Jako dowieziona z interewencji na pewno jest w papierach z numerem i pewnie w kwarantannie. Trzeba się dowiedzieć przede wszystkim o numer psiny, z numerem będzie łatwiej pilotować jej sytuację.
Jak sobie wyobrażę, co ona tam przeżywa i co przeżywała w trakcie łapania...
Podnoszę! Może ktoś ma dom z ogródkiem? Albo firmę z parkingiem? Nawet buda ocieplona na parkingu firmowym i stała ciepła miska jest lepsza niż boks w schronie...

ps: możecie wkleić tu link do wątku na dogo?