Oktuś i Hania

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 01, 2010 14:09 Re: Oktuś i Hania

bozena640 pisze:Założyłam wątek swoim kociakom.
viewtopic.php?f=1&t=105576

sie cieszymy :)
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 01, 2010 14:24 Re: Oktuś i Hania

jak futrzaki przeżyły nocke?nasza Haneczka bardzo sie bała bidulka Oktuś troszke sie bał ale sie schował w swoim schowku i tam zasnął :) Najgorzej Doderek bo go nie ma i nie wiem czy odsypia gdzieś w jakims zakamarku piwnicy sylwestra czy znowu poszedł na swoją wycieczkę.W każdym razie na sniadanku go nie było i do teraz go nie ma :( a on ostatnio tak smyrałki lubi ze sie troszke dziwie ze nie przyszedl rano.No ale na razie nie panikuje bo juz nie raz byl na wycieczkach i wracał.W sumie w nocy go tez nie bylo bo zeszlam do piwnicy zobaczyc jak sie trzyma.
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 01, 2010 15:20 Re: Oktuś i Hania

U mnie Sisi z Duffy na parapecie oglądali fajerwerki, ale biedna Gabrynia całą noc spędziła za kanapą.

W tamtym roku po sylwestrze też Gabrynia nie przyszła na jedzonko dopiero 2 stycznia się pojawiła.
Pewnie Doderka wystraszyły wybuchy petard
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Pt sty 01, 2010 16:23 Re: Oktuś i Hania

bozena640 pisze:U mnie Sisi z Duffy na parapecie oglądali fajerwerki, ale biedna Gabrynia całą noc spędziła za kanapą.

W tamtym roku po sylwestrze też Gabrynia nie przyszła na jedzonko dopiero 2 stycznia się pojawiła.
Pewnie Doderka wystraszyły wybuchy petard

Sisi z Duffy lubia fajerwerki?ale jaja pierwszy raz slysze zeby futrzaki sie nie baly.no to masz odważniaki :)
no tez mysle ze Doderek sie przestraszyl i dlatego sie nie zjawil dzisiaj na sniadanku ale wiem ze on juz mnie bardzo lubi i wroci :)
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 01, 2010 16:33 Re: Oktuś i Hania

Duffy nawet odkurzacza się nie boi :D
Sisi nie taki znowu odważny bo spać przyszedł do łóżka, opuścił swoją podusie na parapecie
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Sob sty 02, 2010 11:57 Re: Oktuś i Hania

bozena640 pisze:Duffy nawet odkurzacza się nie boi :D
Sisi nie taki znowu odważny bo spać przyszedł do łóżka, opuścił swoją podusie na parapecie

A moje futra boją się wszelakich głośnych dźwięków.
Sylwestrowe petardy je bardzo wystraszyły, dobrze, że byłam z nimi i uspokajałam.
Odkurzacz to dla nich chyba jakiś smok, w czasie odkurzania wszystkie uciekają gdzie pieprz rośnie i chowają się po kątach.
Doduś pewnie się bardzo bał, co inne w domu być a co inne na dworze. Wierzę, że wróci, w końcu Ty Aguś dajesz mu bezpieczeństwo no i wikt. Napisz, jak wróci, dobrze?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 02, 2010 12:27 Re: Oktuś i Hania

Moje kociambry zameldowały się dzisiaj w komplecie na dokarmianie, a Doderek przyszedł na jedzonko?
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie sty 03, 2010 0:17 Re: Oktuś i Hania

nie umiałam zasnąć bo czekałam aż Doderek wróci....siedziałam czekałam i nic,b&w w dzien sie wyspaly i wieczorem zaczely buszowac a ja siedziałam i czekałam.Doderka nie było.poplakalam sie bo myslalam ze mu sie cos moglo przydazyc w tego sylwestra.no roznie bywa petardy,strach niestety ludzie pijani .....roznie moze byc.wczoraj sie nie martwilam bo sobie tlumaczylam ze moze w nocy nie spal biedaczek gdzies sie schowal ( bylam w sylwestra w nocy u niego i go nie bylo) wiec i odsypia.Ale dzis go nie bylo no i sie martwilam i czekalam....marcin pocieszal ze napewno wroci ze mu sie nic nie stalo ale ja dalej sie martwilam i czekalam i na szczescie uslyszalam znajome mial za drzwiami :) oczywiscie Doderek wrocil ubralam sie ( bo juz w piżamie bylam ) i wyszlam za nim.bidulek od razu do miseczek pobiegl ( dalam rano sniadanko ale obiadku juz nie bo go nie bylo ) ale on pierw sie smyrac chcial a potem zjadl :) jejciu jak ja sie ciesze ze Doderek wrocil :)
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 03, 2010 0:34 Re: Oktuś i Hania

no to jak Doderek wrocil :) to moge sie wam jeszcze pochwalic jedna sprawa......nie wiem czy to wypada tak na forum ale jestescie mi bliskie i chcialabym Wam powiedziec o ................
Marcin sie mi oswiadczył!!!!!!!!!!!!!
ten Nowy Rok zaczął sie dla mnie dobrze ..nowa praca ( w koncu stała ) oswiadczyny...moze slub...dziecko ...taki nowy etap w zyciu :)
jestem szczesliwa......... jeszcze tylko domek dla Doderka i bedzie suuuuper
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 03, 2010 11:21 Re: Oktuś i Hania

Cieszę się Twoim szczęściem.
Domek dla Doderka też się znajdzie, zobaczysz.
Obrazek
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie sty 03, 2010 12:32 Re: Oktuś i Hania

agakow82 pisze:no to jak Doderek wrocil :) to moge sie wam jeszcze pochwalic jedna sprawa......nie wiem czy to wypada tak na forum ale jestescie mi bliskie i chcialabym Wam powiedziec o ................
Marcin sie mi oswiadczył!!!!!!!!!!!!!
ten Nowy Rok zaczął sie dla mnie dobrze ..nowa praca ( w koncu stała ) oswiadczyny...moze slub...dziecko ...taki nowy etap w zyciu :)
jestem szczesliwa......... jeszcze tylko domek dla Doderka i bedzie suuuuper

Aguś :D bardzo, bardzo się cieszę :D :D :D
Życzę Wam tyle szczęścia, ile tylko umiecie sobie wymarzyć :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Cieszę się również z tego, że Doduś wrócił, och jak dobrze byłoby znaleźć mu dom, byłabyś spokojniejsza o jego los.
Potrzymam kciuki za Wasze szczęście i za kociambry
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 03, 2010 13:13 Re: Oktuś i Hania

dziekujemy bardzo za mile slowa :)
a jesli chodzi o Doderka to bardzo ale to bardzo wierze ze w koncu ktos go zachce i pokocha a jak nie to mam chytry plan :)
mianowicie :
najpierw wyprowadzilam sie ja od rodzicow,po roku moja siostra ktora zabrala z soba Eustaszka ( maly kundelek ktorego zabralam od ludzi ktorzy go chcieli utopic i podarowalam siostrze),teraz na poczatku roku ma sie wyprowadzac moj brat ktory zabiera z soba swojego pieska Cezarka... znajda duzy piekny psina przezyl juz w swoim zyciu ulice i schronisko....
no i rodzice zostana sami ..... tato juz nie umie przezyc ze wszystkie zwierzaki mu sie "zabiera" i tak sobie wymyslilam w tej mojej malej glowce ze moze by tak Doderka im podarowac :)
moze by sie udalo?:) choc tato bardziej jest za psami .... no ale pozyjemy zobaczymy ... na razie tylko tak sobie wymyslilam i jeszcze z rodzicami nie rozmawialam na ten temat....czekam na odpowiedni moment az zostana sami bez zwierzaka
dla mnie to by bylo super rozwiazenie bo Doderek by został w rodzinie :) choc z drugiej strony znam tate i jestesm pewna ze juz kombinuje w glowce jaka znajde szczekajaca przyprowadzic :)
no ale zobaczymy na razie jeszcze brat z Cezarkiem mieszkaja u rodzicow wiec moge sobie tylko marzyc ze Doderek bedzie u ich........
na szczescie marzenia nie kosztuja a moga sie spelnic :)
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 03, 2010 13:18 Re: Oktuś i Hania

