Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 07, 2010 11:54 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

I tak, większość z nas jest zdrowo stuknięta i poświęci wiele aby ratować koty.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 07, 2010 12:32 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

A ja powiem tak jeszcze, bo sie pochorowałam i nie bede sie tłumaczyc z tego co robie.Do Piccolo nie pałam osobista sympatia-ciesze sie ,ze Zezik ma Ds niezalezne od ostatniej sytuacjio...bo wiem ,ze miał zamieszkac u innych osób...i tez po nadziejach jakie mieli zostali desłani z kwitkiem, ale jeszcze raz podkresle"DT ma prawo adopcji kota,skoro sie nim troskliwie zajmował"Płacac składki na cel slepaczkowy, bazarki wspierałam tez leczenie Zezika-chyba nie uwazasz,zebym łaziła po watkach i sprawdzała na co ile wydaja ludzie na swoje koty.Bardzosie ciesze z obecnej sytuacji,a bo moge smiało "odsiac plewy od ziarna'jesli chodzi o znajomosci.Tak tez zrobie.Kotów u mnie na dzień dzisiejszy jest...15 i jeden dojedzie we wtorek...2 z kotów sa kotami półdzikimi i wchodza do mnie na jedzenie i podsypiaja w brzydka pogode.To ile kotów adoptuje jest moja sprawa , bo osoby przekazujace mi zwierzeta przyjezdzaja do mnie osobiscie i pisza,ze sa zadowolone,ze w takich dobrych warunkach zostały ich koty.
Tak jak wspomniałam pomoc jaka napyneła nie bedzie w całosci rozliczona, bo kilka osób wrecz "nakazało"mi nie wliczanie ich pomocy do leczenia , a potraktowanie ich wpłat jako dar na zakup karmy, czy zwirku...Tak wiec "odepne'te osoby z rozliczenia,według Ich potrzeb.
bYZ MOZE JESTEM DLA NIEKTÓRYCH CHAOTYCZNA, WIEM JEDNAK ,ZE DZIEKI SŁOWOTOKOWI WIELU KOTOM ZNALAZŁAM DOM I NAWIAZAŁAM TRWAŁE PRZYJAXNIE...dO 12-tego jak wspomniałam 'rozlicze'sie z pieniędzy na Kitke, Kaje i "leczenie kotów'.Kończe te zenujaca dyskusje...
A i jak pewnie Piccolo zdazyłas sie dowiedziec i przesledzic watki, niedoszłym Duzym Zezika tez "nastreczyłam'kota-mam nadzieje,ze beda bardzo szczesliwi z tej adopcji.Pozdrawiam
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 07, 2010 12:45 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

BOZENAZWISNIEWA pisze:A ja powiem tak jeszcze, bo sie pochorowałam i nie bede sie tłumaczyc z tego co robie.Do Piccolo nie pałam osobista sympatia-ciesze sie ,ze Zezik ma Ds niezalezne od ostatniej sytuacjio...bo wiem ,ze miał zamieszkac u innych osób...i tez po nadziejach jakie mieli zostali desłani z kwitkiem, ale jeszcze raz podkresle"DT ma prawo adopcji kota,skoro sie nim troskliwie zajmował"Płacac składki na cel slepaczkowy, bazarki wspierałam tez leczenie Zezika-chyba nie uwazasz,zebym łaziła po watkach i sprawdzała na co ile wydaja ludzie na swoje koty.Bardzosie ciesze z obecnej sytuacji,a bo moge smiało "odsiac plewy od ziarna'jesli chodzi o znajomosci.Tak tez zrobie.Kotów u mnie na dzień dzisiejszy jest...15 i jeden dojedzie we wtorek...2 z kotów sa kotami półdzikimi i wchodza do mnie na jedzenie i podsypiaja w brzydka pogode.To ile kotów adoptuje jest moja sprawa , bo osoby przekazujace mi zwierzeta przyjezdzaja do mnie osobiscie i pisza,ze sa zadowolone,ze w takich dobrych warunkach zostały ich koty.
Tak jak wspomniałam pomoc jaka napyneła nie bedzie w całosci rozliczona, bo kilka osób wrecz "nakazało"mi nie wliczanie ich pomocy do leczenia , a potraktowanie ich wpłat jako dar na zakup karmy, czy zwirku...Tak wiec "odepne'te osoby z rozliczenia,według Ich potrzeb.
bYZ MOZE JESTEM DLA NIEKTÓRYCH CHAOTYCZNA, WIEM JEDNAK ,ZE DZIEKI SŁOWOTOKOWI WIELU KOTOM ZNALAZŁAM DOM I NAWIAZAŁAM TRWAŁE PRZYJAXNIE...dO 12-tego jak wspomniałam 'rozlicze'sie z pieniędzy na Kitke, Kaje i "leczenie kotów'.Kończe te zenujaca dyskusje...
A i jak pewnie Piccolo zdazyłas sie dowiedziec i przesledzic watki, niedoszłym Duzym Zezika tez "nastreczyłam'kota-mam nadzieje,ze beda bardzo szczesliwi z tej adopcji.Pozdrawiam



