Prawdopodobnie bedzie konieczne przewiezienie - na trasie Wrocław (lub Wałbrzych - obojetne) - Warszawa kota mojego brata.
To jeszcze nic pewnego - musimy poczekac na wyniki badania krwi kocurka - beda jutro.
Jesli wykaza przyczyne problemow to prawdopodobnie kociak bedzie leczony na miejscu - jesli sie da. Jesli okaze sie ze to nie chora watroba jest winna - to trzeba bedzie mlodziana przewiezc do nas - a juz my dowieziemy go do Lublina, do "Azorka" i zajmiemy sie leczeniem - byc moze nareszcie prawidlowym. Bo to bedzie juz ostatnia szansa pomocy dla kocurka...
Niestety - moj brat mieszka w gorach, w malej miejscowosci - a tam i w calych okolicach poziom weterynarii jest na zenujacym poziomie. Dzieki "opiece" tamtejszych wetow kocurek znalazl sie w naprawde powaznych tarapatach. Mimo naprawde ogromnej milosci mojego brata do tego stworka i stawania na uszch zeby mu pomoc..
Kocurek jest mlodziutki (9 miesiecy) i calkiem niewidomy praktycznie od urodzenia.
Choroba najprawdopodobniej jest wywolana podawaniem mu od 3 tygodnia zycia konskich dawek antybiotykow i sterydow. Objawia sie napadami silnego swiadu i probami zdarcia sobie skory z glowy. Kocurek musi chodzic praktycznie non stop w kolnierzu gdy ktos na niego nie patrzy.
Ataki zdarzaja sie co kilka dni i trwaja ok. godziny. Czasem jest to kilka atakow dziennie.
Roznie. Jednak w czasie jazdy nie powinno nic sie zdarzyc bo ataki wystepuja dopiero wtedy gdy kocurek mocno zasypia. Zreszta sa do przetrzymania a gdy kot jest w kolnierzu to nic sobie nie zrobi.
Krecik jest kotem bardzo pogodnym, wesolym i odwaznym. Nauczonym wychodzenia z domu (na smyczy oczywiscie), otwartym na swiat. Nie przewiduje by mial sprawiac jakies problemy w czasie jazdy.
Moj brat pracuje praktycznie codziennie i to w takiej pracy ze nie ma mozliwosci za bardzo wziecia wolnego.
Gdy nie da sie inaczej - to przywieziemy go sami albo jakos moj brat go dowiezie.
Ale nie ukrywam ze dla wszystkich byloby najlepiej i wogole - gdyby udalo sie kota jakos przewiezc za czyjas, zaufana pomoca... Byloby to i najszybciej i najkorzystniej.
Moze akurat ktos bedzie na tej trasie jechal w przyszlym tygodniu lub w ten weekend?
Wszystko rozbija sie o jutrzejsze wyniki badania krwi. Jesli wykaza silnie uszkodzona watrobe to kocurek nie bedzie do przewiezienia. W kazdym innym przypadku juz w ten czwartek moze sie wybrac w podroz.
Dziekuje w imieniu Krecika....
http://republika.pl/kocia_stronka/krecik.html