K-ów, Jerry odszedł :-(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 12, 2010 12:12 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Tweety pisze:
solangelica pisze:
Tweety pisze:I bardzo dobrze, że zadzwoniłaś do arwetu, bo ubiegłaś moją prośbę. Wislackikot został oddelegowany z pracy celem przywiązania sznurkiem zderzaka w aucie Aśki, co to go sobie niechcący urwała przy tych wszystkich ostatnich śnieżycach i tak dostosowanym pojazdem pełnym kocich ogonów uda się w trasę Chocimska - Krakvet - Arwet - Chocimska.
Czupsik/Czupurek ma dzisiaj wizytę adopcyjną więc proszę o kciuki, chłopak jest lekuchno zasiedziany (Ogocha, to wszystko przez Ciebie) :wink:


O ktorej bedzie jechal w strone Krakvetu?? Musze zabrac Macka to moze bym po drodze sie z nim zabrala?

CZY KTOS ZROBIL ZDJECIE TEGO SZNURKA?? :)


jak mu sprawnie poszło to wiązanie to możliwe, że jest już w drodze. Ale problem jest w jego nieczasowości, bo na to wszystko zapowiedział się ksiądz z kolęda w jakichś mało chrześcijańskich godzinach jak dla ludzi pracy, bo 14:30 - 17 więc ma przy okazji reprezentować rodzinę a do Krakvetu tylko wstawia Pusię na zabieg i wypada więc co najwyżej, jeżeli go złapiesz, to może w jedną stronę Cię podrzucić


Si, juz sie skontaktowalismy ;) mucios gracias.
dobra i jedna strona! w taka pogode... Maciej sobie nadal troche wazy ;)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Wto sty 12, 2010 12:17 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

miszelina pisze:
lutra pisze:Miszelino, moi. Pieniądze znajdziesz na Kocimskiej w zielonym kubku, ukrytym pod piątą klepką.


OK, dzisiaj dostarczę karmę na Kocimską. Pieniążki wpłać na AFN :)

Pan od Selmy czeka na telefon w sprawie wizyty przedadopcyjnej. Właśnie do mnie dzwonił, że wczoraj miał jakiś głuchy telefon i pytał, czy to od nas. Posłałam sms-a do Etiopii.


To nie ja - tzn . nie ja uskuteczniałam wczoraj głuche telefony.
Z Panem rozmawiałam.

Solangelica pytałaś w KV ?
Szwagier nadal milczy.
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Wto sty 12, 2010 12:24 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Etiopia pisze:
miszelina pisze:
lutra pisze:Miszelino, moi. Pieniądze znajdziesz na Kocimskiej w zielonym kubku, ukrytym pod piątą klepką.


OK, dzisiaj dostarczę karmę na Kocimską. Pieniążki wpłać na AFN :)

Pan od Selmy czeka na telefon w sprawie wizyty przedadopcyjnej. Właśnie do mnie dzwonił, że wczoraj miał jakiś głuchy telefon i pytał, czy to od nas. Posłałam sms-a do Etiopii.


To nie ja - tzn . nie ja uskuteczniałam wczoraj głuche telefony.
Z Panem rozmawiałam.

Solangelica pytałaś w KV ?
Szwagier nadal milczy.



i jaki nr? (na PW)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:27 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

lutra pisze:Miszelino, moi. Pieniądze znajdziesz na Kocimskiej w zielonym kubku, ukrytym pod piątą klepką.


a co Ty masz za sejf tajemny, droga Lutro? 8O

Noemik, pomaszeruj radośnie, bardzo proszę, odebrać ten rachunek z Ch. bo zaraz będziemy go opłacać z własnej kieszeni a nie będzie mały, na pewno :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:30 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Tweety pisze:
lutra pisze:Miszelino, moi. Pieniądze znajdziesz na Kocimskiej w zielonym kubku, ukrytym pod piątą klepką.


a co Ty masz za sejf tajemny, droga Lutro? 8O

Noemik, pomaszeruj radośnie, bardzo proszę, odebrać ten rachunek z Ch. bo zaraz będziemy go opłacać z własnej kieszeni a nie będzie mały, na pewno :(


podjadę tam dziś, po kociej kontroli, albo nawet przed. Możesz mnie zaanonsować? Ja tam jeszcze nie miałam okazji byc. ;)
CO do sejfu, to z racji ogłoszenia wszem i wobec na wątku, nie jest on już raczej tajemny. :lol:
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:36 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Patka_ pisze:Akima dzieki za link, przyjaciolka negocjucje z TZ kota nr 3:)

nie mam w ogole czasu nic napisac - dramat jakis.

