Na zdjęciach kolejno: przed zabiegiem, po operacji, po otwarciu powieki i aktualnie (ma 4 miesiące). Widać bliznę na rogówce, ale mała widzi.
6.
Rico i Moris - dwa kocurki z przydomowej drewutni pod Legnicą - właściciel domu zmarł, a kociaki miały być pozostawione same sobie. Rico mieszka pod Wrocławiem, a Moris w Katowicach. Historię ich siostrzyczki Fiony opowie Wima bo to ona zajmowała się dziewczynką:

7.
Kołek - to ten o którym wcześniej zapomniałam. Swój domek znalazł już po 7 dniach


8.
Dino - malutki chłopczyk o pięknym motylkowym ubarwieniu. Został znaleziony w podwrocławskiej wsiw wieku 3 tygodni - ktoś go wyrzucił do rowu pod kościołem. Dziś mieszka w Katowicach.
9.
Triss - to pierwsza z grona kotów z Kątów Wrocławskich. Skóra i kości, bardzo chorowita. Ale udało się ją wyprowadzić na "ludzi". Dziś mieszka w Katowicach wraz z drugim starszym kocurem.
Pozostałe kociaki z Kątów Wrocławskich nie były u mnie (DT dała Martka - stokrotne dzięki), ale pomagałam w ich adopcji, dzięki czemu:
Puchatek trafił do Zielonej Góry,
Kudłatek do Krakowa a biała
Śnieżynka do Gliwic. Wszystkie mają się dobrze:

10.
Mróweczka - maleńka kocinka, która jeszcze sama nie jadła, jak do mnie przyszła. Miała poważne kłopoty z brzuszkiem. Teraz wygrzewa się na moim kolanie i czeka spokojnie na wyjazd do swojego DS, który ma nastąpić już pod koniec przyszłego tygodnia:
Po za tym koty, którym pomagałam dostać się do swoich domków to także uratowany spod Magolii
Olek (2-letni kocur, mieszka teraz w Gliwicach) nieco starszy
Fixmer (właściciele z ciężkim sercem musieli go oddać, z powodu alergii u noworodka - dziś mieszka w Rzeszowie) oraz
Nika, piękna tricolorka z Mikołowa, która dziś mieszka we Wrocławiu. Po kolei obaj Panowie i dziewczyna:

Tak to u mnie w tym roku wyglądało
