Mój Pięciokot cz.12 Paaadaaaa śnieeeeg... :o

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Wylecę dziś z UK czy nie?

Ankieta wygasła Sob sty 09, 2010 16:33

1. Wylecę
6
27%
2. Nie wylecę
16
73%
 
Liczba głosów : 22

Post » Wto sty 05, 2010 12:54 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Oj, Tischnera to ja lubiłam - mądry człowiek. Jego "Historię filozofii po góralsku" mam w wersji pisanej i nagranie audio w jego wykonaniu częściowo. Coś pięknego.
Poważny wiek? Ano, niżej 40 to ja Cię nie widziałam. :oops: Język jakim sie posługujesz. Piszesz dojrzale, sposób myślenia też nie fiu bździu... No, nie zalatywało po prostu smarkaterią, a w tej chwili pod 30 często jeszcze ludki mają w główce jak baranek w torbie i szumną młodość w życiorysie. W Tobie mam wrażenie osoby dojrzałej, odpowiedzialnej, bardzo ciepłej. Stąd niezbyt logiczne wrażenie poważniejszego wieku.

Kie odliczanie, trawko?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sty 05, 2010 12:56 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

odliczanie godzin do powrotu :placz: :placz: :placz:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sty 05, 2010 12:59 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Nie myślę. Jutro o tej porze będę jeszcze w domu, Rajmund będzie spał, a ja będę mu szykować zapasiki. Zaraz muszę do sklepu - nie ma że śnieży jak goopie, mleka nie mamy, kartofle się skończyły, a moje kochanie po nocy i przed następną musi się wyspać więc autko stoi. Potem obiad zrobić, walizkę pakować... Walizkę pakować... Pakować... :x :cry: :cry: %(&^%$$(&^NIE CHCĘ!! :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sty 05, 2010 13:17 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

To może myśl w sposób pozytywny. Tzn. nie myśl, że Rajmunda zostawiasz tylko myśl sobie, że do futerek się przytulisz :D
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto sty 05, 2010 13:37 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

kinga w. pisze:Oj, Tischnera to ja lubiłam - mądry człowiek. Jego "Historię filozofii po góralsku" mam w wersji pisanej i nagranie audio w jego wykonaniu częściowo. Coś pięknego.
Poważny wiek? Ano, niżej 40 to ja Cię nie widziałam. :oops: Język jakim sie posługujesz. Piszesz dojrzale, sposób myślenia też nie fiu bździu... No, nie zalatywało po prostu smarkaterią, a w tej chwili pod 30 często jeszcze ludki mają w główce jak baranek w torbie i szumną młodość w życiorysie. W Tobie mam wrażenie osoby dojrzałej, odpowiedzialnej, bardzo ciepłej. Stąd niezbyt logiczne wrażenie poważniejszego wieku.

Kie odliczanie, trawko?


Bardzo dziekuje za komplement odnosnie mojej dojrzalosci :) Zaskoczylas mnie troche - bo to prawda, teraz z ludzmi przed 30 roznie bywa.
"jak baranek w torbie" he he he dobre :) :) :)

szumna mlodosc.. no ja raczej nie szumialam ale swoje za uszami tez mam ;)

Nic nie odliczaj, po prostu ciesz sie chwila. Dobrego dnia! U nas nie sniezy aczkolwiek mrozik jest:)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Wto sty 05, 2010 13:54 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

witam i mam prośbę
Kingo czy mogłabyś coś doradzić w wątku kieleckiego ŁAPKA ?
:arrow: viewtopic.php?f=1&t=105683