Bożeno ja nie pisałam o wzajemnej sypatii czy antypatii - przecież tak naprawdę sie nie znamy - możemy oceniać jedynie nasze działania w sprawach kocich.
Dziękuje że przyznałaś mi prawo do adopcji mojego tymczasika :ryk:

A jakiego kotka znależli niedoszli duzi zezika? napisz proszę bo to mi umknęło.

Napisałam mojego poprzedniego długiego i wydaje mi się wyważonego posta naprawdę nie przeciw Tobie ale w nadziei ze uda sie jakos sprawy uporządkować. Nie wiem czy w swoim zacietrzewienu to dostrzegłaś ale było też pisane dobrze o Tobie!

Ale widze że nie chcesz tego tak widzieć, kończysz tę jak ją nazwałąś "żenującą dyskusję" i piszesz że nie bedziesz sie tłumaczyc ani rozliczać.

Cóż. Twoja decyzja.
Moim zdaniem błędna

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5791
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 07, 2010 13:22 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Rozlicze sie na pewno, szkoda tylko,ze jak chciałam od razu wysłac kopie faktur, to darczyńcy nie chcieli... :( tylko tyle-nie ma sensu dyskutowac-ja przedstawie rozliczenie wpływu na Kaje i Kitke tylko jak napisał Jacek..i na pewno bedzie to duza kwota udokumentowana... :D
Jestem uczciwą osoba i nie mam nic do ukrycia,pieniazki wydałam na ratowanie zycia tymczasków które zostały u mnie na stałe,sa trwale uszkodzone...a ta sytuacja tutaj ptrzyniosła bardzo tez miły efekt-od dzisiaj niektóre koty bedą miały stałych opiekunów wirtualnych...sami do mnie napisali i beda nas wspierać ile beda chcieli.

Kotek jakiego zaproponowałam Robertowi i Dorocie to Kubus...tez na oczko nie widzi(i jak widzisz nie zbieram kotów).
Wiem,ze gdybym pracowała gdzies na zewnatrz, nie miałabym tylu kotów, ale ciesze się ,ze moge łaczyc prace z pasja i bede to robic...I czy z pomoca Jacka , czy bez poradze sobie .Do pżdziernika nie dostawałam pomocy...dziewczyny wsparły mnie wyprawka dajac wtedy 11 kociaków...do diagnozy i leczenia -otrzymałam 350zł...co nie starczyło na pierwsza wizyte i leczenie...ale nie narzekałam.Smierc Kajusi i maluchów białaczkowych pokazała mi jak trzeba byc rozwaznym przyjmujac kota.
Jesli chodzi o kwarantanne to owszem zdarzało sie,ze kot wyszedł,ale jak wspomniałam przyjmuje koty juz po szczepieniach i po wstepnych diagnozach..inaczej nie narazam naszych rezydentów.Pozdrawiam Piccolo i wymiziaj Zezika, który dla mnie zawsze bedzie Dzikunem :D
A i rozliczałam sie na watku Kaji z podziekowaniem za jakakolwiek pomoc ludziom z forum jakie udało mi sie ustalic...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 07, 2010 14:19 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Myślę, że nie ma problemu i można poczekać do 12 stycznia. Dla uspokojenia można wkleić tą pierwszą fakturę, którą masz przy sobie o czym zapewniłaś wszystkie osoby wpłacające. To kwota 1020 jak mówiłaś.
Nieważne kim jesteś. Ważne jak chcesz pomóc.

Cajus JB

 
Posty: 105
Od: Śro wrz 23, 2009 2:51
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 07, 2010 14:36 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Witam. Trafiłam tu przypadkiem i już mam dość. Cajus przypomnij sobie watek kotów kostrzyńskich. Jak bardzo broniłeś karmicielek. One chciały tylko pomocy z miau, ale do weterynarza, na kastracje i sterylizację nie miały najmniejszej ochoty. A jak juz miały to wszyscy byli przeciwko nim. Bardzo popierałeś działania tych pań. Teraz zaczynasz stara śpiewkę od nowa. Na wątku kostrzyńskim zapytaliśmy Cię dlaczego nie wziąłeś ani jednego kota na DT. Odpisałeś, że sie do tego przygotowujesz i bedziesz DT za parę lat. Gdyby wszyscy uczestnicy tego forum tak rozumowali to co najmniej połowa kotów juz by nie zyła. Gdyby nie było takich Bożen to forum nie istnieje bo nie ma gdzie lokować żadnego kota. W Koninie jest kotka która potrzebuje na cito DT - za chwile może już nie żyć. Bożena pisała mi o niej, ale ja jej nie mogę wziąść. Weźmiesz ją :oops: :?: Gdzie są te DT, które wezmą takie koty.
Bożenko proszę usuń wszystkich darczyńców, którzy nie chcą figurować oficjalnie na watku i wypisz rozliczenie. I unikaj jak ognia Fundacji ( nie wszystkie sa złe) oraz ludzi, którzy kiedyś Ci wypomna jakąkolwiek pomoc. Pamiętaj jak masz miękkie serce dla kotów to niestety musisz mieć trwadą d... bo ktoś może mieć za dużo czasu
Mam nadzieję, że koty, które wyciągnełaś z dołu na chwilę przed śmiercią odwdzięczą się miłością i mruczeniem. :ok: :ok: :ok:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Czw sty 07, 2010 15:55 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

BOZENAZWISNIEWA
Temat postu: Re: POMÓŻ uratować małą ARWENKĘ - Uratuj kociaka za piątaka
Nowy postWysłany: Wto Sty 05, 2010 22:50
Offline

Dołączenie: Nie Lip 12, 2009 9:20
Posty: 1660
Wysłałam Vibragen i jeszcze nie wiem czy doszedł?..Jest to jakies odciazenie...Mam nadzieje,ze lek pozwoli Arwence pomóc, bo sie napatrzyłam jak Kaja sie meczy..i załuje teraz ,ze po testach jej nie uśpiłam(moze to okrutne)Uległam namowom i leczyłam Kaje...lek miał dac gwarancje na zycie....i nie chce tu lamentowac , czy cos, ale mozna przesledzic watek Kaji, jak pieknie sie zdrowie poprawiło...do 20 grudnia i nagła załamka.Ciesze sie ,ze Edyt(k)a moze liczyc na wsparcie, bo koszty jakie poniosłam ja sa kilkakrotnie wieksze i moze mam doła, ale o kant tyłka to teraz mozna wsadzic...a długi spałacam prawie sama, szkoda...ze uległam jednak namowom innych, a i nasłuchałam sie"ze koty usmiercam"na do widzenia,ech...
Arwenko nie daj sie, bądź dzielna...




BOZENAZWISNIEWA
Temat postu: Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)
PostWysłany: Wto Sty 05, 2010 23:02
Offline

Dołączenie: Nie Lip 12, 2009 9:20
Posty: 1660
Antonio nadal nie został zaszczepiony,bo nie jest gotowy... :( Samantha nie zyje..pekł jej guz i płyn sie wylał...koło serca....dlatego nie moglismy dobrze jej zdiagnozowac i leczyc...szanse były zerowe...
Watek Kajusi jest zamkniety-duze długi zostały...
Dziekuje IWONA66,ze nie zostawiłas nas samych z tym wszystkim i przesłałs bardzo duzo pieniedzy, pokryjemy z tego połowe zadłuzenia-dziekuje :roll: :roll: :roll: ...Czasami nie wiem, czy nie lepiej jest jednak uspic zwierze, niz tak je meczyc, kłuc, pakowac leki, stresowac jezdżeniem co 2 dni do weta, czasami 2xdziennie...Adopcja kotów ze schronu bardzo mnie doswiadczyła.....wiele zrozumiałam....wiem tez ze walka z "naturalna selekcja'jest jak walka z wiatrakami....moze sie uda.Ale jakim kosztem.Antonio przezył zapalenie otrzewnej, ...to chyba FIP z tego co wiem...dlatego mam takie straszne wyniki..
Przytył bardzo,ale jest nadal z silna anemia....szczepienie moze mu tylko zaszkodzic teraz ,albo w ogóle...Dobrze,ze rozrabia moje przystojne "swirniete'Banderasiatko :roll: To wspaniały kot...piekny, madry, wdieczny..dobrze,ze jest tutaj ze mna, bo to kot na doła,razem z Lepkiem ...one czuja,ze pani jest smutna i sie tak miziaja grubaski,ze na chwile człowiek zapomina o całym tym złym swiecie i nabiera sił do walki o nastepnego zwierzaka...


