MILA NIE ŻYJE ,ALE BŁAGA O POMOC DLA SWOJEGO RODZEŃSTWA...

I co z malutką? :kotek:

Moja śliczna Mila nie spuszcza ze mnie wzroku , tak cudownie patrzy ,że...... :1luvu:

Dzisiaj byłyśmy na zastrzykach :cry:

temperatura w normie , z dziurki sączy się troszeczkę. Koteczka dzisiaj po raz pierwszy zaczęła bawić się myszką na sznurku :ok:

Tylko ta nóżka troszkę zimna , czy mam się bać?

andzelika lepiej o to spytaj weta,bo byc moze nie ma krazenia w nozce..
myslami i sercem jestem z Wami :1luvu:

Ciepła pisze:andzelika lepiej o to spytaj weta,bo byc moze nie ma krazenia w nozce..
myslami i sercem jestem z Wami

oj, tak.... :ok:

Też mi się o weterynarzu pomyślało, sama znam się li tylko na katarach dziecięcych

Andżelika, czy Ty oby będziesz w stanie ją kiedyś wyadoptować, jak tyle razem przeszłyście?

Z Milką chodzę codziennie do weta i zwróciłam mu na zimną nóżkę uwagę. Stwierdził ,że może tak być ponieważ nie używa tej kończyny . Ja sama masuję jej stopkę.

Dobrze, że masujesz jej nóżkę. Niech kochana wraca do zdrowia. A jak tam jej oczka i uszka???
I czy można tak nieśmiało poprosić o jakieś świeże zdjęcie Milki.

Oczka Mili już dużo lepiej wyglądają , uszka czyszczę bo przyszła do nas ze świerzbem.
Jutro zrobię jakieś fotki , ale Milunia ucieka jak chcę jej pstryknąć zdjęcia.