Murzynka-Czy musi wracać na stare śmieci?Nie musi,MA DOM! :D

Za kotkę

by się znalazła oraz by wypatrzył ją domek stały

W Nowym Roku do Kochającego Domku :!:

Dzisiaj kotka została złapana

Teraz do sterylki.

Ona chyba musi być czyjaś, bo jest bardzo zadbana. Ale i tak pójdzie pod nóż. Teraz sama nie wiem, czy jest sens szukać jej domku, bo może być czyjaś. Sama nie wiem

koteczka jest identyczna jak moja Kicia

znajdzie domek zobaczysz

miałam ten sam problem czy szukac domu dla jednej koteczki czy nie. Poznałam ja na osiedlu gdzie jakis czas był mój kot, nie wiedziałam czy jest kogoś niby zadbana, nawet sobie grubiutka jak na swoją filigranową budowe, okociła sie na osiedlu pod krzakiem (jej dzieci ciągle tam spały nawet gdy padało na przemoknietym kawałku materiału). Przez pierwszy miesiąc mojego chodzenia tam ciągle tam była dokarmiali ją, jej dzieci i jeszcze jednego kocura, mieszkańcy. Potem jak dzieci podrosły znikała na dzień dwa i wracała zawsze chętnie pałaszowała whiskasa. Moja wetka stwierdziła, że nawet jeśli ma dom to nie czuje sie tam bezpiecznie. Stwierdziłam, że ja wysterylizuje zapłace sama. Róża, bo tak ja nazwały okoliczne dzieciaki, jest bardzo kochanym koteczkiem, kocim aniołkiem, po prostu przeurocza. Dzieci były dzikie, dwóm udało się znaleźć dom. Pewnego dnia pojechałam na to osiedle po Róże (to był juz październik i na dworze coraz zimniej) następnego dnia miała mieć sterylke, tydzien pobyc u mnie a potem wrócic na dwór, wróciałam ze wszystkimi kotami i juz ich tam nie odwiozłam. mieszkaja z nami. Nie zastanawiałam sie czy ktoś będzie za nia tęsknił, skoro pozwala jej spać na dworze, w krzakach, jeść jakieś badziewne rzeczy, nie znam jej sytuacji bytowej może właściciel bardzo ją kochał ale nie był w stanie zapewnic jej odpowiedzich warunków. Teraz jest u mnie razem z dwójka swoich dzieci i tym kocurem. ma zaklepany dom jej nowi właściciele właśnie przeprowadzają się do nowego domu, będzie mieć ogródek ciepły kąt i swoich duzych. Jej dzieci małymi kroczkami coraz bardziej mi ufają. Daje mi to niezwykłe poczucie szczęścia. szukaj swojej Czarnej domu!!!

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Też miałam dylemat, jak znalazłam Maję. Widać było, że to kot domowy, miała nawet na szyi ślad po obróżce. Ale była tez brudna i głodna. Sprawdziłam ogłoszenia na forum gazety koszalińskiej, czy nikt jej nie szuka i w lecznicy. Nic nie było. Uznałam, że nawet jeżeli była czyjaś widocznie aż tak mu nie zależy. Sprawdź czy nie będzie ogłoszeń, jak nie to szukaj domku :-)

Ciąć i szukać domu! :ok:

Odpisałam na Kasie

A ta tri na fotce w tle to ciachnięta?

szukaj domu, nawet jak jest czyjaś, to mieskza na gospodarstwie, a to zaden dom, jakby byl pozadny wlasciciel, to by wykastrował sowjego kota

Kto mnie pokocha :?:

alareipan pisze:Ciąć i szukać domu!

Odpisałam na Kasie

A ta tri na fotce w tle to ciachnięta?

Tamta tri jest dzika, bardzo dzika. Jak Marta odda mi łapkę, to będę na nią polować. Nie widzę jej ostatnio. Ona tez zapewne gdzieś łazi w poszukiwaniu jedzenia.

tysia6667 pisze:koteczka jest identyczna jak moja Kicia znajdzie domek zobaczysz miałam ten sam problem czy szukac domu dla jednej koteczki czy nie. Poznałam ja na osiedlu gdzie jakis czas był mój kot, nie wiedziałam czy jest kogoś niby zadbana, nawet sobie grubiutka jak na swoją filigranową budowe, okociła sie na osiedlu pod krzakiem (jej dzieci ciągle tam spały nawet gdy padało na przemoknietym kawałku materiału). Przez pierwszy miesiąc mojego chodzenia tam ciągle tam była dokarmiali ją, jej dzieci i jeszcze jednego kocura, mieszkańcy. Potem jak dzieci podrosły znikała na dzień dwa i wracała zawsze chętnie pałaszowała whiskasa. Moja wetka stwierdziła, że nawet jeśli ma dom to nie czuje sie tam bezpiecznie. Stwierdziłam, że ja wysterylizuje zapłace sama. Róża, bo tak ja nazwały okoliczne dzieciaki, jest bardzo kochanym koteczkiem, kocim aniołkiem, po prostu przeurocza. Dzieci były dzikie, dwóm udało się znaleźć dom. Pewnego dnia pojechałam na to osiedle po Róże (to był juz październik i na dworze coraz zimniej) następnego dnia miała mieć sterylke, tydzien pobyc u mnie a potem wrócic na dwór, wróciałam ze wszystkimi kotami i juz ich tam nie odwiozłam. mieszkaja z nami. Nie zastanawiałam sie czy ktoś będzie za nia tęsknił, skoro pozwala jej spać na dworze, w krzakach, jeść jakieś badziewne rzeczy, nie znam jej sytuacji bytowej może właściciel bardzo ją kochał ale nie był w stanie zapewnic jej odpowiedzich warunków. Teraz jest u mnie razem z dwójka swoich dzieci i tym kocurem. ma zaklepany dom jej nowi właściciele właśnie przeprowadzają się do nowego domu, będzie mieć ogródek ciepły kąt i swoich duzych. Jej dzieci małymi kroczkami coraz bardziej mi ufają. Daje mi to niezwykłe poczucie szczęścia. szukaj swojej Czarnej domu!!!

Masz rację, skoro nikt nie potrafi o nią zadbać, to będę szukać jej domku.

Mam nadzieję, że dla niej też znajdzie się coś dobrego