Lonia, Marceli i Pugalek

Marcelek bardzo niezadowolony z tabletkowania, ale mam wrażenie że zmiany na bródce są jakby mniej zaognione i lekko wysuszone - oby tak dalej!
ale wczoraj musiałam mu dać tolfedine, bo nie chciał jeść, dopiero wieczorem, jak lek zaczął działać -skusił się na trochę mięska

ehhh :roll:

Sheldon jest burak :roll:

tak wuja załatwić

Tajdzi, Marcelka to boli? biedny mały

miałaś zdjęcia pokazac złego choróbska, poglądowo choćby

(jak podajesz Maciusiowi tolfe? też w tabletkach?)

Sheldonek nie chciał krzywdy zrobić - on chciał się z wujem pobawić, ale trafił w czuły punkt

Maciuś dostaje wszystko w tableteczkach - baaardzo niezadowolony jest

dziś zrobię fotę, bo zapomniałam szczerze mówiąc :oops:

Fotki

Z przodu wygląda niegroźnie

z boku nieco gorzej

i zblizenie

biedulek obolały

biedny Marcel

ojej, biedny

to naprawdę wygląda tak, że może go boleć, a do tego tabletkowanie, bidusiek ....

:ok:

za szybkie wygodnienie paskudztwa z brody!

oj boli, boli
Maciuś wczoraj troche protestował i jeden ropniaczek się pękł

i poleciała krewka

malutki mój

Dziś dostał kujdupcię z antybiotykiem i przeciwbólową
za kilka dni kontrola

dostał malutki bielucha, którego wyjątkowo pięknie zjadł - może ten antybiotyk w tabletkach wyjałowił mu organizm...

oj

dziś musimy jakoś pojechać na kontrolę do pani wet, a autko w naprawie

powiedziałam panu mechanikowi, że choćby się waliło i paliło, przyjadę po nie wieczorem i najwyżej jutro rano odstawię
trzymajcie kciuki, żeby było w miarę całe przed 19 i żeby dało się pojechać z marcelkiem i jego bródką

dla odmiany Lonia ma na brodzie wielką czarną kropkę :evil:

cóż to? zaraza jakaś?

koty dziś rano mega miziaste i to na tyle, że kawy nie wypiłam bo mi się Lońka pchała na kolana cały czas i kazała miziać patrząc głęboko w oczy - tak więc wiadomości rano też nie obejrzałam, tylko wysłuchałam zza warkotu z kota
Marceli też super przymilny, siedział ze mną w łazience podczas prysznicowania i pilnował mi kapci :mrgreen:

moje dwa słoneczka kochane :mrgreen:

i jak po wizycie?

bródka lepiej, ale nadal jest stan zapalny
dostał leki przeciwzapalne
a za tydzień znów antybiotyk

Bronczosława tym razem też coś miała na brodzie, więc czeka mnie smarowanie obu, bardzo szczęśliwych z tego powodu, kotów

no to nie za wesoło

Mam nadzieję, że po lekach będzie w miarę szybka poprawa. Mizianki przesyłam

http://dragcave.net/user/beznadziejna

no niestety, minęło już tyle czasu, a bródka nadal się paprze

dziś idziemy na kolejną kontrolę, bo znów marcelek nie swój, a z bródki leci krew

Do tego Loniasta pokłada się i chowa po całym domu - pod kołdrą spędziła dosłownie! całą sobotę i całą niedzielę, z przerwami na siusiu i jedzenie (do miski musiałam ją donieść spod kołdry)

niech one już wyzdrowieją :cry:

Oj rzeczywiście długo to trwa

Wciąż zdrówka życzymy

ojej, a ja byłam przekonana że bródka Marcelka już w porządku

za oboje!

Lonia, Marceli i Pugalek

Kto przegląda forum