Duża von Focha pisze:Czy wyjazd do weterynarza w panice celem zdiagnozowania, że to, co wisi kotu pod brzuchem to sadło, a nie guz/przepuklina ani tfu tfu odpukać inne cholerstwo, przy czym panika wiązała się z kategorycznym żądaniem USG, RTG i wszystkiego możliwego celem zbadania kociego brzuszka daje przepustkę do klubu panikar?![]()
Wet sprawiał wrażenie szczerze ubawionego naszym zachowaniem
wiadomo

a mi wetka mowi ze jestem szybsza od infekcji


i za kazdym razem ,bez wzgledu na wskazania ,moi weci wiedza, ze robimy wszystkie badania lacznie z testem na pp u szczepionego kota

NO
wiadomo