Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 07, 2010 20:31 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:Na pewno z przed epoki Torila :1luvu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dostałam od cioci, bo moja rodzina trzyma zdjęcia moich kotów :lol: Są ogólnymi pupilkami :1luvu: Takie kochane futerka :1luvu: Tak bardzo się kochały :1luvu: Do czasu jak Tosia zaczęła chorować były nierozłączne. Później Tosia wolała więcej samotności.


cudne :1luvu: :1luvu: :1luvu:
dobrze ,ze mozna czasem na fotki popatrzeć :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 07, 2010 21:00 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:Obrazek


:1luvu: :1luvu: :1luvu:

andziula20

 
Posty: 3942
Od: Czw lip 26, 2007 22:03
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 07, 2010 21:07 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Piękne...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sty 07, 2010 23:08 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Ślicznotki.
Ale stron na trzaskałyście 8O

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt sty 08, 2010 12:51 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Bliźniaczki, przynajmniej dla mnie, były naprawdę urodziwe. Moje koteczki wzięte do pustego, bezzwierzęcego przez 6 lat domu. Już nie mogłam wytrzymać tej pustki bez pieszczoszka. A teraz mam bandę wymagających, wyniosłych i samolubnych potffforów :mrgreen:
To były moje pierwsze w życiu koty. Obłożona książkami na temat hodowli patrzyłam zachwycona i niepewna na dwa małe szkraby brykające beztrosko po całym mieszkaniu. Uczyłam się ich zachowań. I tego że nie zawsze do mnie przyjdą. Świetnie je karmiłam jedzeniem KK i W :roll: Na szczęście bliźniaczki mądrzejsze ode mnie, nie bardzo to chciały jeść :P I mleka też nie chciały. :lol: Za to chciały mięsa. I niszczyły sofę. Metodycznie, uparcie. Do dziś :lol: To były cudowne lata. Z dwiema księżniczkami, kochanymi, pachnącymi i wymagającymi adoracji. Tosieńko, dziękuję Ci za te 3,5 roku które pozwoliłaś mi tak radośnie przeżyć :1luvu:
Ale życie toczy się dalej. Teraz mam w domu gromadę kochanych futerek. Każde inne. Każde o odmniennych wymaganiach.A jak bardzo kochane. To była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Zakocić się :lol:
Ostatnio edytowano Pt sty 08, 2010 13:19 przez tosiula, łącznie edytowano 1 raz
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 13:02 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

dzien dobry, kotusie i Duza

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Pt sty 08, 2010 13:03 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:Bliźniaczki, przynajmniej dla mnie, były naprawdę urodziwe. Moje koteczki wzięte do pustego, bezzwierzęcego przez 6 lat domu. Już nie mogłam wytrzymać tej pustki bez pieszczoszka. A teraz mam bandę wymagających, wyniosłych i samolubnych potffforów :mrgreen:

Kwintesencja zakocenia. :ryk: :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt sty 08, 2010 13:20 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

kinga w. pisze:
tosiula pisze:Bliźniaczki, przynajmniej dla mnie, były naprawdę urodziwe. Moje koteczki wzięte do pustego, bezzwierzęcego przez 6 lat domu. Już nie mogłam wytrzymać tej pustki bez pieszczoszka. A teraz mam bandę wymagających, wyniosłych i samolubnych potffforów :mrgreen:

Kwintesencja zakocenia. :ryk: :ryk:

Trochę to rozwinęłam :oops:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 13:21 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

annette88 pisze:dzien dobry, kotusie i Duza

Witaj Anetko. Już wypoczęłaś po egzaminie? :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 13:23 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Czesć :1luvu:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 08, 2010 13:30 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Martwi mnie Fili. Wczoraj wymiotował. Całe mieszkanie było brudne jak wróciłam. Ale wymiotował samą wodą. Miał taki twardy, wzdęty brzusio. Ale nic go nie bolało jak go obmacywałam. Podałam mu espumisan. Nie miał apetytu. Nawet się nie ruszał. Leżał sobie na kocyku. Podałam mu siemie. Zatrzymało wymioty, ale rano jeszcze nie miał apetytu. Dałam mu rano jeszcze raz siemie. Teraz czekam na Sarę. Po lekcjach pójdzie zobaczyć jak Fili się czuje. Nie mam możliwości dzisiaj wyskoczyć do domu w ciągu dnia. A martwię się bardzo. Nie wiem, czy coś zjadł. Czy jest chory. Czy może już jest lepiej.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 13:31 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

trawa11 pisze:Czesć :1luvu:

Witaj Trawko :P Jestem głodna, co masz dobrego na obiadek?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt sty 08, 2010 13:37 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:Martwi mnie Fili. Wczoraj wymiotował. Całe mieszkanie było brudne jak wróciłam. Ale wymiotował samą wodą. Miał taki twardy, wzdęty brzusio. Ale nic go nie bolało jak go obmacywałam. Podałam mu espumisan. Nie miał apetytu. Nawet się nie ruszał. Leżał sobie na kocyku. Podałam mu siemie. Zatrzymało wymioty, ale rano jeszcze nie miał apetytu. Dałam mu rano jeszcze raz siemie. Teraz czekam na Sarę. Po lekcjach pójdzie zobaczyć jak Fili się czuje. Nie mam możliwości dzisiaj wyskoczyć do domu w ciągu dnia. A martwię się bardzo. Nie wiem, czy coś zjadł. Czy jest chory. Czy może już jest lepiej.


a nie zakłaczył się ,aby :roll:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 08, 2010 13:38 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:
trawa11 pisze:Czesć :1luvu:

Witaj Trawko :P Jestem głodna, co masz dobrego na obiadek?


dzisiaj skromnie :lol:
makaron z białym serem :lol: , ale uwielbiam :oops: , TZ tez juz nauczyłam uwielbiać :mrgreen:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 08, 2010 13:40 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Cudnie bliźniaczki razem wyglądają :1luvu:
Zawsze zazdrościłam kociarzom takich widoków :oops:
U mnie nie do pomyślenia, jedyne co widuję to na działce dwa kochające się czarne olbrzymy ;)

A u Filusia może chwilowa niestrawność - trochę głodówki powinno pomóc :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul, puszatek i 18 gości