Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

[Lidka]

Pogadamy dzisiaj z wetem. Już bym chciała coś co nie wymagałoby wyjazdów do weta. Jakoś ciężko mi idzi kłucie Szeryfa. Na dodatek tyle razy:(

[Cameo]

Kciuki...

[ariel]

Pogadamy dzisiaj z wetem. Już bym chciała coś co nie wymagałoby wyjazdów do weta. Jakoś ciężko mi idzi kłucie Szeryfa. Na dodatek tyle razy:(

Sumamed podajesz dopyszcznie .

[Lidka]

Dlatego mi sie podoba:)

[Irma]

Mocne kciuki za Twoje chorutki

[Iweta]

A Szeryfkowi dalej rzęzi:((

Lidka,naświetlaj go, powinno też pomóc

[Lidka]

Zaczęłam, dzięki za podpowiedź.
Narazie ciężko oddycha.

[Siean]

Co u Szeryfa?

[Lidka]

Naświetlamy trochę, troche pod czerwonym promiennikiem leżał ale póki co efekty marne właściwie. Chyba przestanę mu na jakiś czas podawac cokolwiek, żeby zrobic badania. Musze się dowiedziec jak długo musiałby byc bez leków i czy tyle będzie w stanie wytrzymac.

Dzięki za pamiec.

[Siean]

Kiepsko... ja właśnie z wyjazdu wróciłam i z Mecenasem mam nieciekawie. Plazmocytarne zapalenie dziąseł się nasiliło... Idę w przyszłym tygodniu do wetki-homeopatki, może cosik doradzi. Coś mi się o srebrze koloidalnym po głowie przed wyjazdem tłukło, że mogłoby to mieć dobry wpływ na jego paszczę... A jak paszcza się zaleczy to i może wypływ z nosa się uspokoi.

[Lidka]

A próbowałaś aloes?
Daję teraz tylko aloes, moze to nie zmieni ewentualnych wyników.

[Siean]

Mama dawała. Bez efektu

[Lidka]

Szeryf ma kolejne pogorszenie:(
Płuczemy nos aloesem, na trochę odkicha ale potem znów to samo.
Myślałam, ze Natalka z Krakowa jakos nam wskaże ścieżkę, bo miała miec operacje zatok. Ale okazało sie, że ropa jest wszędzie i że zaatakowała już kości, nie przeżyła:( Jestem tym bardzo zmartwiona. A najbardziej mnie martwi to, że już kolejny wet mi mówił o problematyczności tych badań. W sensie no i co z tego, że będziemy wiedziec.
Już chyba tylko na czary trzeba liczyc:((

[Mały]

Witam wszystkich!

Przeczytałem parę stron tego tematu i zauważyłem, że kotek Pani Lidki a dokładniej "Kubuś" miał podobne objawy co mój nowy kotek.

Wczoraj do mojego domu przyplątał się bardzo ładny dachowiec. Jest to kociczka, młoda ma może 6-12 miesięcy, nie wygląda na specjalnie wychudzoną (ot normalny młody kotek ).

Jednak przed chwilą zauważyłem, że kociczka ma na lewym oku białą (a raczej mleczną) plamkę wielkości 1,5-2 mm. Nie jest ona specjalnie widoczna, znajduje się w lewym dolnym rogu źrenicy. Wydaje mi się, ze ta plamka znajduje się na twardówce oka. Dodam, że na drugim oczku ani śladu podobnych plamek. Mila (tak ją nazwałem) nie ma problemów z poruszaniem się w przestrzeni, nie potyka się, wchodzi gdzie popadnie, nawet zabawy z papierkiem na sznurku wychodzą jej dobrze (trafia w niego łapkami bez problemu - nie zauważyłem nic podejrzanego w jej zachowaniu. Źrenice reagują na światło.

Proszę oto kilka zdjęć wykonanych telefonem:





Co to właściwie może być - zaćma ?
Jest ktoś w stanie rozwiać moje wątpliwości ?
Szkoda mi kociaka :_)

Z góry dziękuję!
Pozdrawiam.

[Lidka]

NA forum jest zwyczaj, że wszyscy do siebie mówimy po imieniu albo używamy nicka. Na szczęście bez względu na wiek:))

Super, ze zaopiekowałeś sie bidulka w potrzebie. Miała szczęście, albo wiedziała kogo zaczepic:))

Skad jesteś?
Warto podjechac do weta, który zna się troche na oczach. Kubusiowi bardzo długo kropiliśmy oczy. Corneregel mial podawany do oczu ponad 2 miesiące. Teraz stan jest taki, że Kubuś nie jest cłkiem niewidomy. Na szczęście coś widzi. Oczka wyglądaja ślicznie, nie widac choroby. Ale czasem widac w zachowaniu:((

A Mila bardzo podobna do naszego Milutka, którego przygarnęlismy ponad pól roku temu z przetrąconym kręgosłupem. W podpisie mam link do jego wątku:)