do domu poszła dziś Falka, bo wysterylizowana a bardzo nie chcieliśmy dać do tego domu kogoś przed sterylką. Poza tym pustki, nie licząc ludzi, którzy przyszli zobaczyć koty i poszli, bez nikogo.
Bardzo martwi mnie ten czarny kot ze szpitalika, dziś siedział ze spuszczoną główką nie mogąc nic zjeść ani się napić, Krzysiek jednak twierdzi, że może mieć wadę serca i chorą wątrobę, ja bym go uśpiła

To nie są warunki by go trzymać, on po prostu cierpi

Dorotka czuje się dobrze, ale bardzo tęskni za ludźmi, łazi za mną jak piesek domagając się przytulania i brania na rączki.
Dziewczyny czy ten srebrny kocio z szafy (202), ze złamaną miednicą ma imię? Chciałam mu założyć wątek, powinien znaleźć dt żal go bardzo bo jest mega kontaktowy i szkoda, by tak siedział sam w szafie.

W jedynce jest kocio z numerem 211, biało-dymnawy, wdg. karty 4 letni kastrat, jest przerażony, może sprawiać wrażenie dzikiego ale nie jest, strasznie się kuli, chyba nie wychodzi z tego koszyka wcale, bardzo przypomina mi zachowaniem Saszę, chyba pilnie trzeba szukać mu dt, bo bardzo źle znosi schronisko.

Moje odkrycie to kot z nr 95, w schronie już od roku, siedzi w dwójce, ma 5 l;at, jest bardzo fajny, choć jeszcze boi się podejść do ręki, ale jest bardzo ciekawski i dziś się razem bawiliśmy, trzeba z nim trochę poprzebywac i się chłopak przekona. Dałam mu na imię Racuszek, zrobię mu opis.

Podobna sytuacja jest z burym chłopakiem nr 153 z tego samego boksu, też chciałby ale jeszcze się boi.
Babunia siedzi w szafie, jest przestraszona i syczy na wyciąganą rękę, nic prawie nie je i bardzo się boi szczekających psów, najchętniej zaszyła by się gdzieś, i nie ma takiej możliwości.
Nie chciała dać się pogłaskać, cały czas skulona, nie wiem, czy dzika czy tak przerażona.

Na kociarni jest przekochana, mała sunieczka, podobno ma być w schronisku jeszcze przez tydzień, jest bardzo towarzyska, kontaktowa z tych, co to nie boja się niczego

Na zakończenie zabrałam takiego małego dzikusa z chorymi oczami, przyszedł podobno wczoraj, oprócz pcheł i oczu nic jej nie dolega, mam nadzieję, że szybko się oswoi, bo w schronie tylko siedziała i syczała na wszystkich, przez co uciekł jej dom z przed nosa. Ma na imię Lolitka
