Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 03, 2010 11:25 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:Życie pomału wraca do normy. Wprawdzie wczoraj koty mnie unikały, a do spania ułożyłam się sama to już rano stadko leżało ze mną. W nocy Raciu strasznie wolał. Chodził po domu i maukolił przeraźliwie. Chłopaki strasznie gonili rano Pysię, aż się wystraszyłam jak to teraz będzie. Zawsze Tosia ją broniła.Ale drugie śniadanie Pysieńka zjadła z jednej miski z Ratankiem. Więc ta galopada po domku to nic złego. Jeszcze tylko Fili do mnie nie przychodzi. I tak brakuje maleńkiej księżniczki :cry:


tosiulka , nie da sie tak od razu pzrejsc do normalnosci :(
Wszystko ma swój czas :(
Jedyną pociecha jest to ,ze Tosieńę juz nic nie boli.
Nasza Mizieńka była taka podobna do Tosieńki , tylko drobniejsza z budowy. Była naszą królewną.
Tosiulka cieple mysli posyłam Tobie :1luvu:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie sty 03, 2010 11:42 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Jest inaczej. Ale nauczymy się tak żyć. Najważniejsze, że koty mają się dobrze. Ciekawe jak Pysia sobie poradzi z chłopakami. na razie goni się z Ratulkiem jak chłopczyca :P Tylko ja nie mogę się pogodzić z przegraną :cry:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 03, 2010 11:48 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Ja od razu pomyślałam jak sobie poradzi Pysia, ale nie chciałam Ci wczoraj zawracać tym głowy...
Mam nadzieję, że wszystko się szybko ułoży. Wygłaszcz Pysię ode mnie.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie sty 03, 2010 11:49 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:Jest inaczej. Ale nauczymy się tak żyć. Najważniejsze, że koty mają się dobrze. Ciekawe jak Pysia sobie poradzi z chłopakami. na razie goni się z Ratulkiem jak chłopczyca :P Tylko ja nie mogę się pogodzić z przegraną :cry:

To niełatwe. Trzymam mocno kochana!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie sty 03, 2010 12:05 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Tosiulko, koty sobie poradza, one sobie ze smiercia radza lepiej niz my , przyjmuja to jako rzecz naturalna - my obwiniamy najbardziej siebie, ze cos zrobilismy nie tak, że gdybysmy inaczej postapili to moze by sie udalo...a pewnych rzeczy przewidziec sie nie da, na pewne rzeczy wplywu nie mamy :?
zycze ci abys sie z tym pogodzila, Tosia juz nie cierpi, to najwazniejsze
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie sty 03, 2010 12:07 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

trawa11 pisze:
tosiula pisze:Życie pomału wraca do normy. Wprawdzie wczoraj koty mnie unikały, a do spania ułożyłam się sama to już rano stadko leżało ze mną. W nocy Raciu strasznie wolał. Chodził po domu i maukolił przeraźliwie. Chłopaki strasznie gonili rano Pysię, aż się wystraszyłam jak to teraz będzie. Zawsze Tosia ją broniła.Ale drugie śniadanie Pysieńka zjadła z jednej miski z Ratankiem. Więc ta galopada po domku to nic złego. Jeszcze tylko Fili do mnie nie przychodzi. I tak brakuje maleńkiej księżniczki :cry:


tosiulka , nie da sie tak od razu pzrejsc do normalnosci :(
Wszystko ma swój czas :(
Jedyną pociecha jest to ,ze Tosieńę juz nic nie boli.
Nasza Mizieńka była taka podobna do Tosieńki , tylko drobniejsza z budowy. Była naszą królewną.
Tosiulka cieple mysli posyłam Tobie :1luvu:

Wszystko to wiem Trawko,ale dom bez Tosi długo jeszcze będzie pusty. Tak mi szkoda ze nigdy nie zobaczę już tego ślicznego pyszczka. Cieszę się, ze mam tyle jej zdjęć.

Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 03, 2010 12:10 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

villemo5 pisze:Ja od razu pomyślałam jak sobie poradzi Pysia, ale nie chciałam Ci wczoraj zawracać tym głowy...
Mam nadzieję, że wszystko się szybko ułoży. Wygłaszcz Pysię ode mnie.

Pysia to rozrabiaka :P Mała spryciula, więc powinna szybko odnaleźć się w nowej sytuacji. Śpią teraz z Torilem na jednym łóżku. W pewnej odległości, ale oboje swobodnie rozłożeni :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 03, 2010 12:11 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

kalair pisze:
tosiula pisze:Jest inaczej. Ale nauczymy się tak żyć. Najważniejsze, że koty mają się dobrze. Ciekawe jak Pysia sobie poradzi z chłopakami. na razie goni się z Ratulkiem jak chłopczyca :P Tylko ja nie mogę się pogodzić z przegraną :cry:

To niełatwe. Trzymam mocno kochana!

Dziękuję za ciepłe słowa. Potrzebuję ich teraz :oops:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 03, 2010 12:23 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

moś pisze:Tosiulko, koty sobie poradza, one sobie ze smiercia radza lepiej niz my , przyjmuja to jako rzecz naturalna - my obwiniamy najbardziej siebie, ze cos zrobilismy nie tak, że gdybysmy inaczej postapili to moze by sie udalo...a pewnych rzeczy przewidziec sie nie da, na pewne rzeczy wplywu nie mamy :?
zycze ci abys sie z tym pogodzila, Tosia juz nie cierpi, to najwazniejsze

Wiem, ze to było najlepsze dla Tosi. Że już nic ją nie dręczy. Że nie cierpi. Tylko jest mi pusto. I mimo, ze wiem że zrobiłam wszystko co mogłam, na co tylko miałam siły, pomysł i finanse to jednak jest mi żal. Powinno się udać, powinno jeszcze tym razem się udać. Wygrałyśmy tyle razy. Nawet z sikaniem. Ale tym razem nie....Dobrze, ze zostały mi inne kotki.Że jest kim się zająć, do koga przytulić.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 03, 2010 12:30 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

to bardzo trudna decyzja, ale sluszna...mialam podobnie z Gapka 1-madry wet powiedzial kiedy pomoc...jak nie chce jesc....to juz bardzo zly znak.....

Kotki pomoga Ci przetrwac trudne chwile,a w pamiecie zostanie Tosia ,a Pysia jest do niej taka podobna, bedzie dobrze zobaczysz .
Tosia nie cierpi i to jest najwazniejsze, a Pysia sobie jako kocia dama poradzi 8)
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103063
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 03, 2010 12:30 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

dubel
Ostatnio edytowano Nie sty 03, 2010 17:13 przez anulka111, łącznie edytowano 1 raz
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103063
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 03, 2010 12:31 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Ból kiedyś minie... Ale to musi potrwać. A pamięć i miłość pozostaną.
Mocno Ciebie przytulam.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie sty 03, 2010 12:34 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

villemo5 pisze:Ból kiedyś minie... Ale to musi potrwać. A pamięć i miłość pozostaną.
Mocno Ciebie przytulam.

Dziękuję ci bardzo.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 03, 2010 12:40 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

anulka111 pisze:to bardzo trudna decyzja, ale sluszna...mialam podobnie z Gapka 1-madry wet powiedzial kiedy pomoc...jak nie chce jesc....to juz bardzo zly znak.....

Kotki pomoga Ci przetrwac trudne chwile,a w pamiecie zostanie Tosia ,a Pysia jest do niej taka podobna, bedzie dobrze zobaczysz .
Tosia nie cierpi i to jest najwazniejsze, a Pysia sobie jako kocia dama poradzi 8)

Tak Anulko, czas pomoże i będzie dobrze. Ale Pysia to nie klonik. To cudowna koteczka, chociaż tak różna od siostry.To chłopaczysko, rozrabiaka, a do damy jej daleko :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 03, 2010 14:07 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:Wszystko to wiem Trawko,ale dom bez Tosi długo jeszcze będzie pusty. Tak mi szkoda ze nigdy nie zobaczę już tego ślicznego pyszczka. Cieszę się, ze mam tyle jej zdjęć.

Obrazek


Tosieńka zawsze bedzie , nie tylko na fotkach , ale w naszych sercach :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 33 gości