Dziewczyny.. dzisiaj już raczej nie dam rady, ale postaram się jutro znaleźć w wwie
jakiegoś specjalistę prowadzącego koty z fivem i pojechać do niego z Fadkiem w sobotę.
Tam na miejscu zrobilibyśmy może jeszcze raz test.. pobrali krew do badań i cokolwiek jeszcze trzeba by było..
Mnie przeraża właśnie kondycja psychiczna Fado..
teraz został odizolowany od swoich koleżanek, więc siedzi zupełnie sam, w kolejnym nowym miejscu..
Podejrzewam, że to dla niego jeszcze większy stres niż ostatnio.. a wiadomo...
felv/fiv plus stres, to wybuchowa mieszanka..
Z drugiej strony wiedząc, że może mieć fiva nie możemy narażać pozostałych kotek na ewentualne zarażenie..
co prawda zero w nich agresji wobec siebie, ale towarzycho trafiło do nas niewykastrowane

O Fado dowiedzieliśmy się wczoraj, więc oczywiście spanikowaliśmy i totalnie nie wiemy co z nim zrobić..
oprócz tego, żeby zawieść go do dobrego weta, który powie nam w jakiej kondycji jest Fado i co dalej..
Super by było znaleźć mu dom.. ale wiem jak trudno jest znaleźć dom kotu z felv/fiv..
Regis białaczkowy czekał kilka miesięcy na dom.. ale Regis był w świetnej kondycji fizycznej i w nienajgorszej psychicznej..
dla Fadka te kilka miesięcy może być zabójcze..
tylko co mamy robić..

przecież nie będziemy prosić każdego kto ma kota z fivem, żeby wziął Fadka..
w moim odczuciu to akcja poniżej pasa..