Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro gru 30, 2009 22:41 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

moś pisze:witam, trzymam mocno za Tosie- bedzie dobrze tosiulko :ok:

Bardzo bym tego chciała :cry: Taka jest kochana jędza z niej :1luvu: Nawet teraz próbowała uciec. Trzymałam ją, by nie wyrwała sobie kroplówki. I w końcu zsikała się na kocyk, na mnie. Ona po prostu bardzo chciała do kuwety, a ja jej nie pozwoliłam. Moja maleńka :1luvu:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 30, 2009 22:44 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Hannah12 pisze:Jaka ona dzielna, że tak ładnie leży pod kroplówką :ok: :ok: :ok: :ok:
Wygłaszcz ja od mnie.

Pewnie, że wygłaszczę :wink: Leży sobie na boczku już 4 godzinę. Tyle tego dostaje. I tak pomaleńku schodzi. Jutro muszę raniutko wstać, by ją podłączyć. Ale i tak Sara mnie przed 9 zmieni. Szczęście, że ma ferie bo było by ciężko.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 30, 2009 22:47 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

trawa11 pisze:Moja kochana Tosieńko, walcz, nie daj sie chorobie :ok: :ok: :ok:

Walczymy Trawko. Może się jeszcze raz uda wyleczyć Tosieńkę. Już trochę było tych kryzysów. Ale teraz jest najtrudniej. Oby tylko nie wdała się żółtaczka.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 30, 2009 22:49 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

tosiula pisze:
trawa11 pisze:Moja kochana Tosieńko, walcz, nie daj sie chorobie :ok: :ok: :ok:

Walczymy Trawko. Może się jeszcze raz uda wyleczyć Tosieńkę. Już trochę było tych kryzysów. Ale teraz jest najtrudniej. Oby tylko nie wdała się żółtaczka.



cieple mysli Tosiulko posyłam Tobie :1luvu:
a Za Tosieńkę kciuki caly czas , musi zdarzyc sie cud :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Śro gru 30, 2009 22:55 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

trawa11 pisze:
tosiula pisze:
trawa11 pisze:Moja kochana Tosieńko, walcz, nie daj sie chorobie :ok: :ok: :ok:

Walczymy Trawko. Może się jeszcze raz uda wyleczyć Tosieńkę. Już trochę było tych kryzysów. Ale teraz jest najtrudniej. Oby tylko nie wdała się żółtaczka.



cieple mysli Tosiulko posyłam Tobie :1luvu:
a Za Tosieńkę kciuki caly czas , musi zdarzyc sie cud :ok: :ok: :ok:

Oby tak było Trawko, oby...Ale Tosia jest taka słabiutka. Nawet nie ma siły chodzić. Nie wiem, czy jej nie męczę :cry:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 30, 2009 22:59 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

wielkie ogromne kciuki za Tosię :ok: :ok: :ok: przytulam Cię mocno, jak to dobrze że masz Sarę, ona chyba młoda jest, a taka dzielna :ok: będzie dobrze :!: myślę o Was ciepło i wraz z Tż-tem mocno trzymamy kciuki

andziula20

 
Posty: 3942
Od: Czw lip 26, 2007 22:03
Lokalizacja: Opole

Post » Śro gru 30, 2009 23:06 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Dobrze, że reszta kotów ma się dobrze. Chłopaki i Pysia brykają cały wieczór. A i poranki nie są nudne z nimi. Ratulek ostatnio co rano drze pyska z łazienki, że kuweta brudna. Pysia mnie stale atakuje. Wyskakuje na mnie zza rogu i łapie (bez pazurków) za nogi. A po chwili wywala brzuchol. Bo upolowana należę do niej, i mam ją miziać. Toril stale gdzieś biega. Najczęściej wokół mnie. jakby chciał bym go łapała, chociaż złapany jęczy i chce być zaraz wypuszczony. A dziś moje biedne, zagłodzone koty asystowały mi przy napełnianiu miseczek suchym. A tak wcinały jakbym je z tydzień głodziła. Nawet Toril z Pysią z jednej miski jedli :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 30, 2009 23:09 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

andziula20 pisze:wielkie ogromne kciuki za Tosię :ok: :ok: :ok: przytulam Cię mocno, jak to dobrze że masz Sarę, ona chyba młoda jest, a taka dzielna :ok: będzie dobrze :!: myślę o Was ciepło i wraz z Tż-tem mocno trzymamy kciuki

