Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 01, 2010 15:56 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Kurka...

Najlepszosci!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 01, 2010 16:05 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Legnica pisze::oops: nie wiem czy coś pomogę,ale ja stosuję do podania tabletki Forestowi taki tłoczek do odmierzania antybiotyku dzieciom,to jest jakby strzykawka ale bez cienkiej końcówki na końcu,jest za to otworek,dosć długaśne,tak że wsadzone do kociego pysia uniemożliwia zamknięcie paszczy a koniec sięga do gardziołka,to ustrojstwo służy do odmierzania zawiesiny,więc jak zgniecioną tabletkę zmieszam z galaretka z saszetki daje się swietnie "wypchnąć".
Podesłać?


Ustrojstwo posiadam.
W dwóch wersjach. Jedną jest taka właśnie pseudo-strzykawka. Niestety, wersja ze zmieloną tabletką w przypadku Metronidazolu absolutnie nie przejdzie - badziewie jest tak gorzkie, ze podawanie tego bez osłonki w postaci chleba powinno być karalne jako znęcanie się nad zwierzętami. Druga wersja to profesjonalny zapodajnik tabletkowy.
Niestety - problemem jest nie brak narzędzia do podawania tablety a narzędzia do unieruchomiania kota i jego głowy. Stąd moje wołanie o Torquemadę.

Zwykle sobie radzę z kotami... zwłaszcza swoimi...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 01, 2010 16:10 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Oj,na unieruchomienie kociego łepka to ja nie mam pomysłu.
Chociaż...może hipnoza?
:lol:
Legnica
 

Post » Pt sty 01, 2010 16:18 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Spremedykuj go przed podaniem tabletki :mrgreen:
Twój kot mqa drugi dzień biegunkę po vetminhcie. Taka dziwną-jakby jadł makowiec ( poewnie resztki tasiemca, albo glizd). Ale ma mały brzuch i łatwo go wysikać( z braku czasu wolę scisnąc pęcherz niz przez pól godziny łaskotać siusiaka :evil: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 01, 2010 16:35 Re: Hospicjum'J&J'[5].

Tosza pisze:Spremedykuj go przed podaniem tabletki :mrgreen:


Myślisz, że nie rozważyłam tej opcji?? :twisted:
ALE:
Agn pisze: Coś co go skutecznie unieruchomi nie powodując jednocześnie zaniku odruchu połykania.



Wykąpałam Ofina!!!
Udało się. Obeszło się bez strat. Ale co się musiałam nasłuchać... :roll: Nizoral w saszetkach nie jest wydajny :evil: - dwie to stanowczo za mało. Musze kupić albo w butelce, albo Micetal w żelu do mycia.
Niestety - z kota zeszło jeszcze więcej futra. Ogon jest niemal cały łysy. Buzia jest brudna jak była - nie umiem umyć kotu buzi jedna ręką.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 01, 2010 16:38 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

ja metronidazol
skutecznie podawałam
w kapsułce po probiotyku
póżniej optoczonej w serku topionym(moje uwielbiają) czy tam jakimś smakołyku
polecam linex forte- spora kapsułka
wchodzi porcja metronidazolowa

no a później wysypany probiotyk
mozna z wodą zapodać osłonowo

No to Roku DOBREGO jak nie wiem co
jedziemy :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 01, 2010 16:49 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Funkcję kapsułki spełnia miąższ chleba, w którym otaczam każdą tabletkę.
Nie działa. :evil:
Szlag by to. No.


Ofin jest na mnie obrażony.
I z tego obrażenia zrobiły mu się większe oczy. 8O
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 01, 2010 17:51 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Agnieszko, a założenie wenflonu i podawanie dożylnie?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt sty 01, 2010 18:09 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Agnieszko, podobnie u mnie zachowuje się Stella, podanie jej tabletki to sport extremalny, nikomu się to nie udało nawet naszej wetce, co potrafi wszystko ;)
Stelle też musiałayśmy przeleczyć na beztlenowce, zdesperowane podawałyśmy jej metronidazol w iniekcji.
Na szczęście pomogło, bo nie wiem co bym zrobiła z tą zawziętą kocią istotą :evil:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt sty 01, 2010 18:29 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Iwciu, a podawanie leków w strzykawce też nie wchodzi w grę - w przypadku Stelli? ;) bo ja miałam u siebie takiego małego potwora, małą Niki. W jedzeniu (nawet w wołowinie) nie, przy podawaniu całych tabletek można było stracić palce, więc nie ryzykowałam :lol: zaczełam więc rozkruszać tabletki w wodzie, kocim mleku lub śmietance, do strzykawki, potrzebne też były dwie osoby z ręcznikiem :ryk: ale ogólnie się udawało :ryk:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt sty 01, 2010 18:34 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Kamilko zapraszam jak Ci się uda zapakować Stellę w ręcznik i żbliżyć strzykawke na 20 cm od pysia to będziesz wielka :mrgreen:
Stella nienawidzi dotykania buzi, nie wiem co jej robiła ta "opiekunka" ale dla niej to potworna trauma :(
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt sty 01, 2010 18:45 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Agn pisze:Niestety - problemem jest nie brak narzędzia do podawania tablety a narzędzia do unieruchomiania kota i jego głowy. Stąd moje wołanie o Torquemadę.

No cóż, wygląda na to, że przydałyby się dyby... :?
Może jakiś znajomy majsterkowicz mógłby wykonać :?:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt sty 01, 2010 20:31 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Dyby to świetny pomysł :wink: Do tablet i czasem obcinania pazurków :roll:

Katarzyna Grzyb

 
Posty: 213
Od: Czw kwi 09, 2009 18:40
Lokalizacja: jura

Post » Pt sty 01, 2010 20:52 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

Tak sobie pomyślałam, że już chyba masz imię dla kolejnego tymczasa :mrgreen:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt sty 01, 2010 21:29 Re: Hospicjum'J&J'[5]. Torquemada na cito. ;)

iwcia pisze:Agnieszko, podobnie u mnie zachowuje się Stella, podanie jej tabletki to sport extremalny, nikomu się to nie udało nawet naszej wetce, co potrafi wszystko ;)
Stelle też musiałayśmy przeleczyć na beztlenowce, zdesperowane podawałyśmy jej metronidazol w iniekcji.
Na szczęście pomogło, bo nie wiem co bym zrobiła z tą zawziętą kocią istotą :evil:

8O 8O 8O
To jest taki???
Doc wspominał coś o martwicy tkanek.... :roll:

Dobra - jest. Znalazłam. :mrgreen: Eeeee, luzik. W poniedziałek pójdę po receptę. :mrgreen:

Dyby - ale takie, żeby kota całego w nie wsadzić, a nie tylko `za szyjkę`. Bo Przemyś gotów sobie kark skręcić trzymany tylko za szyjkę.... :roll:


Miernikiem poziomu dobrego samopoczucia Ofina jest to, gdzie leży. Jeśli leży na łóżku [i w dodatku przegania psa z miejsca, które sobie upatrzył], to znaczy, że czuje się lepiej. Jeśli zaszywa się w łazience, to znak, że czuje się gorzej. Teraz leży na łóżku. Zwykle po kroplówkach czuje się lepiej.
Z kuwet jeszcze zalatuje smrodkiem, kiedy Ofin pójdzie siku, ale już nie zabija.

villemo5 pisze:Tak sobie pomyślałam, że już chyba masz imię dla kolejnego tymczasa :mrgreen:

Też sobie tak pomyślałam... :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości