Witam wszystkie Cioteczki i Ich Footerka!
Dziś mamy wiadomości mieszane - trochę dobrych i trochę gorszych ... Z rzeczy dobrych: Malinka się prawidłowo socjalizuje, w niedzielę podjadała mi z talerz siedząc na kolanach, wczoraj też częstowała się moją kolacją .. nawet teraz bada zawartość tacy

. Uczulenie Zidane'a zanika, oby już ostatecznie.
Z rzeczy gorszych: wczoraj Malinka całkowicie straciła głos; w nocy oddychała tak ciężko, aż świszczało

i kaszlała. Nie miała gorączki, na dotyk, rano jadła, piła i była w kuwecie. Właśnie wróciłyśmy od Veta - zapalenie górnych dróg oddechowych

, gorączki nie ma, temperatura 38,7. Unidox i Scanomune przez pięć dni; Scanomune dostaną też CDT, żeby i one nie zachorowały. Gdyby do soboty nie było poprawy, mamy się pokazać; jak to Vetka okresliła "z Panią to jestem spokojna, że Pani przyjdzie, jak leki nie podziałają" ... To chyba komplement był

.
Nie wiem, skąd ta infekcja, Malinka nie była na zewnątrz, wietrzę mieszkanie ale nie wyziębiam

. Vetka zasugerowała osłabiona odporność wskutek stresu, być może jeszcze po sterylce? Pewnie nie dojdę, a chciałabym wiedzieć

. Martwię się też, że CDT się przechorują a to mi akurat zbędne, ale co będzie, to będzie.
Dla jasności informuję, że razem wizyta i leki Maliny wyniosły mnie dzisiaj 48,16 zł. Jeżeli na tym się skończy, a tak planujemy

, to pokrywam to z własnej kieszeni; uważam, że to część "bieżącego utrzymania kota" . Gdyby coś się działo dalej, pewnie poproszę o "dorzucenie się" w jakiejś formie, ale sądzę, że nie będzie takiej potrzeby.
Z ostatniej chwili: Malinka w rekordowym tempie wciągnęła "przeprosinowy" pasztecik

... no, trochę się podzieliła z CDT

.