Tadeusz w domu robi postepy, Boruta rozkochal wszystkich.

Bona nie polubi raczej innych kotow... jets u nas jakies 3 tygodnie i dalej fuczy i bije i wscieka sie non stop. Ze zlosci zaczela sikac na kaloryfer na ktorym sie chowa wiec jest odseparowana. Nie wiem czy to tylko kocury, ale dla niej raczej dom jednokoci. Kotem dla ludiz jets idealnym miziastym i abrdzo spokojnym ps. nie lubi mokrej karmy :roll:

Czy ktos z Was wynalazl jakis skuteczny kotodstraszacz?

Bo moj kudlaty upatrzyl sobie polpietro do piwnicy i jedna kupa dziennie musi tam byc bez wzgledu na obecnosc lub brak obecnosci kuwety w tym miejscu, oraz bez wzgledu na jej czystosc.

Ponadtwo ukochal sobie futryne w kuchni jako drapak.

Wszystkie rady mile widziane, bo przerobie na dywan :twisted:

ps. Akyszki, octy i inne smierdziele o du..e rozbic.

Myslicie zeby zbadac mu kal?


ja też poproszę, bo jak zlikwidowałam publiczną toaletę za TV to ruda paskudnica w nocy narobiła mi na kołdrę, pod którą usiłowałam spać nie zwracając uwagi na abażur Rufina, który to nasadził mi na głowę. Wczoraj wyciągana mu szwy z okolic gdzie nikt nie lubi brutalnego grzebania więc go uśpili. Nadal chodzi w kołnierzu i upodobał sobie spanie w nim nos w nos z człowiekiem. Wygodne to nie jest ale go przecież nie wyrzucę. Dzięki temu śpię czujnie i wyłapałam w porę Foxi zakopującą w poszewkę swoje dzieło :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:39 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

noemik pisze:
Tweety pisze:
lutra pisze:Miszelino, moi. Pieniądze znajdziesz na Kocimskiej w zielonym kubku, ukrytym pod piątą klepką.


a co Ty masz za sejf tajemny, droga Lutro? 8O

Noemik, pomaszeruj radośnie, bardzo proszę, odebrać ten rachunek z Ch. bo zaraz będziemy go opłacać z własnej kieszeni a nie będzie mały, na pewno :(


podjadę tam dziś, po kociej kontroli, albo nawet przed. Możesz mnie zaanonsować? Ja tam jeszcze nie miałam okazji byc. ;)
CO do sejfu, to z racji ogłoszenia wszem i wobec na wątku, nie jest on już raczej tajemny. :lol:


od anonsowania tamże to jest ta kobitka, która Wie Najlepiej. Ja już jestem w takim wieku, że nie mogę się denerwować za często, przynajmniej tak mi powtarza od 1.01.10 moje najstarsze dziecięcie o przydomku Podła Żmija :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:41 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Przepraszam, ale ja jeszcze na chwilę wrócę do tematu częściowo związanego z kotami z Podwawelskiego. Obserwując naszą działalność już nie raz widziałam czas, w którym było powiedziane, że jeśli ktoś chce przyjąć jakiegoś kota, to tylko jako tymczas własny. Po czym w tym samym czasie, okazywało się, że dostajemy jakieś zgłoszenie od osób niezwiązanych z fundacją i przyjmujemy kilka kotów (niekoniecznie chorych i potrzebujących natychmiastowej pomocy). Nasuwa się następujący wniosek: jak jesteś związany z fundacją, to napotkanym kotom masz pomagać na własny rachunek (a jak Cię nie stać, to radź sobie ze swoim sumieniem), a jak jesteś z poza fundacji, to fundacja weźmie od Ciebie koty i się nimi zaopiekuje. Nie rozumiem według jakich kryteriów wybieramy koty, którym pomagamy? Mam wrażenie, że gdyby te koty z Podwawelskiego zauważył ktoś nam nieznany i nas powiadomił, to otrzymałyby pomoc. Na ich nieszczęście, to my się o nich dowiedziałyśmy i to my o nich powiadomiłyśmy. Ja rozumiem, że nie mamy takich funduszy i możliwości, aby pomóc wszystkim kotom. Jednak wydaje mi się, że jak już los stawia na naszej drodze jakieś koty (niezależnie od tego, kto ich istnienie nam zgłasza) to pownniśmy spokojnie rozważyć, co możemy dla nich zrobić i jak im pomóc.

