oddawanie kota z powodu alergii

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 02, 2008 20:45 alergia na kota

takie sytuacje biorą się często z ignorancji lekarzy. Kiedy z moim chłopakiem adoptowalismy dwa koty, mielismy świadomość, że Krzysiek ma alergie na sierść zwierząt. Poszedł do lekarza z prośbą o skierowanie do alergologa, bo chciał się odczulić... i usłyszał, że jesli ma alergie na koty, to trzeba się pozbyc kotów. Ktoś nie pomysli, spanikuje i ....odda koty. a przecież można się odczulić. Nie wspomne też o sytuacjach, kiedy organizm sam sie odczula. Tak było z Krzyskiem - po 3 tygodniach z dwoma kotami w domu, alergia minęła.

bintuprik

 
Posty: 2
Od: Wto wrz 30, 2008 20:01
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro gru 31, 2008 12:27

Hmmm.....Ja mam alergie na koty, nie wiem skad sie wziela, od dziecka wychowywalam sie z kotami, nie mialam zadnych objawow, potem mama zabrala mnie na testy do alergologa, wyszla alergia na koty i zakaz zblizania sie do nich. A jako ze bylam mala, mama bardzo tego przestrzegala. Po jakims czasie moja alergia zeczywiscie zadziala, ale bylam juz starsza i swiadoma tego ze jestem uczulona. Najlepsze jest to, ze alergia objawia sie tylko wtedy jak kotka zobacze. Czyli np. moge isc do kogos kto ma kota w domu, ja nic o tym nie wiem, i czuje sie dobrze, zobacze kota i sie zaczyna....katar, lzawienie z oczu, potwierdzenie, ze alergia to choroba bardziej umyslu, anizeli ciala. Zauwazylam ze nie wszystkie koty powoduja u mnie takie objawy, nie wiem od czego to zaley......
W domu rodzinnym mam psa, niby tez jestem na niego uczulona, pies dlugowlosy. Pieszczoch niesamowity, a ja uwielbialam sie z nim bawic, alergia objawwiala mi sie tylko wtedy gdy go czesala, kilka razy kichnelam i to wszytsko...... kilka miesiecy temu wyprowadzilam sie z domu, a gdy odwiedzilam rodzicow po kilkumiesiecznej przerwie, caly czas kichalam, mialam katar, jak czulam, alergiczny.
Prawdopodobnie moj organizm znow uczulil sie na pieska, poniewaz nie mial stycznosci z alergenami jakie on wytwarza, ale jakos sie tym nie przejelam.......
Mysle ze po kilku tygonich przebywania z psem, wszystko wrociloby do normy.

Teraz mieszkamy z mezem w malym mieszkanku. Oboje kochamy zwierzeta, szczegolnie psy, ale wiemy ze nie mamy warunkow aby jakiegos adoptowac, meczylby sie tam, szczegolnie ze musialby zostac sam na kilka godzin dziennie.
Zaczelismy zastanawiac sie nad kotkiem. Powiedzialam sobie, ze jak sie jakis kiedys przyblaka, albo ktos ze znajomych bedzie w potrzebie, to zaadoptujemy kotka, a moze nawt dwa. Co tam....na poczatku bede brala jakies leki, ale nie bede przesadzala, bo chyba lepiej lekow nie brac, przejsc z alergia swoje i pozwolic organizmowi samemu zwalczyc alergeny i sie z nimi oswoic, leki tak naprawde nie pomagaja, lecza objawy i sztucznie zabijaja alergie na chwile, nie pozwalaja organizmowi walczyc z alergenami.

Czytalam osatnio duzo o kotkach i slyszalam ze koty syberyjskie powoduja alergie o wiele mniej anizeli pozostale....zobaczymy, moze ktos bedzie chcial oddac syberiaka do adopcji.
kota kupowac nie chce, bo zbyt wiele innych czeka na adopce i w pierwszej kolejnosci powinno sie pomagac im wlasnie.

