no niestety...
w dodatku kontakt się urwał z osobą która dzowniła o pomoc jak zapytałam a skąd właściwie ma mój nr telefonu.....
troszkę mnie to wk...ze moj telefon krązy niewiadomo gdzie jako telefon do schroniska
wczoraj też gadałam z karmicielka tu z Bystrej, tej od Macka i Bystrzaka...u niej tyle kolejnych kocich bied jak ten biedny Łapek czy nowy kotek z przekrzywionym łepkiem...i piekna młodziutka szylkretka, która została wzieta ze schorniska przez dziwnych ludzi i obecnie w sumie mieszka u tej karmicielki a nie w swoim domu....
najgorsze że nie mam ciągle netu w domu...jak sie właczy gg to cud....a reszta stronek sie wogole nie ładuje...oczywiscie wtedy kiedy tak bardzo mi net potrzebny w domu....akurat jest mama wiec mam wiecej czasu zeby wrzucać ogłoszenia..mam troszke maili w sprawie kilku kotów,ale co z tego jak nie mogę odpisywać na maile w sprawie adopcji...w pracy srednio się da..co chwilka telefon a to szefowa wejdzie a w ogóle teraz mam sporo pracy w pracy...eh...pech pech pech..............a ja potrzebuje do tego spokoju, chwili zastanowienia...