Bożena znów jesteś niekonsekwentna, a ja uważny, jeśli kwoty które podał Cajus JB, i ja pozostawiły ciebie bez pomocy, do tego obrażasz się na kogoś kto wydał dużo pieniędzy na pomoc dla zwierzątek, wybacz widzę prawda zabolała.
Kwestia finansowania innych kotów niż te na jakie były apele jest moim zdaniem naciągana. Mieliśmy pomóc w spłacie zadłużenia za Kaję, Kitkę i kocięta wrocławskie - pomogliśmy a ty piszesz, zostałam z długiem sama, po czym dziękujesz Iwonie66 za połowę sumy zadłużenia czyli na moje licząc dostałaś na wieczny dług około 500 złotych? co po obliczeniu tylko podanych tu na chwilę obecną wpłat wynosi około 1900 złotych? reszta wpłat po 10 - 20 złotych jest nieistotna, ile było tych wpłat, że tak się boisz podać darczyńców jako anonim, spotkałem wątek gdzie właśnie tak rozlicza się pani z ofiarowanej jej pomocy!

Aquos

 
Posty: 125
Od: Śro sty 06, 2010 16:01
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 07, 2010 15:56 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Widzę , że rozpoczął się atak na moją osobę mimo, że na kilku wątkach byłem za Bożemą i nie mam nic przeciwko Jej miłości do kotów. Jednak z tego co mi wiadomo i Bożena potwierdzała mojej znajomej na pierwszy dług uzbierała od darczynców 860 zł na drugi 560 zł. Reszta została dołożona przez Bożemę. Takie informacje nam darczyńcom przekazała. Tak więc chyba do 3000 zł jeszcze daleko. I nie rozumiem stwierdzenia o wykluczeniu osób, które sobie nie życzą ujawniania swoich danych. Wystarczy wpisać X i kwotę to chyba uczciwe. Natomiast wiem mniej więcej jakie wpłaty szły na początku bo byłem informowany. Często to były wpłaty 100 zł i nawet jedna 200 zł kilka wpłat po 50 zł i mniejsze. Inną rzeczą jest, że część wpłat głównie te na początku szła przekazem pocztowym. Czy one też będą uwzględnione na ewentualnym wydruku. I porze IKA nie atakuj mnie ponownie. Bo nie wiem jak wygląda sprawa Lolka, ale miał on wrazie coś trafiać od Ciebie do Bożeny. Tak mi powiedziała. No ale to pewnie nie jest istotne.
Nieważne kim jesteś. Ważne jak chcesz pomóc.

Cajus JB

 
Posty: 105
Od: Śro wrz 23, 2009 2:51
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 07, 2010 16:49 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Lolek nigdy nie był u IKI,wiec nie mógł do mnie trafic...
Panie aouos prosze o ujawnienie Pana tozsamosci do mojej wiadomosci, Nie rozgłaszam takich prywatnych danych, ale chce wiedziec z kim mam"nieprzyjemnosc'rozmawiac.Skoro jest Pan darczyńca to prosze sie ujawnic.
A Ty Jacek powinienes przemyslec swoje zachowanie,ja z pieniedzy sie rozlicze, bo jestem uczciwa.Szkoda,ze upubliczniasz informacje ,które Tobie przekazywałam przez telefon, no cóz...takie zycie...I jak Pan Aguos potwierdził,'Antonio nie został zaszczepiony..."
Co do mojego wpisu o brak pomocy na całosc leczenia to jest to prawda...Bo na poczatku kiedy przyjełam ciezko chore koty nie miałam pomocy nawet w połowie adekwatnej do wydatków...Ciesze sie ,ze sa ludzie którzy wsparli mnie i sa dla mnie własnie wiarygodni.
Prosze sie nie martwic...nie ukradłam dla siebie ani złotówki sama dokładałam wszystko co miałam, nie co mi zbywało-od Października na pewno były to spłaty=1-20 zł...otrzymałam jak to pieknie liczy Jacek 860zł..Na drugi dług-1300zł uzbierałam i wyłudziłam według Was -560zł...i na 3 dług w kwocie 920+300zł dopiero sie rozlicze, bo termin wpłaty ustaliłam po 10 stycznia.Pasuje na wstepie?
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 07, 2010 16:58 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Ludzie, co tu się dzieje?!!!

