WRO! Zaginęły 2 koty po wypadku auta! Mamy łapkę :) Kciuki!

Mocne kciuki i myśli :ok:

bardzo mocne :ok:

Chciałabym, żeby już wróciły do Was.

...znowu mi się śniły... oby się już znalazły... :ok:

trzymam mocno :ok:

ja sobie je wizualizuję.I wciąż widzę że pierwszy przybiega czarny kotek a zanim ostrożnie łaciatka.
i staram się miec ten obraz cały czas w głowie.

Powodzenia

**Adopcje: 12 >>**

cały czas jestesmy z Wami!

Niech się odnajdą :ok:

moni_f pisze:
justyna j-k pisze:...Saskia i Kru dobrze to czuły i czują, dlatego jak uważa Dellfin zdecydowały się iść do nas...do domu.
Tak bardzo chcemy, żeby szczęśliwie wróciły.

Justyno, czy to znaczy, że Dellfin uważa, że kotki idą, wędrują w stronę domu???

Słyszałam o takich przypadkach, że koty potrafią znaleźć drogę do domu, nawet daleką.

Trzymam kciuki za Wasze koty. :ok:

Mam nadzieję, że nawet, gdy trafiliście w miejsce, w ktorym one przebywają, a nie ujawniły się i nie wyszły - to na pewno słyszały wasze głosy, słyszały z której strony przyszliście i w którą odjeżdżaliście. Wierzę, że będą kierować się za wami. Po tylu dniach na pewno już są spokojniejsze, nie są aż tak wystraszone jak na początku.

Jestem przekonana, że koty mają w sobie tą moc, ktora intuicyjnie prowadzi ich do własnych domów. Mogę przytoczyć historię Kiciaszki, który jako 2-miesięczne kociątko był adoptowany przez mojego dziadka od naszych kuzynów z wioski oddalonej o 10 km. Mieszkał z dziadkiem 3 lata... po śmierci dziadka oddaliśmy Kiciaszkę do innego domu, ale blisko miejsca, w którym się urodził, jakieś 500 m. Po 2 tygodniach Kiciaszka pojawił się u naszych kuzynów - tam gdzie się urodził i został z nimi. Nie wiem jak to możliwe, ale koty wiedzą gdzie iść.

Wróciliśmy bez kotków. Spróbujemy dziś raz jeszcze, wieczorem, wtedy gdy pod osłoną nocy są najprawdopodobniej najbardziej aktywne.
Na mszy w miejscowym kościele ksiądz "ogłosił" o poszukiwaniach naszych kotków - miejscowi w kontakcie z nami wydają się teraz bardziej otwarci i uprzejmi. Uzyskaliśmy dziś dość wiarygodną informację: pewien mężczyzna ze Złotowa widział najprawdopodobniej naszą Saskię wczoraj około 11.00 w centrum wsi....Pierwszy raz ktoś ją być może widział i poinformował nas o tym....