a i zdjecia mojego malego Oktusia .taki maly kochany "brzydalek"byl z niego :)
Obrazek Obrazek

I jeszcze juz duzy Oktuś z małą Ciapka ( pisałam o niej teraz mieszka u mojej kuzynki )
Obrazek
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 03, 2010 13:27 Re: Oktuś i Hania

Oktuś był ślicznym kociaczkiem :1luvu:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie sty 03, 2010 13:55 Re: Oktuś i Hania

przy szukaniu zdjęć małego Oktusia znalazłam zdjęcia bliźniaków.
tej historii Wam jeszcze nie opowiadałam......
dawno temu zanim jeszcze mieszkaliśmy z Marcinem razem.Za nim jeszcze lubiałam kotki ( bo zawsze bardziej byłam za psami) w piękny słoneczny dzionek Marcin robił u znajomych na ogródku dach ( jest dekarzem)
On sobie pracował a my sobie zrobiliśmy grila i tak siedzieliśmy.Aż nagle Marcin woła Aguś choć szybciutko coś zobaczyć.Wiec weszłam na ten mały daszek i co ujrzałam?! 3 maleńkie futerka :) musieliśmy je przenieść bo dach "szedł" do rozbiórki.A że na prwade o kotkach nie miałam pojęcia to zabrałam je i dałam obok w to miejsce dachu które nie było do naprawy.Niestety tak jak pisze nie miałam zielonego pojęcia i nie wiedziałam ze jak mama kotków poczuje człowieka to już ich może nie chcieć....
no i niestety na drugi dzień wróciliśmy na ogródek i się okazało ze mama kotków po nich już nie wróciła.Jeden niestety już nie żył :( a dwa były bardzo słabe.No i co zrobić?Maleństwa ślepe słabe.... i przeze mnie bez mamy...
no to je zabrałam do weterynarza....okazało się ze są bardzo słabe oczywiście jeść nie umiały i wymagały opieki jak niemowlaki ( co dwie godzinki się budziły na flachę) pani weterynarz mi powiedziała co i jak robić.Jak mleczko rozrabiać ( takie w proszku miały) pokazała jak je podawać i tyle....no to je zabrałam do domu.Na początku nie miały imion bo miały małe szanse na przeżycie wiec nazywałam je bliźniaki.Dopiero jak już widziały i były takie stabilne i było pewne ze sa zdrowe i silne dałam im imiona( jednemu ja jednemu Marcin) no i były Lejek ( bo siusiał i siusisł ..) i Rojberek ( bo taki mały łobuz z niego był)
U mamy już wtedy mieszkał Eustaszek ( bardzo się opiekował małymi ) no i mama nie za bardzo się zgadzała na kotki ..no może jeszcze jednego tak ale na dwa już nie....
Na szczęście kociaki szybko znalazły domek bo obydwa poszły do mojej Babci,ale jak już były samodzielne...
a jak były takie malutkie to musiałam z nimi do pracy chodzić bo karmienie co 2 godz.....po karmieniu masowanie brzuszków i czekanie na kupkę....no było z nimi troszkę roboty ale jaka radość...
no i troszkę zdjęć jak już widziały..
Rojberek
Obrazek
Lejek
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Eustaszek pilnował ich :)
Obrazek
Obrazek
Bawił sie z nimi
Obrazek
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 27 gości