Pozdrawiam serdecznie!

sozaa

 
Posty: 51
Od: Śro gru 31, 2008 12:12

Post » Nie sty 10, 2010 16:45 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Nie wiem za bardzo, czy można tu jeszcze coś dopisywać, a problem jest następujący.
Dziewczyna mojego syna jest alergiczką. Przyjeżdżają czasami razem. Ma uczulenie na koty, nawet się odczulała jakimiś lekami.
Kiedy są u nas koty są zamykane w oddzielnym pokoju i przetrzymywane tam wbrew ich woli, oczywiście, ale trudno, jakoś wytrzymują.
Ona biedna po1 - 2 dniach pobytu smarka, płacze, a co najgorsze ma straszne duszności, chociaż przyjeżdża zdrowa.
Co robić w takiej sytuacji? Wiadomo, że za żadne skarby nie pozbędę się kotów, ale strasznie mi głupio, bo wychodzę na babę, co to bardziej kotami się przejmuje, niż chorym człowiekiem :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sty 10, 2010 20:18 Re: oddawanie kota z powodu alergii

A bierze jakies leki? Czy po prostu sobie smarka? Co jej lekarz na to?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie sty 10, 2010 20:26 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Jak przyjeżdża to bierze, jakieś antyalergiczne, ale takie ogólne, co to można kupić bez recepty. Nie pomagają. Ostatnio musiałam załatwiać w aptece specjalistyczne, bo sie prawie udusiła.
Nie wiem, co na to jej lekarz, nie śmiem pytać, to skromna dziewczyna i fajna. Ona też nie daje po sobie poznać, że ma coś p-ko kotom. Przyjeżdża rzadko i na krótko, i idzie na przetrzymanie, ale widzę, jak sie męczy i bardzo mi jej żal. Nie wiem, co robić w takiej sytuacji, jak jej pomóc. Co z tego, że koty pozamykam, jak i tak wszędzie ich pełno.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sty 10, 2010 20:37 Re: oddawanie kota z powodu alergii

zamykanie kotow nic nie da - alergeny sa w calym mieszkaniu praktycznie.
warto podpowiedziec czy dziewczynie, czy synowi, zeby jednak poszla do jakiegos rozsadnego lekarza, ktory na takie wyjazdy przepisze cos na te dusznosci. Nie musi byc steryd - czasem wystarczy niesterydowy lek wziewny brany doraznie. Ale to juz po rozmowie z lekarzem. No i leki ogolniedzialajace - typu zyrtec np. czy inny alertec.
A przed wizyta warto na wilgotno poscierac wszelkie powierzchnie - zeby ograniczyc ilosc alergenow i tyle.
Aha - i jeszcze jedna dosc wazna kwestia. Mycie rak i twarzy - jak najczesciej. Rak - bo wystarczy musniecie po twarzy, by alergeny dostaly sie na sluzowki oka i nosa - i klopot gotowy. Twarzy - to samo ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie sty 10, 2010 21:00 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Jesli u dziewczyny wystepuja az dusznosci - to naprawde nie przelewki.
Bo pewnego dnia moze skonczyc sie to naprawde powaznym atakiem.

Przede wszyskim - skoro ona ma kontakt z kotami okazjonalny a chce go miewac nadal - to jest idealna kandydatka do odczulania na koty.
I uwazam ze powinna je przejsc.
Bo to w sumie najlepsze rozwiazanie.
Na koty malo kto sie odczula - a to jedno z najskuteczniejszych odczulen.
Mala ilosc odczulen wynika z tego ze po pierwsze lekarze czesto uwazaja ze na tyle latwo ( :evil: ) alergen wyeliminowac ze nie warto tego robic a dla osob ktore kota nie chca sie pozbyc jest to nierealne - bo przez czas odczulania nalezy kontakt z alergenem do minimum ograniczyc. Nie da sie tego zrobic majac kota albo czesty z nim kontakt.

