Sparalizowany Gatto juz w DS - wirtualny opiekun potrzebny!!

Może on po prostu jest czekoladkowy? :1luvu:

Zobaczymy, ale ile razy brałam takiego kota to po jakims czasie wychodził mi kruczo czarny :evil:

Dzisiaj Gatto sam sobie otworzył skrzynkę w której zawsze miałam kociaki z mama. Skrzynka ma szklane przesuwne drzwiczki. Wszedł i tam siedział. Musiałam go wynieść i pościelić porządnie. Potem go włożyłam. Zaraz zaczął się kokosicćjak kwota. A jak zajrzałam za chwilę to siedział przy nim Syczek i ssał kawałek sierści :1luvu:

Gatto skaczemy do góry bo bardzo ładnie Ci to wychodzi jak na sparalizowanego kotka :ok:

Dzisiaj bylismy znowu u veta na następną morfologię. Jak to stwierdziła vetka to idealny kot jako dawca krwi pod warunkiem że łebek trzyma pod pacha opiekuna :ryk:

Po południu będa wyniki telefonicznie. Wyniki na papierze z poprzedniej morfologi i biochemi jeszcze nie doszły. Jak tylko dojda do wstawię. :ok:

Niech mi ktoś powie, że sparaliżowany kot nie może byc kuwetkowy. Gatto jest razem z maluchami w pokoju. Dostali kuwetę ( dużą okragłą podstawkę pod donicę - chodzi o wysokość) na wyłączność.Teraz usłyszałam jakiś trzask. Poszłam zobaczyć i co. Gatto załatwiał się w kuwecie, potem ładnie zakopał i poszedł sobie. W budce lęgowej( jak ja nazywam) położyłam mu podkład ( bardziej na wszelki wypadek niz celowo) gdyby zdażył mu sie wypadek. Jak do tej pory taki wypadek sie nie zdarzył. Kocurek ma sparaliżowane tylne łapki po wypadku ale zwieracze sa w porządku. Trzeba mu tylko jeszcze porobić prześwietlenia żeby zobaczyć co właściwie się dzieję, bo łapkę jedna spokojnie zgina z druga jest troche kłopot.

Dzisiaj robilam rosołem z makaronem ( moje za nim przepadaja) i kawałkami kurczaka. Gatto juz wczesniej go jadł u mnie, ale dzisiaj wyraźnie sie nim delektował. Śmiesznie wyglądał jak usiłował wciagnąc kluski do pyszczka. A potem z nabożna minka obgryzal noge kurczaka. :mrgreen:

Skoro mu wczoraj smakował dzisiaj tez dostał a potem troszke karmy na nerki ( ma odrobine podniesiony wskaźnik mocznika). Za to za diabła nie chce wziąść do pyszczka środka uodporniającego ani witamin :evil:

A jednak chyba bedzie czarny :mrgreen:

Dzisiaj wziełam Gatto na rece i podeszlam do okna. W oknie mam rolete taka połprzezroczysta. Póki ona nas oddzielała było ok. Jak ja podniosłam Gatto spanikował. Zeskoczyl mi z rak na skrzynke i natychmiast sie w niej schował :evil:

Czyzby nie był to wypadek a wyrzucenie z okna

zaznaczam... :ok:

Witamy cioteczko :mrgreen:

Gatto jeszcze jest troszkę niesmiały, ale mam nadzieje że w swoim domku naprawdę sie ośmieli. W przyszłym tygodniu chciałabym go wykapać, bo jeszcze trochę pachnie schronem :oops:

Witajcie, doczytuję w wolnej chwilce... troche po kryjomu... :mrgreen:

wejdę późnym wieczorem :ok:

Oby tylko Cie nie dorwali :ok:

Sparalizowany Gatto juz w DS - wirtualny opiekun potrzebny!!

Kto przegląda forum