Dzikusy na ulicy - SMERF SIĘ ZATKAŁ, POMOCY!!!! str. 41

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 07, 2010 12:18 Re: Dzikusy na ulicy - niechciany prezent :(, nowe fotki str. 38

A co się rumienisz? Chyba dawno w mój wątek nie zaglądałaś..


No bo zaczynam wychodzić na zbieraczkę :oops: . Przecież miały iść do adopcji, a tu jakoś nikt nie chciał, a kotki, jak tylko słyszały o nowych domkach, to zaczynały chorować. Nawet Niuśka, która nie choruje nigdy :) . Teraz Tormenta ma rujkę, więc najpierw musimy ciachnąć, a potem doprowadzić do stanu używalności, czyli kolejny miesiąc (zresztą jej i tak nie chciałam wydać bez sterylki, żeby komuś nie przyszły do głowy kolejne "syjamki"). A ja, jak już gdzieś wyżej wspominałam, niedługo zmieniam kraj pobytu, więc muszę zredukować liczbę wiecznych tymczasów :( .

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pon sty 11, 2010 0:32 Re: Dzikusy na ulicy - niechciany prezent :(, nowe fotki str. 38

No to zaczynamy akcję adopcyjną, trzymajcie kciuki za powodzenie. Na pierwszy ogień poszły Niuśka, Tormenta i Plamka, z tych pięknych fotek z 36 strony :D . Potem spróbujemy wypchnąć w dwupaku Peluche i małą Pchełkę (TŻ mówi na nią pieszczotliwie Garapatica, czyli kleszczyk :) ), bo dziewczyny się strasznie kochają, oraz Czarnego Niedźwiedzia, aka Diablito. I zostanie mi wtedy najcięższy przypadek, czyli Leśka, która jest strasznym dzikusem. Ale może zmniejszenie liczby kotów jej pomoże, a na pewno mi da więcej czasu na pracę nad nią.

Niech moc Facebooka będzie ze mną!


Bo termin wyjazdu mam w lipcu :( .

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pon sty 11, 2010 0:35 Re: Dzikusy na ulicy - niechciany prezent :(, nowe fotki str. 38

Nooo, to widzę szeroko zakrojone plany i działania. :wink: :wink:
Kciuki oczywiście trzymam.

[Garapatica - cudne słowo... :lol: ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 11, 2010 7:58 Re: Dzikusy na ulicy - niechciany prezent :(, nowe fotki str. 38

na pewno Wam się uda :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 21, 2010 16:39 Re: Dzikusy na ulicy - Niusia w swoim domku

Wydaliśmy Niusię. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Duży dom z ogrodem na odludziu, rodzina kochająca koty, cztery inne do towarzystwa. Oby się udało.

Niusia to ta:

Obrazek

Buziaki na drogę, moja cudna koto....

Oboje z TŻtem płaczemy, a koty pomiaukują

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie lut 21, 2010 18:51 Re: Dzikusy na ulicy - Niusia w swoim domku

Nie płakać mi tu. Dobrze będzie. :D
Jaka ona piękna...
Kciuki na nowej drodze.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lut 21, 2010 20:12 Re: Dzikusy na ulicy - Niusia w swoim domku

No cóż, państwo oczywiście chcieli malucha, ale przyjechali z córką, która prawie od drzwi zapowiedziała, że chce tę kolorową i bez niej nie wyjdzie. Reszta ułatwiła wybór, bo zgodnie schowała się pod łóżko :D .

Ja wiem, że tak muszę, ale wiadomo, serce boli....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Wto lut 23, 2010 21:15 Re: Dzikusy na ulicy - Niusia w swoim domku

Mocne kciuki za akcję adopcyjną :D

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2010 0:07 Re: Dzikusy na ulicy - Niusia w swoim domku

Cicho u nas odkąd nie ma Niusi. Koty mniej się tłuką. No i żaden nie rzuca mi o 4 nad ranem wymiętolonej myszki na twarz, żądając zabawy.

Smutno, ale za to nowy domek zachwycony....

Tormenta i Peluche wyciachane, w przyszłym tygodniu ogłaszamy. Muszę też wydać szybko Garapaticę, bo mała cholera gryzie mnie z rana w nogi :D .

Upał u nas straszny, pojechaliśmy z kociastymi na wycieczkę do ogrodu, to się tylko po krzaczorach pochowały...

Za to mam problem z Kicią, która wymiotuje wołowiną. Najpierw tylko mieloną, więc myślałam, że to z zachłanności, ale ostatnio też wołowiną w kawałkach. Po kurczaku i rybie nie ma takich sensacji. Nie wiem, o co chodzi. A wołowinę powinna jeść, bo jako jedyna ma kamień na ząbkach. No i co ja mam robić z taką rzygulinką? :(

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie wrz 12, 2010 16:13 Re: Dzikusy na ulicy - się szykujemy do wyjazdu...

No i pół roku bez forum mi tu przeleciało nie wiem kiedy....

Mały update - przeprowadzka za miesiąc. Kociory poszczepione, pochipowane, papiery prawie gotowe. Zapas żarcia,żwirku, leków i innych niezbędników zapakowany. A zapas być musi, gdyż przenosimy się do socjalistycznego raju, czyli na Kubę :) .

No i najważniejsze - akcja adopcyjna udała się średnio, zainteresowanie niewielkie,moje kryteria bardzo ostre, no i generalnie niebyt wysokie parcie na rozstanie :D . Tak więc jedzie z nami kotków sześć :oops: .

A oto i towarzystwo jadące:

Gutek - kogutek:
Obrazek

Księżniczka Kicia:
Obrazek

Smerfidło:
Obrazek

Plamka, która wreszcie postanowiła mruczeć:
Obrazek

Leśka - koleśka:
Obrazek

oraz tłusty Pluszak:
Obrazek

Jak widzicie, dość monochromatycznie mi się zrobiło :D .

Pozostała trójka znalazła dobre domki: Pulga, która zdziczała po sterylce, pojechała do domu, w którym już mieszka Niuśka (teren zbliżony wielkością do Bieszczad do biegania :) ); Tormenta zamieszkała w domu nad morzem i już złapała pierwszą mysz, jak mi doniósł zakochany domek, a Tłusty Czarny Niedźwiedź wylądował u moich przyjaciół, którzy już mają jedną rozbestwioną długowłosą kotę, więc fanaberie i kłaki im nie straszne.

Trzymajcie kciuki za przeprowadzkę, ja jadę przodem zasiedlać (już za 10 dni :strach: ), TŻ z grzybolami dojeżdża później. W planach jest dom z ogrodem, więc towarzystwo będzie miało gdzie szaleć...

Oczywiście strasznie się martwię, jak to będzie z zaopatrzeniem i opieką weterynaryjną, ale może damy jakoś radę. Generalnie wszyscy zapowiadający się w odwiedziny są poinstruowani, jakich prezentów oczekuję :D .

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie wrz 12, 2010 17:12 Re: Dzikusy na ulicy - przeprowadzka!!! str.39

mnóstwo :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 12, 2010 17:12 Re: Dzikusy na ulicy - przeprowadzka!!! str.39

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 12, 2010 17:47 Re: Dzikusy na ulicy - przeprowadzka!!! str.39

Kuba.... Ale czad. :mrgreen:
Nie ma zmiłuj - foty będą?
Kurde, a jak tam jest z dostępem do internetu???

Towarzystwo pięknie Ci porosło i ... rozrosło... 8)
Kciuki za przeprowadzkę [osobiście - nienawidzę].
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 13, 2010 17:59 Re: Dzikusy na ulicy - przeprowadzka!!! str.39

Będą foty, obiecuję 8) .

Z netem bywa różnie, w domu nie będę mieć, ale w robocie tak, więc całkiem nie zaginę.

Towarzystwo jest rzeczywiście wielkie, Gustaw zaraz będzie miał 3 urodziny, Kicia i Smerf już mają po dwa lata, Plamka tylko trochę od nich młodsza, a tłusty Pluszak ma już rok. Tylko coś z rozumkiem coraz u nich gorzej :D . Smerf zafundował mi ostatnio zawał serca, gdy wlazł w przewód wentylacyjny i nie chciał wyjść. Chciałam ścianę rozwalać (przypuszczam, że właścicielowi mieszkania mało spodobałby się nowy wystrój :twisted: ). Ale za to wszystkie są w dobrej formie (tfu, tfu..), jedynie Pluszak nieco za gruba i stęka wskakując na łóżko :) . Mam nadzieję, że ogród ją odchudzi....

A tak poza tym to zapraszam!

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Śro wrz 15, 2010 11:45 Re: Dzikusy na ulicy - przeprowadzka!!! str.39

yanachaska pisze:A tak poza tym to zapraszam!


Już lecem, tylko popakuję towarzystwo. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 75 gości