kiedy ja nie mam nawet pół zdjęcia. Dzieci tej koleżanki są całkiem dorosłe... jako nastolatka młodsza córunia przywlekła maluszka do domu, potem się wyniosła, zostawiając zwierzę Ance. Teraz ta sobie znalazła kolesia, jak spędza u niego dwa-trzy dni, to kotem zajmuje się sąsiadka... no a dziś zostałam zapytana, czy
"jest szansa znaleźć "temu mojemu kotu" dom" 
odwarknęłam, że trzeba zrobić zdjęcia i ogłoszenia. Córunia komputerowa jest przecież do cholery. Druga, mieszkająca w Kraku - też, a do wstawiania ogłoszęń nie trzeba być na miejscu przecież. No ale "
on się nie nadaje do ludzi, bo gryzie i bije". Jakbym siedziała całe dnie i noce sama w domu, to też bym biła i gryzła... Ja nie umiem na spokojnie na ten temat rozmawiać

jak mówiłam jakiś czas temu, żeby kota zaszczepić, że to nie są przecież jakieś straszne pieniądze - fakt, że Anka bardzo mało zarabia - to usłyszałam, że ja nie mam dzieci, to sobie mogę szczepić koty, a ona ma na kogo pieniądze wydawać.

Pomijając, że zrobiło mi się bardzo, bardzo przykro, to same powiedzcie - jak tu gadać z tą kobietą? i żeby było śmieszniej to ona właśnie prosiła nas o pomoc wiosną, żeby wyłapać kotki na jej podwórku...
Nie mam ochoty jej pomagać. Wszystko we mnie wrzeszczy. Poza tym mam wrażenie, że jeśli pomogę w szukaniu domu, to tak jakbym dawała przyzwolenie na to, co ona robi. Z drugiej strony boję się, że zabierze tego kota ze sobą na Retkinię i puści pod blokiem do innych dziczków, które
"są karmione i świetnie sobie radzą"
magdaradek pisze: rybcie, srebrzak jest po wypadku i chyba operacji i na pewno wymaga dalszego leczenia i rehabilitacji, niestety nie jest wykastrowany, był na to za słaby, co niestety mocno czuć

ale to taki kochany kotek...........

Mały nie jest po operacji. Koniuszek ogona się porusza, ale chyba nie jest to ruch świadomy, bo ogonek okupkany, jakby czuł, to chyba by sobie nie kupkał na własny ogon? chodzi do kuwety normalnie i wstaje. Rtg wykazało uszkodzenie drugiego kręgu ogonowego. Lekarz musi zdecydować czy i na jakiej wysokości obciąć kitkę. A skoro nie kastrowany, to może hurtem wszystko, bo po co go usypiać dwa razy?...?