Ofelia pisze:Czy jest szansa, że kociak wzięty od małego pokocha moje koty tak jak one siebie?
I znowu, wg mnie, nie ma reguły. Kiedy przynieśliśmy 8-tygodniową Mi-Norkę, robiła wszystko żeby zaskarbić sobie łaski Miki. A Mika jej nie przyjęła. Nie biła, nie gryzła, ale nie pozwalała się do siebie zbliżyć. I Norcia przestała jej nadskakiwać. Zyją obok siebie, schodzą sobie z drogi, czasem tylko Norcia pacnie Mikę łapą, kiedy ładuje się na kanapę. Tak samo było, kiedy przyszedł Miś Major - obie dziewczyny oprychały go i zaznaczały dystans. A on chciał strasznie zaprzyjaźnić się z nimi, bo poprzednio mieszkał z 5 kotami w świetnej komitywie. I Miś też zrezygnował. Później usiłował zaprzyjaźnić się z Gackiem, ale to już bardzo dorosły kot i owszem, dał się Misiowi obłaskawić, ale nic więcej. Bardzo nad tym ubolewam, ale moje koty nie śpią razem, nie tulą się do siebie, czasem tylko urządzają gonitwy. Ale też nie ma między nimi wojen. No i nauczyły się czekać na swoją kolejkę do miziania.