ZaFrędzlona Pomponlandia zaprasza cz.6

Felunio tez gryzie z lubością, az widać, że czerpie z tego przyjemnosć

A tak w ogóle to Pomponmamo oderwij sie troche od tych erotycznych artykułów i napisz co słychać.

Erotyczne artykuły już skończone kilka dni temu

Teraz nadrabiam zaległości w pisaniu recenzji, bo mi się solidna kupka filmów nazbierała. No i walczę jeszcze z różnicami inwentaryzacyjnymi. Jasiek dalej chory,miał przyjechać dzisiaj, ale leży i zastrzyki bierze, i nie wiadomo dokładnie, kiedy będzie w stanie przyjechać. Albo za tydzień, albo za dwa...

Koty na szczęście zdrowe, rozrabiają

Musisz mnie babajago nawiedzić kiedyś w wolnej chwili koniecznie

W wolnej chwili powiadasz.... Jutro szpital i zajęcia, pojutrze pilnuję dziecka znajomym, popojutrze z TŻ do lekarza i z sukienką do krawcowej itd itp :roll:

Jaśkowi okładów trzeba. Niech wraca lepiej na kurację.

A co jest z Robertem? Chory?

Pozdrów go Babajago ode mnie, uściskaj i życz zdrowia, bo szczęście to już ma - skoro ma ciebie

Okłady Jaśkowi by się przydały na pewno, ale wiesz nie chcę żeby jechał pół świata z zapaleniem płuc, które go trzyma juz z miesiąc i nie moga mu go wyleczyć i z noga w szynie - ciągle jeszcze kuśtyka.

Niech sie podkuruje choć na tyle, żeby mu gorączka przeszła i tą szyne niech mu zdejmą. Wtedy wsiądzie w samolot, ja go w Pyrzowicach odbiore i do domu na intensywną terapie zabiorę

Nie chory. Tzn mam nadzieję, że nie. Robimy powtórke badań, bo jak pamiętasz z Pragi mi wrócił ze złymi wynikami krwi.
A z tym Jaskiem twoim to tez by trzeba porządek zrobić, na kanał i do remontu :wink:

Nie ma zapalenia płuc trwajacego przez miesiąc Ponponmamao :evil:

Cosik mi sie tu nie widzi. Jeżeli ma nogę w szynie czyli teoretycznie jest unieruchomiony to czy to nie jakaś zatorowośc płucna?/

Ja nie mówie, ze on ma zapalenie trwające miesiac. On od miesiaca choruje. To jest podobno oskrzelowe zapalenie płuc, może, że jako powikłanie ostrego ataku astmy, albo niedoleczone przeziębienie. W Polsce do lekarza nie poszedł, bo nie! :evil:

Dopiero ja do niemiec wrócił to do swojej stałej pani doktor poszedł. Miał rentgen, dostał jakieś zastrzyki końskie - jakaś mieszanka antybiotyku, dopalaczy i cortyzonu. Prawdę mówiąc to on sie za bardzo nie chce przyznać do choroby, więc wyciśnięcie z niego informacji co mu jest nie jest wcale proste :evil:

Miał spirometrię i inne badania - nie znam się na tym Maja.

A co to ta zatorowość?

a metodą na ziarenko nie da się go podleczyć? :mrgreen:

Chyba na wirtualne ziarenko jak on w Krzyżakolandzie mieszka teraz.

ale od miesiąca choruje to mogła się o ziarenko postrać, a nie wypisywać ciągle te bezeceństwa o korkach i innych :mrgreen:

Co posłać, jak posłać! :evil:

A kto mu zaaplikuje? Pie...lęgniarka? :evil:

Wróci, to się podda leczeniu. :twisted:

Zatorowość jest najczęściej wynikiem powstawania skrzeplinek na skutek jakiegokolwiek unieruchomienia i przechodzeniem ich do płuc . Dlatego jak kto ma założone jakiekolwiek unieruchomienie to obecnie zgodnie z wytycznymi ma dostawać środki przeciwzakrzepowe- najczęściej pod postacią zastrzyków do brzucha

O ile wiem on dostaje zastrzyki do... z drugiej strony :roll:

Podobno czuje się już lepiej, już dzisiaj nawet pokuśtykał do siostry. W poniedziałek do kontroli i może w przyszłym tygodniu przyjedzie :roll:

A jak przyjedzie to z Waszego domku odgłosy pasieki bedą, bzyk, bzyk :ryk:

hyhyhy

ZaFrędzlona Pomponlandia zaprasza cz.6

Kto przegląda forum