Tosiek -Warszawa -relacja o dalszych losach

Dotarlam do domu i spiesze napisac . Zabieg przeszedl bez komplikacji .Palec bardzo juz byl chory , paznokiec prawie odlaczony od łozyska , ropa w kosci .Za dwa tyg bedzie wynik histopatologiczny . Jesli wczesniej mialam jakies watpliwosci czy amputowac ten palcec to teraz znikly ,jak zobaczylam w jakim on jest stanie .
Wybaczcie ,ze chwilowo juz nie bede pisac wiecej w Tosiowym watku bo tu wyszlo poplatanie z pomieszaniem .Za kilka dni pozbieram sie i zaloze osobny watek , slowo .
Dziekuje za kciuki .Naprawde lzej sie robi na sercu jak czlowiek pomysli ,ze gdzies tam zyczliwie ludzie o nas mysla .
Bianka bardzo zmaltretowana , teraz spi .

Cały czas trzymam bardzo mocno kciuki i dziękuję za dokładniejszą relację :1luvu:

Często mamy wątki równocześnie kilku zwierzaków

Kolezanki , mam wiesci do Toska :-)

Sytuacja sie stabilizuje .Tosiulek ma juz normalny apetyt , dostaje kurczaka bo okazalo sie ,ze indyk mu zupelnie nie podchodzi i stad byly te odmowy jedzenia .W kuwecie tez porzadek .Powolutku zapoznaje sie z psem . Jednym slowem jest dobrze co mnie ogromnie cieszy .

U nas dosc nerwowo. Po operacji trzeba bardzo pilnowac Bianke zeby nie skubala opatrunku .Mamy przy niej dyzury .Klosik na glowie sie nie sprawdza poniewaz ona w nim godzinami siedzi nie potrafiac sie polozyc i zal patrzac jak cierpi. Dzis zmiana opatrunku i pierwszy raz zobacze ta "okrojona" łape . Jeszcze 10 dni do wynikow histopatologi. Zyje w okropnym napieciu .
Sciskam Was i Pozdrawiam .

**Adopcje: 12 >>**

ciesze sie,że u Toska ok.

Kciuki za piesia :ok:

Tosiu

Bianeczko i Magdziu trzymam cały czas bardzo mocne kciuki nawet myślałam o wysłaniu SMS :ok:

Madziu, wracaj do nas szybciutko! czekamy na Ciebie :1luvu:

Trzymamy za Bianeczkę, żeby już nie bolało :ok:

Kochani , sytuacja jest zła a nawet gorsza niż zła.
Tosiek wraca z adopcji . Jego młoda pani ma koszmarne uczulenie na jego sierść , leczenie się nie powiodło .
Bardzo proszę o nie wpisywania komentarzy na temat jego obecnych opiekunów , to nic nie da a tylko podgrzewa złe emocje. Historia stara jak świat i nie ma co mówić .
Proszę więc o pomoc ponieważ mój pies ma nowotwór złośliwy ,ma już amputowany kawałek łapy i być może będą dalsze amputacje.Ostatnia rzecz której mi trzeba to problem z kotem.
Strasznie mi przykro , że tak się sytuacja układa , że Tosiek trafia na taki niedobry czas u mnie .Biorąc go pół roku w celu szukania mu domu nie mogłam przewidzieć , że mój czteroletni pies zachoruje na nowotwór złośliwy .
Dlatego przerażeniem napawa mnie myśl ,że miałabym ponownie wprowadzić tu Tośka .Ale jeśli nie będzie rady oczywiście , że go przygarnę , nie zostawię go bez pomocy .
Może jednak ktoś się ulituje i przejmie ode mnie pałeczkę poszukiwania mu domu .Może ktoś go przygarnie na DT .
To zdrowy , fajny kotek .W opinii obecnej opiekunki inteligentny , ruchliwy , świetnie radzący sobie z psem , chętny do kontaktu z człowiekiem.
Czasu jest niezbyt wiele .
Bardzo proszę o pomoc !

Ponawiam prośbę o pomoc

**Adopcje: 12 >>**

Strasznie mi przykro.Jaki to wstrząs dla Tosia.Moze od razu ogłoszenia dać.
Zgodnie z prośbą nie będę komentować Domku.Mam córkę alergiczkę z poważną astma.
Mogę niestety tylko podrzuciać :oops:

. Sama ma obecnie mocno zakocony dom.Koty leja siebie i na sprzety.
Madziu trzymaj sie :1luvu:

Romas jak bardzo to jest pilne? Na już czy np. jeszcze tydzień Tosiek może zostać?
Czy Tosiek miał testy na FIV i białaczkę?
Współczuję bardzo i ściskam.

Umówiłam się z opiekunką Tośka , że jakieś dwa tygodnie daje na szukanie .Ona też rozpytuje wśród znajomych i szuka .
Tośkowi robiłam test na kocią białaczkę ( o ile czegoś nie mylę jeśli chodzi o nazwę choroby ) ma wpis w książeczce .
Czyli mówicie żeby go zacząć z powrotem ogłaszać ?
Strasznie jestem zawiedziona ...najwyraźniej nie przyniosłam mu szczęścia .Biedne kocisko :-(

**Adopcje: 12 >>**

uważam,ze powinien mieć ogłoszenia a i dom mógłby sam dac w necie kilka z dokładnym opisem jaki Tosio jest w domu i dlaczego muszą go oddać.Myśle,ze od nich ma większe szanse na dom.Tylko obyś ty nadzorowała adopcje.
Nie zaszkodziłoby dać papierowe w lecznichach i sklepach.Dom mógłby wydrukować.
Trochę dziwię sie i nie da rady bym to nie napisała.Sami wzięli kota chyba z netu więc nie jest trudno dac mu znów w necie ogłoszenia. Tym bardziej,ze znaja kota jak nikt.I sprawa pilna i kochają go.Na gadanie to trudno znaleźć dom.Tosiek moze ciężko przezyc takie zmiany.

ASK@ jesteś kochana dziewczyna i dziękuje , że tu starasz się coś wymyślić i pomóc.
Ja oddając Tośka obiecałam , że w razie jakiegoś wypadku biorę go z powrotem . Chciałam się zabezpieczyc żeby kot nie wylądował w schronie gdyby coś poszło nie tak. Stąd opiekunowie Tośka poinformowali w pierwszym rzędzie mnie o zaistniałej sytuacji.
Telefon od nich dostałam wczoraj .
Słowo się rzekło ...kobyłka u płotu a kto mógł przypuścić , że będę się zmagać z chorobą mojego psa ( nie wspominając o innych perturbacjach ).
Zasugeruje opiekunom porobienie ogłoszeń.
Tym nie mniej proszę jeśli ktoś z forum może go przygarnąć na DT to błagam o pomoc .
Gdyby miał wylądować u mnie to byłaby ostateczność , nie mogę mu teraz poświęcić uwagi i troski .
Ten świat jest naprawdę okropny ....
Szkoda mi tego Tośka strasznie od urodzenia ma pod górkę .

Romas, ja rozumiem, że nie poświęcisz mu teraz ani uwagi ani troski, ale wszyscy dookoła mają zbytu dużo tymczasów ostatnio.
Najważniejsze, jeśli możesz Tośkowi dać spokojne miejsce na czas szukania domu. Ogłaszaj koniecznie. :ok:

Tosiek -Warszawa -relacja o dalszych losach

Kto przegląda forum