GDYNIA - FUKSIK [*] ... smutno...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 08, 2010 16:40 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Byłam dziś długo w stoczni więc do kici pojadę przed 19 bo mam pomóc przy USG ....w stoczni też chorą kotkę złapaliśmy ech już nie mam siły patrzeć na te cierpienia kotów....
Jestem wkurzona na tą babę że pozwoliła kotce tak cierpieć że nie zaniosła do schroniska zwłaszcza że blisko jest.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 08, 2010 16:53 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

kinga-kinia pisze:Byłam dziś długo w stoczni więc do kici pojadę przed 19 bo mam pomóc przy USG ....w stoczni też chorą kotkę złapaliśmy ech już nie mam siły patrzeć na te cierpienia kotów....
Jestem wkurzona na tą babę że pozwoliła kotce tak cierpieć że nie zaniosła do schroniska zwłaszcza że blisko jest.


Ogrom kociego nieszczęścia jest olbrzymi,nie tylko w Stoczni.Wystarczy popatrzeć dookoła.Ludzie zobojętnieli...Na całe szczęście dla kotów nie wszyscy i niektórzy pomimo problemów z sąsiadami oraz nieludzkimi przepisami coś próbują robić i całe szczęście! :D :D :D
Bo w dużym stopniu przepisy ustawowe,lokalne spółdzielni mieszkaniowych i samorządów skutecznie zniechęcają do pomagania kotom
-popatrzcie -mrozy,ale żadne okienko od piwnicy nie jest uchylone aby one mogły się schronić przed mrozem i ziąbem.Czy kiedyś to się zmieni?Być może jak już szczury i myszy zjedzą w piwnicach co się da,to wtedy wszyscy ci mądrzy przepisowcy się ockną.Ustawa o ochronie zwierząt przed niczym je nie chroni.Co można byłoby zrobić aby to zmienić?Rzeczywistośc jest okropna dla tych futrzanych biedaków,a podobno koty wolnobytujące są narodowym dobrem.I nie tylko koty....Może byłby jakiś sposób aby to zmienić....To jest ogromne wyzwanie!!!Dla nas wszystkich!!!

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Pt sty 08, 2010 17:18 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Może baba nie miała pieniędzy na weta albo wyobrażała sobie, ze zapłaci krocie. Skoro kota karmiła to już i tak pewniepławiła się w przekonaniu, ze jest cała ze złota.
Całe szczęście, że zadzwoniła, zanim kot żywcem zgnił w tej budce, w której pozwalała mu spędzać takie ostre mrozy.
Ludzie są beznadziejni.

Mam nadzieję, że antybiotyki szybko jej pomogą.
Fuksiu, trzymam kciuki za Ciebie, zdrowiej, kocino biedna.
I koniecznie zrób kupę! :ok:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pt sty 08, 2010 21:17 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Zdrowiej Fuksiu :ok: :ok:
Kiedyś znalazłam na tarasie wychudłą okropnie szylkretkę, szkielet. Wyszła z tego i jest teraz szczęśliwym kotem, ma kochający dom. A imię dostała podobne - Felusia :)

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 08, 2010 22:11 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Czekam,aż Kinga coś napisze... po tym USG...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt sty 08, 2010 22:53 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Jakieś 30min temu wróciłam od weta trochę sobie poryczałam :cry:
Fuksia jest przecudowna była taka grzeczna cały czas mruczała uwielbia dotyk człowieka.Wet mówi ze kicia ma ok 7 m-c a wygląda na 4 jest malutka.Była ze mną córka i my tam robimy przy kotce różne badania a moja córcia mówi mamusiu zakochałam się w tej kici .Niestety nie mam dobrych wiadomości z kotką jest bardzo źle robiliśmy USG ale jelita ma tak zapchane kałem że nic nie było widać.Ma tak zapchane że od tego urządzenia tej gałki co robi USG formowała się dziura w brzuchu ona brzuch ma jak plastelina.Kotka dostaje antybiotyki i przeciwbólowe i kroplówki i parafine dostała i teraz tak jeżeli do wtorku rana kotka nie zrobi kupy trzeba będzie podjąć decyzje czy usypiamy czy robimy operację jelit czyli będzie wet musiał jej rozciąć cały brzuszek i z jelit wybrac cały kał.Kotka ma pół ogonka w dodatku połamany i on na bank będzie do amputacji ale nie teraz i będzie musiała mieć też plastykę odbytu ma tak spuchniety zniekształcony ze nie widać wogle cewki moczowej jedna wielka napuchnieta kula.Ponieważ USG dziś się nie udało sprawdzić nerek nie wiadomo czy ma je chore kolejne badania krwi pokażą coś więcej.Na dzien dzisiejszy na kotkę poszło już 380,50zł więc nie ma kasy na leczenie gdyby kotka nie zrobiła kupy do wtorku to albo trzeba uśpić albo zrobić operacje która będzie w całości (czyli jelita ,ogonek i odbyt) kosztować 400zł + będzie jeszcze USG badanie krwi potrzebne i nie wiadomo co jeszcze.Kotka po operacji na pewno by była na płynnej diecie.Wet nie może dać 100% ze kotka przeżyje operacje ze będzie ok nawet nie wiadomo jak będzie jutro czy kotka będzie żyła rano.Ale powiem wam jedno czułam że kotka ma nie wiem jak to nazwać ma chęć do życia ja odniosłam wrazenie ze ona prosi wręcz by jej pomóc.Przyjechałam do domu zaczełam opowiadac TŻ-owi i ryczałam jak małe dziecko.Zakochałam sie w tym kocie ale nie wiem co robić trzeba strasznie dużo kasy by próbować ja ratować a tej kasy nie ma.
Nie nawidze tej baby która się nia opiekowała żadne nic nie usprawiedliwia tego że ona nie pomogła kotce.Wet powiedział że gdyby kotka od razu trafiła do niego pewnie nie było by takiej tragedi.Wiem na bank ze ja spać nei bedę mogła cały czas mi łzy lecą bo ta kotka strasznie mi przypomina z charakteru moją niegdyś koteczkę którą samochód potrącił w moje urodziny mimo długiego leczenia musiałam kotkę uśpić.Wiecie co jest najgorsze że za pare dni mam urodziny i mam wrażenie że znowu po raz drugi przechodze ten koszmar :cry:
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 08, 2010 23:05 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Z badań krwi wygląda ze kicia moze mieć niewydolność nerek ale to moze być zapalenie kicia leżała na mrozie nie wiadomo ile kolejne badania pokażą coś więcej USG będzie można zrobić jak nie bedzie kału w jelitach.
Kotka jak trafiła do weta to była cała w pozasychanym kale sikach itp. Kicia robi siku do kuwety ale również popuszcza podejrzewam ze przez to ze ma tak odbyt spuchniety jelita sa spuchniete kałem i pewnie ma ucisk na pęcherz.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 08, 2010 23:06 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

To nie prawda Kinga, będzie dobrze. Kotka da radę i zrobi kupkę sama .... Fuksia trzymaj się Maleńka bo jesteś silna !!!
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Pt sty 08, 2010 23:10 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Kinguś nie płacz :(
Trochę żałuję , że Cię w to wplątałam...a sama jestem tak daleko...

Zastanawiam się co jeszcze mogę wystawić na bazarek...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt sty 08, 2010 23:24 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Czy kotka dostaje coś na poprawienie perystaltyki jelit? np. metoclopramid?
Jeśli uraz dotyczył `tyłokocia` mogło dojść do urazu rdzenia kręgowego. Może być ucisk na nerwy odpowiedzialne za ruchy jelit. Dobrym lekiem w takim przypadku jest też Gasprid.
Mam nadzieje, ze to tylko kwestia obrzęku samego odbytu i kotkę po prostu robienie kupy może bardzo boleć.