pozdrawiam
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto sty 05, 2010 14:01 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Nie myślę na razie. Polazłam do "szpary" a tam ziemniaki oczywiście jak najbardziej, frytki, albo w kawałkach pieczone, albo w talarkach, ale wsio frozen! A ja chce normalnych pyrów w wersji fresh - przeca z frozenowych frytek nie usmażę chłopu placków! Jedno zauważyłam fajne - u nas jak się kupuje marketowe hamburgery to są zmarznięte ze sobą i trzeba odmrozić żeby rozdzielić, a tu wynaleźli przekładki z papieru - proste i jakie wygodne. Każdy osobno jest. Cholercia w tej "szparze" nic nie ma poza znakomicie zaopatrzonym stoiskiem ze słodyczami. No, mleko kupiła, z braku laku te frozenpyry i cebulę. Wq... się bo ceny mają wypasione - za mleko dałam 1,43 a to samo w Boozie leci po funciaku. Czyli w zasadzie mają słodycze i ceny, a ja nie mam odwagi gnać na Frodingham w ten śnieg bo Anglicy za kółkiem bardzo dziś niepewni.

Nitko, jak tylko mogę - lecę!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sty 05, 2010 22:47 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

O, u mnie w miasteczku tez jest Spar, nawet mam karte :lol:

Tylko zaloze sie, ze asortyment jest kompletnie inny niz w Anglii... juz porownywalam Oszołomy tu i kolo mojego rodzinnego miasteczka w Polsce i w polskim towary polskie prawie wylacznie, a we francuskim francuskie... i nawet ogorow kiszonych nie maja, choc w paryskim sa :crying:
wiec wnioskuje, ze w angielskim prawie wylacznie angielskie... logiczne w koncu :wink:
A czy u Was on tez nalezy do supermarketow mniejszych i przez to ciut drozszych? (Spar mam na mysli)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto sty 05, 2010 23:03 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Nawet nie ciut droższych - drogich. Mleko za które w Boozie u "czekoladopodobnego" płacę funta, tu kosztuje 1,43 - niby 43p to nic, ale to jest 43% różnicy a to już o czymś świadczy. Za to jest blisko - wszystko inne z półtora km dalej. Nie lubię Spara bo nie mają tam w zasadzie nic poza słodyczami. Z resztą tak jest w wielu angielskich sklepach - może być kompletna kicha z towarem, nie ma ziemniaków, pieczywa, ale słodyczy i chipsów full w dużym wyborze. I gotowe żarcie w mrożonkach albo puszkach. Ostatnio eksperymentalnie kupiliśmy Coś. Puszka jak 400g dla kotów, skład mleko, cukier, pierdoły - wygląda ze nietrujące, angielskie, będziemy badać. Zalecali coby to w mikrofali podgrzać, można zjeść samo lub z owocami, można z ryżem... Otwieramy... Nieco rzadki budyń. Kurdeblat! Budyń karmelowy w puszce! :ryk: :ryk: :ryk:

Z ciekawostek regionalnych. Dziś atak zimy - śnieg sypał solidnie, nasypało z 10cm. Idąc do "szpary" czułam się całkiem swojsko, dokąd nie zobaczyłam przed sobą "laski w kształtach tutejszych", znaczy ja czuję się szczupło przy niej, w kurteczce za dupcię, getrach 3/4 i balerinkach na bosych stopach. Zasuwała w gromadzie rówieśników zasypanym chodnikiem, szła ze szkoły chyba bo tu jest college. Na przystanku stała grupa, wśród nich panienka pod dziecinnym parasolem, takim z uszkami, w koszulce z krótkim rękawkiem, arafatce i dżinsach. Takie emo na wakacjach.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sty 05, 2010 23:17 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

kinga w. pisze:Nawet nie ciut droższych - drogich. Mleko za które w Boozie u "czekoladopodobnego" płacę funta, tu kosztuje 1,43 - niby 43p to nic, ale to jest 43% różnicy a to już o czymś świadczy. Za to jest blisko - wszystko inne z półtora km dalej. Nie lubię Spara bo nie mają tam w zasadzie nic poza słodyczami. Z resztą tak jest w wielu angielskich sklepach - może być kompletna kicha z towarem, nie ma ziemniaków, pieczywa, ale słodyczy i chipsów full w dużym wyborze. I gotowe żarcie w mrożonkach albo puszkach. Ostatnio eksperymentalnie kupiliśmy Coś. Puszka jak 400g dla kotów, skład mleko, cukier, pierdoły - wygląda ze nietrujące, angielskie, będziemy badać. Zalecali coby to w mikrofali podgrzać, można zjeść samo lub z owocami, można z ryżem... Otwieramy... Nieco rzadki budyń. Kurdeblat! Budyń karmelowy w puszce! :ryk: :ryk: :ryk:

Z ciekawostek regionalnych. Dziś atak zimy - śnieg sypał solidnie, nasypało z 10cm. Idąc do "szpary" czułam się całkiem swojsko, dokąd nie zobaczyłam przed sobą "laski w kształtach tutejszych", znaczy ja czuję się szczupło przy niej, w kurteczce za dupcię, getrach 3/4 i balerinkach na bosych stopach. Zasuwała w gromadzie rówieśników zasypanym chodnikiem, szła ze szkoły chyba bo tu jest college. Na przystanku stała grupa, wśród nich panienka pod dziecinnym parasolem, takim z uszkami, w koszulce z krótkim rękawkiem, arafatce i dżinsach. Takie emo na wakacjach.


Budyn karmelowy w puszce.. chipsy..slodycze...taaa a potem placza ze otylosc to choroba narodowa. Aczkolwiek brzmi intrygujaco...
getry na bose stopy na snieg???? Wow. Odwazna albo glupia. Albo jedno i drugie. W sumie snieg nie wyklucza bosych stop, nawet balerinek.... Parasolki z uszkami :) slodko. Emo rulez in United Kingdom :D

Ja dzis wracalam ubrana calosciowo, ale mialam spodnice i bylo -10 stopni w miescie (u mnie ciut cieplej tylko -8) i zmarzlam okrutnie. W domu chodze ubrana i owinieta w koc, mam jeszcze zrobic porzadek w papierach, w piecu gasnie cos, ale zaparlam sie i napale. Sebek dzis pierwsza nocke ciupie wiec szybko nie zasne.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Wto sty 05, 2010 23:28 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Sol, oni tu tak chodzą. Deszcz w poprzek a facet w koszulce i bojóweczkach do kolan. Albo kilka stopni na plusie a kobita w kurteczce - ichnie zimowe to takie przejściówki - i japonkach. Albo klapki z pełnym przodem na bose stopy do długich spodni. I cholernie mi się podobają spodnie u chłopców - gostek je podciąga jak już zjadą z pośladków i wiszą z przodu na klejnotkach. Majtki na wierzchu, a co? Widziałam już spodnie z doszytym u góry pasem imitującym majtki. Tak się tu dżinsy nosi modnie - naleśnik na doopie, krok w kolanach, pasek spodni w kroku. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sty 05, 2010 23:31 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Jee, japonki 8O ja japonek to nawet w domu o tej porze roku nie zakladam... No co kraj to obyczaj w koncu nasze ubiory tez gdzies w dzikich krajach budza usmiech politowania :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Wto sty 05, 2010 23:37 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Pewnie tak, ale jak widzę Anglika skurczonego z zimna w lekkiej bluzie na mrozie... Ja bym się ubrała dla własnego komfortu przecież. A oni mają tu atak zimy bardzo ostry - znajomi mowią że ostatnio taką zimę to pamiętają w latach 70. Noż kurcza, tym bardziej bym się ubierała.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro sty 06, 2010 0:07 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

kinga w. pisze:Sol, oni tu tak chodzą. Deszcz w poprzek a facet w koszulce i bojóweczkach do kolan. Albo kilka stopni na plusie a kobita w kurteczce - ichnie zimowe to takie przejściówki - i japonkach. Albo klapki z pełnym przodem na bose stopy do długich spodni.


No jakbym siebie widziala :)
wczoraj wjechałam w tych klapkach pod własne auto :)
A ty jetes juz TU czy jeszcze TAM?
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro sty 06, 2010 0:09 Re: Mój Pięciokot cz.12 Czas powrotu... :(

Ja jestem TU, a Ty TAM. :lol: Jestem jeszcze w Scunthorpe. Jutro o tej porze będę... Ops, w powietrzu jak dobrze pójdzie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 360 gości