Założyłam wątek, żeby mieć bieżące wieści o Antoniu (zwanym dawniej Beksą), a nie po to, żeby wyczytywać Wasze kłótnie.

Serdecznie Was proszę o założenie innego wątku na swoje dyskusje o finansach, a na tym pisać wyłącznie o ANTONIO.

Z góry dziękuję za współpracę.
Obrazek

Kruszyna

 
Posty: 4570
Od: Czw gru 13, 2007 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 07, 2010 17:10 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

BOZENAZWISNIEWA pisze:Lolek nigdy nie był u IKI,wiec nie mógł do mnie trafic...
Panie aouos prosze o ujawnienie Pana tozsamosci do mojej wiadomosci, Nie rozgłaszam takich prywatnych danych, ale chce wiedziec z kim mam"nieprzyjemnosc'rozmawiac.Skoro jest Pan darczyńca to prosze sie ujawnic.
A Ty Jacek powinienes przemyslec swoje zachowanie,ja z pieniedzy sie rozlicze, bo jestem uczciwa.Szkoda,ze upubliczniasz informacje ,które Tobie przekazywałam przez telefon, no cóz...takie zycie...I jak Pan Aguos potwierdził,'Antonio nie został zaszczepiony..."
Co do mojego wpisu o brak pomocy na całosc leczenia to jest to prawda...Bo na poczatku kiedy przyjełam ciezko chore koty nie miałam pomocy nawet w połowie adekwatnej do wydatków...Ciesze sie ,ze sa ludzie którzy wsparli mnie i sa dla mnie własnie wiarygodni.
Prosze sie nie martwic...nie ukradłam dla siebie ani złotówki sama dokładałam wszystko co miałam, nie co mi zbywało-od Października na pewno były to spłaty=1-20 zł...otrzymałam jak to pieknie liczy Jacek 860zł..Na drugi dług-1300zł uzbierałam i wyłudziłam według Was -560zł...i na 3 dług w kwocie 920+300zł dopiero sie rozlicze, bo termin wpłaty ustaliłam po 10 stycznia.Pasuje na wstepie?

Przepraszam i proszę o założenie wątku rozliczeniowego.
1020+1300+1220=3540
3000 do końca grudnia + 500 w styczniu od iwona = 3500
Chyba nie powinno być już długu?
Nieważne kim jesteś. Ważne jak chcesz pomóc.

Cajus JB

 
Posty: 105
Od: Śro wrz 23, 2009 2:51
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 07, 2010 18:00 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Cajus JB pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:Lolek nigdy nie był u IKI,wiec nie mógł do mnie trafic...
Panie aouos prosze o ujawnienie Pana tozsamosci do mojej wiadomosci, Nie rozgłaszam takich prywatnych danych, ale chce wiedziec z kim mam"nieprzyjemnosc'rozmawiac.Skoro jest Pan darczyńca to prosze sie ujawnic.
A Ty Jacek powinienes przemyslec swoje zachowanie,ja z pieniedzy sie rozlicze, bo jestem uczciwa.Szkoda,ze upubliczniasz informacje ,które Tobie przekazywałam przez telefon, no cóz...takie zycie...I jak Pan Aguos potwierdził,'Antonio nie został zaszczepiony..."
Co do mojego wpisu o brak pomocy na całosc leczenia to jest to prawda...Bo na poczatku kiedy przyjełam ciezko chore koty nie miałam pomocy nawet w połowie adekwatnej do wydatków...Ciesze sie ,ze sa ludzie którzy wsparli mnie i sa dla mnie własnie wiarygodni.
Prosze sie nie martwic...nie ukradłam dla siebie ani złotówki sama dokładałam wszystko co miałam, nie co mi zbywało-od Października na pewno były to spłaty=1-20 zł...otrzymałam jak to pieknie liczy Jacek 860zł..Na drugi dług-1300zł uzbierałam i wyłudziłam według Was -560zł...i na 3 dług w kwocie 920+300zł dopiero sie rozlicze, bo termin wpłaty ustaliłam po 10 stycznia.Pasuje na wstepie?