Przepraszam za może nieco gorzki wydźwięk mojej wypowiedzi. Zwykle staram się nie pisać i przeczekać, jeśli tego typu myśli mi przychodzą do głowy. Tym razem jednak nie potrafiłam się powstrzymać.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 12:43 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Posta mi zjadło :evil:

Też poproszę o info z sprawie Selmy, tj. jaka decyzja zapadła. To tak na wszelki wypadek, jakby Pan znowu do mnie zadzwonił.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto sty 12, 2010 12:44 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

solangelica pisze:
queen_ink pisze:
Akima pisze:Miałam jeszcz nadzieje, że mam coś w ranie, ale własnie rozwaliłam ją w biurze i okazuje się że mnóstwo ropy. Czerwona smuga dochodzi do zgjęcia łokcia. Mama popołudniu zaszczepi mnie na tężca. Jedna szczepionak dzisiaj a następna za pół roku i wazna na 10 lat. Mi ważność skończyła się w 2007 r. Dostane też antybiotyk do wewnątrz i na zewnątrz :(

Byłam teraz po kalendarz dla szefa. Małe są przyjazne. Chłopak mruczy a dziewczynkę też miałam na rękach. Jeszcze nie mruczy ale będzie :-) Biedne są z tymi oczami, ale wyjdą z tego napewno. Hela wiedziała gdzie podrapać trafiła w przegub ręki koło żył :evil:



Jak ropa, to koniecznie przemywaj riwanolem albo rób okłady.



a to normalne że mnie żyła boli, ta gdzie idzie zaczerwienienie?

Z tego co mi wiadomo, to normalne. Kiedys moj byly chlopak w pracy zacial sie przy tarciu kapusty na tarze (u wietnamca, nie pytajcie o szczegoly) - mial dosc mala rane w okolicy nadgarstka. Ale sie wdalo zakazenie. Poszlo w strone lokcia i bolalo.
Akima, musisz natychmiast zazyc antybiotyk. Zastrzyk p.tezcowy tez wazny ale antybiotyk hamuje infekcje - odkaz sobie to miejsce z ropą, bardzo dobry jest riwanol. Jesli mozesz to zrob sobie oklad, w domu uwazaj bardzo na te okolice, niczym nie przybrudz.

Akima, kup Octanisept - preparat rewelacja. Wszystko-bójczy :) Tylko nie pamięta, czy nie na receptę...

Poza tym, jeśli masz jakieś dojścia w służbie zdrowia, to jest preparat o nazwie Manusan - czerwone mydło odkażające - rozcieńczone używa się do wstępnego odkażania narzędzi w gabinetach lekarskich.

Jest jeszcze Skinman Soft - preparat do higienicznego i hirurgicznego odkażania rąk. Dostępny w aptece. Też wszystko-bójczy :)

Bez antybiotyku doustnego też się nie obędzie - ale to już lekarz.
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Wto sty 12, 2010 12:53 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Dla Milusi -
Obrazek
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 13:09 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

anna09 pisze:Przepraszam, ale ja jeszcze na chwilę wrócę do tematu częściowo związanego z kotami z Podwawelskiego. Obserwując naszą działalność już nie raz widziałam czas, w którym było powiedziane, że jeśli ktoś chce przyjąć jakiegoś kota, to tylko jako tymczas własny. Po czym w tym samym czasie, okazywało się, że dostajemy jakieś zgłoszenie od osób niezwiązanych z fundacją i przyjmujemy kilka kotów (niekoniecznie chorych i potrzebujących natychmiastowej pomocy). Nasuwa się następujący wniosek: jak jesteś związany z fundacją, to napotkanym kotom masz pomagać na własny rachunek (a jak Cię nie stać, to radź sobie ze swoim sumieniem), a jak jesteś z poza fundacji, to fundacja weźmie od Ciebie koty i się nimi zaopiekuje. Nie rozumiem według jakich kryteriów wybieramy koty, którym pomagamy? Mam wrażenie, że gdyby te koty z Podwawelskiego zauważył ktoś nam nieznany i nas powiadomił, to otrzymałyby pomoc. Na ich nieszczęście, to my się o nich dowiedziałyśmy i to my o nich powiadomiłyśmy. Ja rozumiem, że nie mamy takich funduszy i możliwości, aby pomóc wszystkim kotom. Jednak wydaje mi się, że jak już los stawia na naszej drodze jakieś koty (niezależnie od tego, kto ich istnienie nam zgłasza) to pownniśmy spokojnie rozważyć, co możemy dla nich zrobić i jak im pomóc.

