SchronWro zdj.94, DT dla Maćka i DS dla Grey i Silver pilne!

[Gibutkowa]

Dobra, jade sprawdzić co się dzieje z domkiem na Jaracza trzymać kciuki aby bylo wszystko ok !

[Mruczeńka1981]

Czekam na wieści
Co do żwirku, to muszę ostudzić Wasz entuzjazm. Nie miałby kto sprzątać. Już kiedyś był żwirek i wrócili do gazet... Ale próbujcie.

[molly88]

No i pupa Niestety nikogo nie zastałam dzownilam pod 18, 19, 20, 16 i dopiero pod 15 byl ktoś. Facet nic nie wie tzn czy ktos mieszka tam czy nie. Akurat wyjezdzał powiedziałąm co i jak i poprpsiłam aby podszedl pod 17 jutro okolo 20 - 21 aby przekazać wiadomośc. Powiedziałam ,że to bardz ważne itd Wiec trzeba znowu poczekac chwile


A co z wizyta przedadopyjna koło wykotówki na poznań? Idzie ktoś czy ja mam pojsc?

[Mruczeńka1981]

Na razie nikt się nie zgłosił...

[molly88]

To może ja pojde tam? Moja mama mieszka tam niedaleko wiec przyokazji ja odwiedze Tylko adres i telefon czy maila itp. zeby sie umowic. Prosiła bym też jakies wytyczne

[Mruczeńka1981]

oki,przekazuję zainteresowanej osobie Twoje namiary

[Kruszyna]

Bardzo dziękujemy Leśnej za przyszykowanie kotów po raz kolejny

W schronie będę we czwartek około 9:00, max 10:00. Transporterki biorę od Kici i zabieram 3 koty minimum (nie wie, ile nam transporterów wejdzie do auta ).

Opis do Lodziowców zrobię, jak już wrócimy z Nowej Soli, żeby mieć lepsze rozeznanie, jakie kociaki zostały

[Kruszyna]

W niedziele 17 i 31 stycznia nie będzie mnie w schronie, bo mam wtedy dyżur w pracy

[molly88]

Kruszyna spokojnie ktoś napewno pojdzie, ja bede, ale pewnie bede potrzbowac na wstępie pomocy

[Mruczeńka1981]

W niedziele 17 i 31 stycznia nie będzie mnie w schronie, bo mam wtedy dyżur w pracy

Może Agness przyjdzie?Ostatnie zdjęcia bardzo ładne były

[Gibutkowa]

Co do żwirku, to muszę ostudzić Wasz entuzjazm. Nie miałby kto sprzątać. Już kiedyś był żwirek i wrócili do gazet... Ale próbujcie.

przecież sprzątanie obrobionych gazet zajmuje co najmniej 3 razy więcej czasu niż żwirku Wiem bo sprzątałam... I się jeszcze ładnie ubabrać można

[JaEwka]

Co do żwirku, to muszę ostudzić Wasz entuzjazm. Nie miałby kto sprzątać. Już kiedyś był żwirek i wrócili do gazet... Ale próbujcie.

przecież sprzątanie obrobionych gazet zajmuje co najmniej 3 razy więcej czasu niż żwirku Wiem bo sprzątałam... I się jeszcze ładnie ubabrać można

O tym samym sobie pomyślałam A jak jeszcze kot ma biegunkę to w ogóle...

[Kicia_]

Wiecie o czym myślę od jakiegoś czasu... Może by się udało namówić P. Kierownik na eksperymentalną akcję pt. "Żwirek w kuwetkach" Choćby w baraku. Raz, że tam ludzie oglądają koty do adopcji i najzwyczajniej w świecie nieestetycznie to wygląda i zniechęca do głaskania kotów często usmarowanych kupką, bo one sobie tam tez polegują (a wiadomo że jak ludź kota pogłaska to się bardziej zakocha ), a do tego to na pewno większa higiena dla kotów i ludzi (wiadomo - robaki się zdarzają nawet w domu, a przy takiej ilości kotów to tym bardziej). Po drugie to byłby dużo większy komfort w porządkowaniu i bardziej eksponowałoby te nowe klateczki, bo teraz to tak wygląda, że są nowe ładne klatki i uciapane kuwety (szczególnie jak kotki mają np. biegunkę). A tak to wystarczy raz dziennie przelecieć się z workiem i łopatką i git (oczywiście mówię o żwirku zbrylającym). No i do tego dochodzi trzeci plus - funkcja edukacyjna - kotki wiedza gdzie mają się załatwiać, bo wiem że czasem wzięte ze schroniska kotki robią potem w domu nie do żwirku tylko na jakieś gazety czy książki. Chyba warto spróbować, zawsze jak to nie chwyci można wrócić do gazetowania. A jak chwyci to może by się sponsor na jakiś tani żwirek zbrylający znalazł Co o tym myślicie?

Ten temat był poruszany juz wielokrotnie. Osobiście też już rozmawiałam z kierowniczką schroniska na ten temat. Jej zdaniem już samo ustawienie kuwet w klatkach graniczy z cudem, o żwirku nie ma mowy w ogóle. Koszt to sprawa drugorzędna, samo sprzątanie kup też. Na kuwety nie zgadza się weterynarz, ponieważ uważa, że to źródło potencjalnej zarazy. Opiekunka kotów podobno moczy je w środku odkażającym i szoruje Domestosem, żeby w ogóle te kuwety tam były. Drążyłam temat i usłyszałam, że samo odkażenie nie wystarczy, bo plastik jest porowaty i w tych porach chowają się paskudne bakterie, które tylko czyhają, żeby zaatakować.
Z Mruczeńką rozmawiałyśmy też wiosną na temat zrobienia kotom testów i porządnych badań i pogrupowania według chorób (osobno FiV, białaczka, nerki, trzustki, itd...), żeby koty sie nie zarażały i mogły mieć odrębną dietę. Wtedy kotów było ok. 25 sztuk i koszt testów wyniósłby ok. 2000 zł, co dodatkowo chciała pokryć zaprzyźniona organizacja prokocia. Też nie ma o tym mowy. W nowym schronisku nikt nawet nie pomyślał o takiej segregacji zwierząt, więc pewnie dalej będzie tak jak było, czyli będą upychane, gdzie popadnie. Co gorsza, nasza dyskusja zakończyła się wykładem kierowniczki na temat kocich chorób, których nazwy nie była w stanie wymienić oraz dyskusji na temat testów na FiV. Według kierowniczki testy kosztują ok. 800 zł i trzeba je powtarzać trzy razy, dlatego oni ich nie robią.

To tyle na temat zgłaszania pomysłów racjonalizatorskich.

Uważam jednak, że warto rozmawiać. Każdy krok w kierunku polepszenia bytu kotów w schronisku oraz zwiększenia adopcji, jest wart tego, żeby go uczynić. My rozmawiałyśmy wiosną i latem, może warto wrócić do tego tematu...

[Kruszyna]

W niedziele 17 i 31 stycznia nie będzie mnie w schronie, bo mam wtedy dyżur w pracy

Może Agness przyjdzie?Ostatnie zdjęcia bardzo ładne były

Powiem nieskromnie, że ja robiłam. W większości

Do dopiero w przyszły weekend, w ten będę

[molly88]

Do dopiero w przyszły weekend, w ten będę

No to sie poznamy osobiście