Dziewczyna Twojego syna jest w idealnej sytuacji - jesli chodzi o chec odczulenia.
Nie ma na codzien kontaktu z alergenem i moze ten kontakt kontrolowac - ale bedzie miewala co jakis czas stycznosc z kotami i jest to dla niej faktycznie ryzykowne.

Trzeba by znalesc jakiegos fajnego alergologa ktory zrozumie sytuacje i pomoze.

Blue

 
Posty: 23957
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 10, 2010 21:07 Re:

sozaa pisze:Hmmm.....Ja mam alergie na koty, nie wiem skad sie wziela, od dziecka wychowywalam sie z kotami, nie mialam zadnych objawow, potem mama zabrala mnie na testy do alergologa, wyszla alergia na koty i zakaz zblizania sie do nich.

To proste. Alergie ewoluują jakby - jako dziecko była uczulona tylko na białko jaj. Jedno jajko wystarczało żebym dostała na całym ciele wysypki jak od poparzenia pokrzywą. Przeszło, od dawna już moge się obżerać jajkami, ale jeśli jem coś mlekopochodnego, pomidory, truskawki i parę innych produktów lub potraw z nimi, smarkam się nieprzytomnie.
Syn od dziecka uczulony na wiele produktów żywnościowych, w tej chwili ma spokój z jedzeniem, natomiast dusi się w kurzu i z okazji pleśni.
Inna sprawa, że drugi syn, który sypia ze swoim kotem, po kilku godzinach z moimi kotami ma silny katar i zaczyna sie przyduszać.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 10, 2010 21:41 Re: Re:

kinga w. pisze:To proste. Alergie ewoluują jakby - jako dziecko była uczulona tylko na białko jaj. Jedno jajko wystarczało żebym dostała na całym ciele wysypki jak od poparzenia pokrzywą. Przeszło, od dawna już moge się obżerać jajkami, ale jeśli jem coś mlekopochodnego, pomidory, truskawki i parę innych produktów lub potraw z nimi, smarkam się nieprzytomnie.
Syn od dziecka uczulony na wiele produktów żywnościowych, w tej chwili ma spokój z jedzeniem, natomiast dusi się w kurzu i z okazji pleśni.
Inna sprawa, że drugi syn, który sypia ze swoim kotem, po kilku godzinach z moimi kotami ma silny katar i zaczyna sie przyduszać.


No i własnie, w kolejnym miejscu czytam ze mozna miec alergię na konkretne koty, albo raczej odwrotnie - na konkretne jej nie miec...a wydawaloby sie ze kot to kot...
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie sty 10, 2010 21:48 Re: oddawanie kota z powodu alergii

No właśnie zyrtec i alertec brała, ale to jakoś nie pomagało. Podobno kiedyś sie odczulała, ale nie pomogło chyba, skoro dalej ma uczulenie.
O lekarzu wiem tyle, że kiedyś jej powiedział, że jak tak dalej pójdzie, to kiedyś się udusi :twisted: . Ona jest z Krakowa, tam mieszkają, może Kraków coś podpowie, np. do kogo się zwrócić tam o pomoc.
Syn też jest alergikiem i astmatykiem, ale koty mu nie przeszkadzają, chociaż już kiedyś miały wyrok w zawieszeniu. Po testach okazało się, że są bezpieczne (znaczy koty-oczywiście).
Jedno jest pewne, muszę z nimi porozmawiać konkretnie, a nie unikać tematu, bo nie wyobrażam sobie życia bez kotów i bez rodziny również.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sty 10, 2010 21:51 Re: Re:

dune pisze:No i własnie, w kolejnym miejscu czytam ze mozna miec alergię na konkretne koty, albo raczej odwrotnie - na konkretne jej nie miec...a wydawaloby sie ze kot to kot...

