kastapra pisze:solangelica pisze:Panikota ma racje to moga byc zaparcia. Jesli nie pomoze zmiana zwirku i druga kuweta... trzeba zrobic badania. Moze ona tak okazuje stres? Nie odnajduje sie w nowej sytuacji?
Maciej ciut odzyl. Po obskoczeniu pieca, szafki i komody usnal na monitorze. Chyba mu troche ulzylo po tej "operacji"... Dla odmiany rzyga Ruda, narzygala w moje pudelko z papierami... a przed chwila Fiona na podloge. Ugh. Chyba zaczne hodowac pajaki... przydadza sie...
Dzis przyszlo drugie zawiadomienie z policji, namierzyli tego drugiego gnojka od psa co pogryzl Kalifa. Sprawa idzie do sadu. Uff... ulzylo mi. Trzymajcie kciuki zeby wszystko sie dobrze skonczylo.
A mam pytanie - czy podczas procesu karnego o spowodowanie zagrozenia zycia mozna zlozyc wniosek do sadu o odszkodowanie na rzecz poszkodownaego? czy to musi byc oddzielny proces sadowy? Wie ktos cos na ten temat? Sprawa pilna tak wiec jesli ktos cos wie bede wdzieczna za informacje.
Można-powództwo adhezyjne. Lepsze rozwiązanie,niż proces cywilny po orzeczeniu w procesie karnym.
aaahaaaa.... dzieki za odpowiedz

za tydzien mam ostatnia rozprawe z sasiadka (zatkala mi komin od centralnego), jestem oskarzycielem posilkowym i zamierzam zlozyc taki wniosek o odszkodowanie. jak to zrobic zeby nie przepadl formalnie? na co sie powolac?