Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 08, 2010 13:41 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Oj, Fil co ci jest? :|
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39188
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sty 08, 2010 13:41 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Dokładnie - może kłaki?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt sty 08, 2010 15:14 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

trawa11 pisze:
tosiula pisze:Martwi mnie Fili. Wczoraj wymiotował. Całe mieszkanie było brudne jak wróciłam. Ale wymiotował samą wodą. Miał taki twardy, wzdęty brzusio. Ale nic go nie bolało jak go obmacywałam. Podałam mu espumisan. Nie miał apetytu. Nawet się nie ruszał. Leżał sobie na kocyku. Podałam mu siemie. Zatrzymało wymioty, ale rano jeszcze nie miał apetytu. Dałam mu rano jeszcze raz siemie. Teraz czekam na Sarę. Po lekcjach pójdzie zobaczyć jak Fili się czuje. Nie mam możliwości dzisiaj wyskoczyć do domu w ciągu dnia. A martwię się bardzo. Nie wiem, czy coś zjadł. Czy jest chory. Czy może już jest lepiej.


a nie zakłaczył się ,aby :roll:

Pastę dostaje. Ale nie wiem. Niedawno ktoś zwymiotował kłak. Po wielkości raczej Fili. Toril robi to inaczej.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 15:18 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

trawa11 pisze:
tosiula pisze:
trawa11 pisze:Czesć :1luvu:

Witaj Trawko :P Jestem głodna, co masz dobrego na obiadek?


dzisiaj skromnie :lol:
makaron z białym serem :lol: , ale uwielbiam :oops: , TZ tez juz nauczyłam uwielbiać :mrgreen:

Bardzo lubiłam w przedszkolu. Od tamtej pory nigdy już tak pysznego nie jadłam :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 15:20 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Avian pisze:Cudnie bliźniaczki razem wyglądają :1luvu:
Zawsze zazdrościłam kociarzom takich widoków :oops:
U mnie nie do pomyślenia, jedyne co widuję to na działce dwa kochające się czarne olbrzymy ;)

A u Filusia może chwilowa niestrawność - trochę głodówki powinno pomóc :ok:

Mam nadzieję, że to tylko niestrawność :roll:
Moje chłopaki też się przytulają. :lol: Tylko Pysia nie ma do kogo sie teraz przytulić :cry:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 15:20 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

MariaD pisze:Oj, Fil co ci jest? :|

Czekam na telefon od Sary z informacją jak Fili się czuje.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 15:21 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Tosiulka! U mnie małe dopiero co wyszły z choróbska, które podobnie się zaczęło. Zachodzę w głowę, co mogło być przyczyną... Jedyny pomysł to jakaś wirusówka. Może to samo męczy biednego Filcia?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt sty 08, 2010 15:21 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

kinga w. pisze:Dokładnie - może kłaki?

Raczej nie. Sama woda z niego chlustała. :roll:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 15:22 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

villemo5 pisze:Tosiulka! U mnie małe dopiero co wyszły z choróbska, które podobnie się zaczęło. Zachodzę w głowę, co mogło być przyczyną... Jedyny pomysł to jakaś wirusówka. Może to samo męczy biednego Filcia?

Ale czy inne by tego nie miały od niego. :roll: I jak to stwierdzić. Pewnie czeka mnie szybka wizyta u weta.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 15:25 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

U mnie też chorowały tylko maluchy. Duże oszczędziło. Też nie wiem co o tym myśleć. Proponuję głodówkę do jutra, a jak się nie uspokoi to wet.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt sty 08, 2010 15:45 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

NO, to ja bym się chyba kulnęła do weta... Ja panikara.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt sty 08, 2010 16:04 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Ooo! Fil, nie wygłupiaj się! Oby szybko przeszło :ok:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 08, 2010 16:15 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Ja teraz też z lekka panikuje. Taki czas :cry: Rozmawiałam z Sarą. Kotek leży w koszyczku. Apetytu nie ma. Nawet na swoją ukochaną pastę odkłaczającą się nie skusił. Ale nie ma nigdzie śladu że wymiotował. Chociaż tyle. Wieczorem go podkarmię siemię i jakimś rozwodnionym pasztetem i zobaczymy co się będzie działo. Może ricovery by mu dać z wodą...
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 16:16 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

villemo5 pisze:U mnie też chorowały tylko maluchy. Duże oszczędziło. Też nie wiem co o tym myśleć. Proponuję głodówkę do jutra, a jak się nie uspokoi to wet.

Ale on od wczoraj nie je. Trochę długo...
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 16:26 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Spróbowałabym dać mu cos co zawsze bardzo lubi. Może się skusi? Choćby przysmak, nawet nie jedzenie sensu stricte.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek, puszatek i 22 gości