Coś mi się wydaje, że przy rozsądnym prowadzeniu kotka ma szanse na wyzdrowienie.USG jest niezłe, a istniejący stan zapalny trzeba zlikwidować i wówczas dopiero zabrać się do reszty.
Coś mi się wydaje, że przy rozsądnym prowadzeniu kotka ma szanse na wyzdrowienie.Pytałam o USG, bo to ważne, kto robił. Ciesze się, że to dr Marciński - jest najlepszy w Warszawie. I teraz się zastanawiam nad tym co mówił ten drugi lekarz, przecież ten opis nie jest tragiczny, spójrz na to z boku nawet jako laik: nieznaczne zapalenie przewklełe, niewielka ilość złogów, nieznaczne zapalenie pęcherza - no ależ proszę od tego się nie umiera, nawet w ciągu kilku lat, tylko się leczy. Wyniki kreatyniny i mocznika też nie podcinają nóg.hurr pisze:Co do badań... USG robiłam na ulicy Gagarina, przeprowadzał je Piotr Marciński.
Opis zmian:
Nerki rozmiarów prawidłowych (...) nieznaczne zapalenie przewlekłe z nieznacznym zwężeniem warstwy korowej, niewielka ilość złogów miedniczkowych. Brak cech zastojowych. Moczowody bez zmian. Pęcherz moczowy o nieznacznym zapaleniu przewlekłym, brak polipów, brak typowych złogów mineralnych, pojedyncze zagęszczenia niemineralne. Cewka moczowa bez zmian, węzły chłonne bez zmian.
Drugi wet (ten na Powstańców Śląskich, później poszukam nazwiska) zobaczył jeszcze badanie krwi (leukocyty 3.95 przy normie 10 - 15 i limfocyty 65 przy normie 20 - 50 + podwyższona kreatynina) i powiedział, że "infekcji już nie ma bo nie widać tego w badaniach krwi" (teraz się zastanowiłam... a te podwyższone limfocyty?) więc to co wyszło w USG to tylko powikłania po infekcji i pomóc się nie da.
. Sadzę, że nie będziesz żałowała
mokkunia pisze:Casica, nie ma już Alusalu? Znaczy, że wycofali ze sprzedaży?
A Famidyna to na bank jest, kupowałam ostatnio.
mokkunia pisze:No i oba te leki polecała nam Doktor Neska-Suszyńska. Jeśli mają zniknąć, to chyba muszę sobie zrobić zapasy
Anja pisze:.
...Myślę, ze konsultacja u innego lekarza/lekarzy jest bardzo dobrym pomysłem. Sadzę, że nie będziesz żałowała
Z jakiej dzielncy jesteś? Mogę Ci polecić dobrego weta na Woli, żebys miała blisko z kotem na ew. kroplówki i leczenie.

Alida80 pisze:próbowałam dzisiaj podać kotku Ranigast ale otoczka za szybko się rozpuściła, tabletka przeraźliwie gorzka, kot się spienił i więcej było walki niż to warte... czym mogę kotka jeszcze ratować? i co ewentualnie nie jest tak cholernie gorzkie..no chyba że jest cudowny sposób na podanie w oka mgnieniu tabletki-sposób na masło, mokry nosek, polewanie odrobiny wody do pyszczka nie działa...
Alida80 pisze:no ja tez sie zawsze staram jak najgłębiej na języczek ale on nim tak wywija że dość ciężko jest trafić. potem paszczę zamykam, gładzę po gardziołku a jak nie pomaga to zwilżam nosek wodą i wtedy czasami odruchowo razem z woda połyka proszek ale nie zawsze i nie ranigast.
ehhh, żeby tak koty chciały współpracować to byłoby piekne..

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości