Dziękujemy pieknie za życzenia oraz troskę o stan zębodołów
Zastosowałam płukanie goldwasserem niejakim oraz żołądkową o smaku mięty poprawiając o północy starym dobrym igrissnom
Jutro wbijam sie bez kolejki jako ta "z bólem", bo ciagnie mnie cały czas choć rzecz po płukance jakby nieco poluzowała
Kot-B. tak intensywnie pilnował
intruza, który śmiał zalęgnąć się w naszej wnece spalnej, że przegapił huki, które zresztą nie były jakoś szczególnie uciążliwe w tym roku.
Kolezanka bardzo kociolubna przez trzy dni pobytu robiła przeróżne podchody - jedynym efektem była seria strzałów w wyciagnietą z szyneczką rekę

A najpiekniejsze było to jak z wąsami "do przodu", czujnie obwąchiwał ją śpiącą gotów do natychmiastowego ataku