A człowiek to człowiek, niemniej jednak skład Twojej śliny różni sie od składu mojej, o drobiazgach typu skład potu nie wspomnę. Można być uczulonym na bardzo różne rzeczy, moja mama miała uczulenie na pot mojego synka. Tylko na to. Po spacerach z nim za rączkę, miała zawsze pokrzywke na zewnętrznej części dłoni którą trzymała jego rączkę. Inne dzieci mogła dotykać i trzymać do woli.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 10, 2010 21:55 Re: oddawanie kota z powodu alergii

jasdor pisze:No właśnie zyrtec i alertec brała, ale to jakoś nie pomagało. Podobno kiedyś sie odczulała, ale nie pomogło chyba, skoro dalej ma uczulenie.
O lekarzu wiem tyle, że kiedyś jej powiedział, że jak tak dalej pójdzie, to kiedyś się udusi :twisted: . Ona jest z Krakowa, tam mieszkają, może Kraków coś podpowie, np. do kogo się zwrócić tam o pomoc.
Syn też jest alergikiem i astmatykiem, ale koty mu nie przeszkadzają, chociaż już kiedyś miały wyrok w zawieszeniu. Po testach okazało się, że są bezpieczne (znaczy koty-oczywiście).
Jedno jest pewne, muszę z nimi porozmawiać konkretnie, a nie unikać tematu, bo nie wyobrażam sobie życia bez kotów i bez rodziny również.


w Krakowie to ja chodze do Atopii na alejach, prywatnie, do prof. Sładka. Poki co, jestem zadowolona. Tylko za wizyte sie placi chyba 120 zl.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie sty 10, 2010 22:00 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Myszka.xww pisze:
jasdor pisze:No właśnie zyrtec i alertec brała, ale to jakoś nie pomagało. Podobno kiedyś sie odczulała, ale nie pomogło chyba, skoro dalej ma uczulenie.
O lekarzu wiem tyle, że kiedyś jej powiedział, że jak tak dalej pójdzie, to kiedyś się udusi :twisted: . Ona jest z Krakowa, tam mieszkają, może Kraków coś podpowie, np. do kogo się zwrócić tam o pomoc.
Syn też jest alergikiem i astmatykiem, ale koty mu nie przeszkadzają, chociaż już kiedyś miały wyrok w zawieszeniu. Po testach okazało się, że są bezpieczne (znaczy koty-oczywiście).
Jedno jest pewne, muszę z nimi porozmawiać konkretnie, a nie unikać tematu, bo nie wyobrażam sobie życia bez kotów i bez rodziny również.


w Krakowie to ja chodze do Atopii na alejach, prywatnie, do prof. Sładka. Poki co, jestem zadowolona. Tylko za wizyte sie placi chyba 120 zl.


O, dzięki Ci bardzo. Zaproponuję, a nawet zasponsoruję, jak trzeba. A czy po takim odczulaniu można z kotami przebywać za pan brat?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sty 10, 2010 22:01 Re: Re:

kinga w. pisze:
dune pisze:No i własnie, w kolejnym miejscu czytam ze mozna miec alergię na konkretne koty, albo raczej odwrotnie - na konkretne jej nie miec...a wydawaloby sie ze kot to kot...

A człowiek to człowiek, niemniej jednak skład Twojej śliny różni sie od składu mojej, o drobiazgach typu skład potu nie wspomnę. Można być uczulonym na bardzo różne rzeczy, moja mama miała uczulenie na pot mojego synka. Tylko na to. Po spacerach z nim za rączkę, miała zawsze pokrzywke na zewnętrznej części dłoni którą trzymała jego rączkę. Inne dzieci mogła dotykać i trzymać do woli.


Z ta sliną to pamiętam....problemy z całowaniem kiedys :)
ale mi to uczulenie nie mineło :)
teraz mam nerwa zamiast wysypki :ryk:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie sty 10, 2010 22:05 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Zaznaczam sobie wątek.

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 222 gości