queen_ink pisze:Fotki Misia są te, które były, ale coś mi się kojarzy, że Karaluch miała jeszcze inne i może byłby większy wybór.
Zdjęcia Misia (Miszki) mam, postaram się podesłać nocą, jak przycupnę przy kompie na dłużej. Miałam to zrobić na krótko przedtem zanim poszedł do domu, potem sprawa się zdezaktualizowała. Wcześniej wysyłałam do kitkowej, ona go ogłaszała na petsy.pl
Do Misia od początku mówiłam Misza i on to zapamiętał, dziś - po miesiącu - nadal reaguje na to imię. może by go tak ogłaszać? Poznał mnie, przyszedł się pomiziać, pozwolił wziąć na ręce (na krótko), poznał kuchnię, w której mieszkał, zachowuje się spokojnie i jak u siebie. Ivana nie tyka, powąchali się bez warczenia, a potem to Ivan popędził Miszkę, który wlazł na jego posłanko i wtykał nos w jego miseczki

Misza zjadł troszkę surowego mięska, z kuwetki na razie nie korzystał, teraz będzie problem z rozpoznaniem, który kot siusiał, a który nie, bo są aktualnie w kuchni we dwójkę.
Na sesję foto Ivana spróbuję namówić jutro mojego syna o ile się na mnie nie obrazi - na razie się nie zorientował, że Miszka wrócił i w kuchni mieszkają dwa koty

Jerry po 0,5 mg Relanium (1/4 tbl 2 mg) był jakby bardziej ożywiony i mruczący, ale z apetytem nie za bardzo. Skubnął kilka chrupek, popił wody. Nie mam żadnego doświadczenia z podawaniem kotom Relanium, dawkę zlecił doktor z Arwetu. Jak często mu to podawać, wie ktoś? Czy jak raz nie zaskoczył to znaczy że już nie zaskoczy? Przy Peritolu o ile pamiętam jest tak, że trzeba podać kilka razy, żeby organizm się wysycił, ale z Relanium chyba tak nie jest? Niech mnie ktoś mądry oświeci, bardzo proszę

Po kroplówce z Furosemidem sporo wysiusiał, brzuszek jakby trochę luźniejszy. Temperatura nie przekracza 39. Najbardziej w tej chwili martwi mnie chudnięcie Jerrego, widoczne niemal z godziny na godzinę. Zaraz go pewnie znowu nakarmię convem strzykawką, ale dla niego byłoby dużo bardziej komfortowo, gdyby jadł sam. A przed nami jeszce zastrzyki (Interferon i Linco) i druga kroplówka nocą ... Biedny malec