Przepraszam i proszę o założenie wątku rozliczeniowego.
1020+1300+1220=3540
3000 do końca grudnia + 500 w styczniu od iwona = 3500
Chyba nie powinno być już długu?


Też wydaje mi się, że dług powinien zostać spłacony po wyliczeniach szanownego cytowanego Cajusa,
przepraszam Kruszyno za zamęt - jako jeden z wielu chcę wiedzieć dlaczego dług mimo mojej i innych pomocy stale się generuje w górę, z tego co wiem z portalu NK, kociaki poza jednym nie żyją. Według statystyki umiera jeden kociak miesięcznie. Nie znalazłem wątku rozliczeniowego dlatego pozwoliłem sobie tu napisać ażeby wyjaśnić nie tylko moje wątpliwości w uczciwe rozliczenie Bożeny. Bożena biorąc do swojego domu koty powinna liczyć się z kosztami! bierze przeważnie chore zwierzątka - któryś z przedmówców to już opisał, dlaczego naraża rezydentów na możliwość zarażenia się chorobą, takie działania doprowadzają do namnażania się wielu chorób! to każdy kociarz musi przyznać. Sam nie naraziłbym żadnego z moich zwierząt na takie ryzyko.
Jeszcze jedno biorąc zwierzaka, lub większą ich ilość nie należy oczekiwać, że jakoś to będzie z utrzymaniem i leczeniem, chyba żaden z darczyńców nie zamierzał swoich pieniędzy przeznaczać na żywienie i leczenie kotów Bożeny! wyjątkiem są osoby deklarujące pomoc konkretnemu kotu czy psu, a takich tu nie widzę! Widzę tylko jak wszędzie adwokatów i mętne tłumaczenia.
Poproszę o wklejenie skanu faktury, którą podobno posiadasz, to wiele wyjaśni i proszę o założenie wątku rozliczeniowego, tu w pełni zgadzam się z Cajusem taki wątek z wklejoną fakturą jest w tej sytuacji potrzebny. Takie wątki są zwyczajowe na innych portalach i tu również je zauważyłem.

Aquos

 
Posty: 125
Od: Śro sty 06, 2010 16:01
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 07, 2010 19:03 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Cajus JB pisze: Tylko, że ten apel przerodził się w nieustanne leczenie wszystkich kotów, a Ty adoptujesz wciąż następne. To krąg, który nigdy się może nie skończyć.


Jak mozna napisac takie zdanie?
Krąg sie skończy kiedy zabraknie biednych, skrzywdzonych przez ludzi zwierząt...
tez chcialabym zeby jak najszybciej....
O co jest zal? Ze z pieniędzy na konkretnego kota zostal przez Bozene wyleczony inny kot?
Bo nieodpowiedzialnie był w potrzebie?
To jest bledne koło, zgadzam sie z Panem, spłaca sie jeden dług a zaraz zaciaga nowy
Bo cały czas potzreby sa wieksze niz mozliwosci
bo caly czas swiat jest pełen cierpienia
I co...postanowic ze zadnego kota więcej...?
No ok, a jak sie znajdzie taka sierote konającą?
To co, rozsądnie, ominąć?
Dziękujmy Bogu ze sa tacy ludzie jak Bozena
ze poswiecaja siebie aby sie zająć, zaopiekowac, pomóc, wyleczyc, uratowac...
OSOBISCIE a nie przelewem...
I nie rańmy ich....chrońmy by nie zabraklo

Nie chce mi sie gadac - to nie strach przed dialogiem
to poczucie bezradnosci wobec takich argumentów ....
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Czw sty 07, 2010 19:54 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Bożena poprosiła mnie żebym tu zajrzała i zobaczyła co się dzieje, zobaczyłam