Przepraszam za może nieco gorzki wydźwięk mojej wypowiedzi. Zwykle staram się nie pisać i przeczekać, jeśli tego typu myśli mi przychodzą do głowy. Tym razem jednak nie potrafiłam się powstrzymać.


Kurcze, nie bardzo pamiętam takie koty :oops: natomiast mogło być tak, że ktoś miał obiecane zajęcie się problemem czyli było to ustalone wcześniej i zostało wkalkulowane albo ktoś przekazywał z poza fundacji wraz z pieniędzmi na utrzymanie lub hotelowanie, bo takie przypadki tez mamy (są osoby, które płacą tak jakby abonament, dość wysoki, dający gwarancję, że jak przyjdą z kolejnym znalezionym kotem to mają pewne przyjęcie w zamian za comiesięczne wsparcie). Jakoś nie bardzo trafiają do nas te, które nie potrzebują tego, bo po co?
Co do "Waszej" siódemki, powtarzam, chore maluchy jak najbardziej, reszta musi poczekać. Natomiast jeżeli mają być złapane i utrzymywane teraz to nie ma za co więc tylko jako własny tymczas, bo po pierwsze nie ma pieniędzy a po drugie ... nie ma pieniędzy ... a po trzecie jak Lutra znowu o mały włos nie rozjedzie jakiegoś zasmarkanego malucha to trzeba będzie mu powiedzieć: sorry ale przyszła starszyzna ogrzać się do nas a ty mały masz pecha ...
Bo na dobrą sprawę to czego brakuje tym dorosłym kotom? Wymagają leczenia czy po prostu są wolnożyjące, w warunkach takie jakie są? Czy to są miziaki wchodzące na kolana? bo gdzieś było napisane, że jedynie podeszły do jedzenia. Przypominam, że Kredki tez podchodzą do jedzenia i na tym kończą się czułości, o Borkach i MisiMilusi nie wspominając. To, że kot jest ładny to nie jest gwarancja szybkiej adopcji. Przecież to wszyscy wiecie.
Anna09, ja naprawdę muszę myśleć całościowo, nie tylko przez pryzmat jednej siódemki kotów. Jak mi tak całkiem braknie pieniędzy to co mam wtedy zrobić? Powie mi ktoś? Pożyczyć, ukraść, zarobić nielegalnie? To wtedy będzie tylko mój problem i kwestia spowiedzi przed p.prezes fundacji, że źle się gospodaruję

Ja wiem, że pewne rzeczy z boku wydają się jakby było robione bez konsekwencji, dziwnie i nie wiedzieć czemu tak ale mając wgląd całościowy myślę, że sprawy byłyby jaśniejsze. To tak jak w przypadku Akimy, która była pewna, że z finansami jesteśmy na czysto. Dlatego albo mi zaufacie albo będziecie mnie atakować i wiele nie podziałamy :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 13:35 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Wczoraj z Winiar / Harbutowic przyjechały do mnie dwie kicie - ok. 5 mieś. Dobrze rokują. Tam, skąd je wzięto, czekałby je chyba worek obciążony kamieniami...
Dzięki Wiślackiemu Kotu i Noemik okropna Malinka dostała wczoraj zastrzyk (mnie na to nie pozwoliła...).

Dziekuję też za dostarczenie kołdry dla moich piesków.
mjs - dzięki za wino. Zapłacę na spotkaniu. Bo to wino jest przeznaczone na nasze spotkanie.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 13:39 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Miuti pisze:Wczoraj z Winiar / Harbutowic przyjechały do mnie dwie kicie - ok. 5 mieś. Dobrze rokują. Tam, skąd je wzięto, czekałby je chyba worek obciążony kamieniami...
Dzięki Wiślackiemu Kotu i Noemik okropna Malinka dostała wczoraj zastrzyk (mnie na to nie pozwoliła...).

Dziekuję też za dostarczenie kołdry dla moich piesków.
mjs - dzięki za wino. Zapłacę na spotkaniu. Bo to wino jest przeznaczone na nasze spotkanie.


to moze bym Ci Andrzeja na fotki dzisiaj albo w czwartek wyslala?
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 13:48 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

miszelina pisze:
Leone pisze:Morris już bez jajek ;)
Jest jeszcze w narkozie, czekamy aż się wybudzi :)
Z Kafką jesteśmy umówieni na piątek popołudniu. Czy w związku z tym ktoś mógłby wziąć nasz piątkowy dyżur na Chocimskiej?


W piątek odwożę Pablo do domu i mogę potem wpaść na Kocimską.


Ogromne dzięki :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], kasiek1510 i 55 gości