Kciuki mocno trzymam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 08, 2010 23:28 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Mówi się że pieniądze szczęścia nie dają w przypadku Fuksi jest inaczej potrzebne są pieniądze na leczenie nawet jak zacznie robić kupę.Wet nie policzył za zastrzyki za hotelowanie dał zniżki na wszystko na czym mógł jemu też bardzo sie kicia podoba ale powiedział ze trzeba się zastanowić co dalej bo koszta będą i to wysokie mimo zniżek.
Też popatrzę co się u mnie na bazarek nada.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 08, 2010 23:42 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt sty 08, 2010 23:43 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Agn pisze:Czy kotka dostaje coś na poprawienie perystaltyki jelit? np. metoclopramid?
Jeśli uraz dotyczył 'tyłokocia' mogło dojść do urazu rdzenia kręgowego. Może być ucisk na nerwy odpowiedzialne za ruchy jelit. Dobrym lekiem w takim przypadku jest też Gasprid.
Mam nadzieje, ze to tylko kwestia obrzęku samego odbytu i kotkę po prostu robienie kupy może bardzo boleć.

Kciuki mocno trzymam.


Nie pytałam jakie leki dostaje ufam temu wetowi już mi dwa koty od amputacji łapki uratował.Dziś na pewno dostała dwa zastrzyki zapytam następnym razem co dostaje i wspomnę o tym leku co piszesz.Na pewno kicia dziś parafinę dostała doustnie.Kotkę robienie kupy na pewno bardzo boli bo czyszczenie tego odbytu sprawia jej ból to co dopiero wydalanie kału.Nie wiem czemu kotka pól ogona nie ma a drugie pół jest połamane co jej sie przytrafiło.Ona dziś tymi badaniami i czyszczeniem zastrzykami była taka zmęczona że jak już skończyliśmy to zaraz na stole zasneła.Jest osłabiona.Na złość dziś baterie mi w aparacie wysiadły kicia jest sto razy ładniejsza niż na tych zdjęciach które sa w tym wątku.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 08, 2010 23:45 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

kinga-kinia pisze:
Agn pisze:Czy kotka dostaje coś na poprawienie perystaltyki jelit? np. metoclopramid?
Jeśli uraz dotyczył 'tyłokocia' mogło dojść do urazu rdzenia kręgowego. Może być ucisk na nerwy odpowiedzialne za ruchy jelit. Dobrym lekiem w takim przypadku jest też Gasprid.
Mam nadzieje, ze to tylko kwestia obrzęku samego odbytu i kotkę po prostu robienie kupy może bardzo boleć.

Kciuki mocno trzymam.


Nie pytałam jakie leki dostaje ufam temu wetowi już mi dwa koty od amputacji łapki uratował.Dziś na pewno dostała dwa zastrzyki zapytam następnym razem co dostaje i wspomnę o tym leku co piszesz.Na pewno kicia dziś parafinę dostała doustnie.Kotkę robienie kupy na pewno bardzo boli bo czyszczenie tego odbytu sprawia jej ból to co dopiero wydalanie kału.Nie wiem czemu kotka pól ogona nie ma a drugie pół jest połamane co jej sie przytrafiło.Ona dziś tymi badaniami i czyszczeniem zastrzykami była taka zmęczona że jak już skończyliśmy to zaraz na stole zasneła.Jest osłabiona.Na złość dziś baterie mi w aparacie wysiadły kicia jest sto razy ładniejsza niż na tych zdjęciach które sa w tym wątku.



Zdjęcia robiłam na szybko...i była przed kąpielą :) także z całą pewnością lepiej teraz wygląda :) i pewnie już nie ma ropy w oczkach??

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Sob sty 09, 2010 0:07 Re: GDYNIA - Mała kocia tragedia :(

Biedna kicia... Trzymam mocne kciuki za zdrówko (i kupkę) :ok:
Poszukam czegoś na bazarek jutro dla niej...

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 675 gości