Cóż mogę napisać, tak wysłałam Bożenie dokładnie 430 złotych, na spłatę długu i część z tego jest na szczepienie adoptowanego przeze mnie Lepka. Apel o pomoc dla Bożeny przesłał mi użytkownik Naszej Klasy, dziś nie pamiętam kto, rozesłałam apel do moich znajomych i przyjaciół z innego portalu, z ich informacji wiem jaka kwota od nich wpłynęła, jednak nie jestem upoważniona do podawania tego na forum. Jedynie mogę potwierdzić to, iż mój przyjaciel Paweł posyła co miesiąc pewną kwotę aby odciązyć Bożenę.
Nie mogę nie przyznać racji Cajusowi i Aqusowi, jeśli chodzi o pomoc jakąkolwiek powinna być rozliczona i tu Bożena liczę że to zrobisz na osobnym wątku jak rozmawiałyśmy dzisiaj, choćby po to żeby wyjasnić wszystkie poruszone kwestie.
Wskoczyłam na miau niedawno, nie znam wszystkich wątków, przyznam że zasiano we mnie wątpliwości co do rozliczeń, jednak Panowie dosyć dokładnie wyliczyli swoje i wiadome im wpłaty wyszło tego sporo. Ale wierzę w Bożenę że to wszystko rozliczy i zakończy temat.
Zarzucacie jej przygarnianie różnych kotów, sama jej odradzałam, to kobieta chcąca pomóc każdej biednej kocinie nic nie można jej w tym temacie poradzić i tak zrobi swoje.
Ale to wątek Antonia i nie zaśmiecajmy go. Bożena na pewno załozy wątek z rozliczeniem i tam wszystko wyjaśni.

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Czw sty 07, 2010 21:01 Re: Antonio szczęśliwy w swoim domu :)

Kaja w bardzo ciężkim stanie została zabrana wraz z rodzeństwem z wrocławskiego schroniska. Pojechała do DT pod Warszawą. Wstępną diagnozą był bardzo ostry koci katar. Okazało się jednak, że jest to niesłychanie zjadliwy wirus kociej białaczki atakujący przede wszystkim układ nerwowy - kotki wyglądały dobrze i w przeciągu paru chwil dostawały nagłego paraliżu i odchodziły w klinice... Trójka już odeszła. Walczymy o Kaję - jest w dobrej formie ale musi dostawać drogie leki i preparaty wzmacniające na które DT nie stać po wykonaniu testów białaczkowych dla wszystkich 14 kotów tam przebywających. Błagamy o pomoc dla Kai. Błagamy o jej życie...

Potrzebna każda pomoc - finansowa, bazarkowa, rzeczowa (dobra karma dla kociaków, Immunodol lub inny beta-glucan, witaminy), mentalna.


podobny apel o wsparcie Kaji był na NK, prośba o wsparcie leczenia Kaji, potem innego kota, potem na konto Kaji przyszedł kolejny kot...a dług rósł w oczach...
PearlRain nowy adwokat? też z NK?
cóż wierzysz, że Bożena się rozliczy na wątku rozliczeniowym, ja nie bardzo z wątku Kaji:
Dziekuje jeszcze raz za datki...wet napisze rozliczenie, ale takiego rachunku z watem nie kazałam pisac, bo koszty podatku wzrosna i nie ma sensu..jesli ktos chce wglad na co poszły pieniazki to prosze napisac.Ja po niedzieli odbiore ten dowód wpłaty z opisem na co i ile było wydane...Dajcie mi kilka dni , bo jade z synkiem na wazne badania do kliniki w Lublinie
podatku, znów podkreślę wet w garażu leczy na czarno? bo tak to widzę!

obliczenia do dawkowania Vibragenu kompletnie się nie zgadzają, a jak wet zlecał to nie podał metody dawkowania?trzeba było zapytać ?:
Napisz mi Mamuciku dawkowanie Vibragenu-dzisiaj kończe 1 serie, teraz naztepna od 14 dnia pierwszego podania, tak?...

dlatego moi drodzy czuję się oszukany
przepraszam ostatni raz zaśmieciłem wątek, oczekuję rozliczenia na osobnym wątku

Aquos

 
Posty: 125
Od: Śro sty 06, 2010 16:01
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 159 gości