Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:Siedzę i patrzę na podwórkowego Pikusia, który wrócił do mnie po 3 miesiącach. Siedzi w pzredpokoju i zaglada zza drzwi.
Nie wiem kto go wywiózł i gdzie był. Nikt nie chciał lub nie potrafił mi wtedy powiedzieć co z nim się stało.
Pikuś wrócił. Rano jak zwykle wyszłam nakarmić dziczki i on wyszedł.Chudy,jeszcze bardziej wypłoszony ale był! Jest teraz u mnie i mieszka w szfie.
Widok Pikusia daje mi wiarę w siłę kociego charakteru i przywiązania, w moc kociej siły by przetrwać najgorsze i znaleźć swoich. Nigdy sie z nim nie pożegnałam, choć mówiono,że powinnam. Nie czułam,że nie żyje.
Jeśli macie w sobie pewność,że koty żyją to nie poddawajcie się.One czekają.
justyna j-k pisze:Drodzy,
niestety dzisiejsze poszukiwania nie wypaliły, bo zabrakło nam auta i dyspozycyjnego kierowcy.![]()
Wyruszamy jutro około 12.30, będziemy na miejscu około 13.30.
Prosimy bądźcie jutro po południu z nami myślami i namawiajcie Saskię i Kru do UJAWNIENIA SIĘ....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 90 gości