Dziękuję wam bardzo :oops:
A Sara ma 16 lat. I jest całkiem mądrą dziewczyną. I bardzo jest przywiązana do moich kotów. Wiem, że z nią mogę je spokojnie zostawić. Zresztą koty też ją bardzo lubią. I zawsze wszystkie wychodzą ją powitać :lol: A to już jest coś :ok:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 30, 2009 23:17 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Super Tosiulko że jest ktoś na kogo można liczyć i że jest taką odpowiedzialną młodą dziewczyną. Szczególnie teraz, kiedy patrzy się na nastolatków którym pstro w głowie. Sama niby jestem młoda ale jak patrzę na roczniki mlodsze, na to co wyrabiają to czasem brak słów. Ja też nie jestem idealna, ale to co czasem wokół się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. No i pewnie ja sama pewnie byłabym zestresowana taką sytuacja. Wygłaskaj i ucałuj biedniusią Tosieńkę.

andziula20

 
Posty: 3942
Od: Czw lip 26, 2007 22:03
Lokalizacja: Opole

Post » Śro gru 30, 2009 23:25 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Właśnie Filusiowi zrobiłam maniciur i pediciur. Ciężko w tych jasnych pędzelka pazurki wyszukać :lol: Ale udało się bez awarii. I Fili jest teraz bardzo przystojny :1luvu:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro gru 30, 2009 23:27 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

andziula20 pisze:Super Tosiulko że jest ktoś na kogo można liczyć i że jest taką odpowiedzialną młodą dziewczyną. Szczególnie teraz, kiedy patrzy się na nastolatków którym pstro w głowie. Sama niby jestem młoda ale jak patrzę na roczniki mlodsze, na to co wyrabiają to czasem brak słów. Ja też nie jestem idealna, ale to co czasem wokół się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. No i pewnie ja sama pewnie byłabym zestresowana taką sytuacja. Wygłaskaj i ucałuj biedniusią Tosieńkę.

Nazywam to zjawisko "karmieni czipsami" .Wg zasady co bądź jesz, co bądź gadasz :evil: Sara jest trochę inna. I nawet książki lubi czytać :ryk:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw gru 31, 2009 8:12 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

I znowu siedzimy z kroplówką. Wczoraj skończyła się o północy. A już następna. Biedna ta moja kicia. Ale chodziła po domu, odwiedziła kuwetę, była przy misce.Wieczorem znowu kroplówka. Tak że sylwestra spędzę z kotkiem podpiętym do kroplówki. Akurat o północy się skończy :lol: Nawet dobrze że będą wolne dni.Będę mogła ją obserwować i rozpieszczać.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw gru 31, 2009 8:14 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw gru 31, 2009 8:23 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Dorota pisze:Kciuki!

Oj, bardzo ich potrzebujemy :cry:
Witaj!
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw gru 31, 2009 9:42 Re: Syberyjczykopodobny...Jestem Toril...cz.12

Już za chwilę, za niedługo Obrazek
Wszystkim cioteczkom i wujkom i ich koteczkom,
życzymy (za Dariuszem Łabędzkim)
W Nowym 2010 Roku:
12 miesięcy zdrowia
52 tygodnie szczęścia
8760 godzin wytrwałości
525 600 minut pogody ducha
i... 31 536 000 sekund miłości

Haker, Jafcia, Pysia z Dużą


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beata Szczecin, Blue i 230 gości