~~~FadoFIV+~~~pojechał do domu !!!

[Anuk]

On dalej taki przerażony?

[iskra666]

Cały czas..

[boniantos]

może ktoś wypatrzy...

[Karena]

Podnoszę!

[mruczka1]

za Fado

[iskra666]

Fado ma test fiv dodatni.................



Przenieśliśmy go do izolatki...
Fado ma ewidentnie depresję schroniskową...
nawet tuńczyka dziś nie chciał...
zaszył się w budce i leżał jak kłoda........

Jego szanse zmalały praktycznie do zera...
nie mamy pojęcia o fivie.. nie mamy pojęcia o leczeniu...
nie mamy kasy na leczenie...
z resztą jak leczyć kota, który nie chce żyć....

[czarno-czarni]

niedobrze...ja niewiele wiem o tym ale poszukaj informacji u osób, które takie koty mają, tu trochę linków - na początku poniższego wątku

viewtopic.php?f=1&t=97337&start=0

[Cameo]

Anuś, napisz do Agn. Ma u siebie kilka kotów z FIV'em, napewno coś doradzi...

Straszna wiadomość. FIV jest nieuleczalny

[iskra666]

Ja o fivie słyszłam tylko jedną rzecz... mojej koleżanki znajoma wyleczyła swojego kota z fiva ruskim interferonem.. [cykloferon bodajże..]
to jest jedna jedyna rzecz w sumie o jakiej wiem.. lecę się dokształcać

[iskra666]

mamy w schronie scanomune.. tylko czy ktoś mu to poda... i czy on w ogóle cokolwiek je...
Przeraża mnie to "leczenie" Fadka niesamowicie, bo niestety musze powiedzieć to głośno..
opiekę weterynaryjną mamy w schronie nienajlepszą..
a w przypadkach chorób bardziej skomplikowanych
po prostu wszyscy wymiękają...

[Karena]

Boże, dlaczego? On i tak już cierpi dostatecznie. Mogę tylko trzymać kciuki. Może znajdzie się ktoś, kto ma doświadczenie z leczeniem kota z FIV i go przygarnie?

[iskra666]

Nie wiem Kareno...

[Karena]

Podnoszę! Fado potrzebuje domu!

[iskra666]

Może te testy są nieprawdziwe?
Może po prostu miał styczność z wirusem, ale nie jest zarażony? hm?

Słyszałam o jeszcze innym teście niż Elisa test PCR.. postaram się dowiedzieć więcej i ten test Fadkowi zrobić.
Poszukam też w wwie specjalisty od Fiva.. może po prostu wszystkie badania itp zrobimy Fadkowi u niego...

[Agn]

Wklejam z innego wątku odnośnie testów Elisa w kontekście FIV:

Jeżeli kot miał robiony test Elisą, jest szansa, że nie jest nosicielem (bardzo mała, ale zawsze), ponieważ Elisa nie jest testem określającym obecność genomu wirusa we krwi, a testującym obecność antygenu. Wynik dodatni oznacza tylko, że kot miał jakąś styczność z wirusem, bronił się przed nim i wytworzył przeciwciała.

A to ja malutki komentarz do tej kwestii, w oczekiwaniu na jakoweś info o samym kocie.

Test Elisa, to nic innego jak `stały test płytkowy`. I tyle. Natomiast, co wykrywa [antygen, czy przeciwciała] zależy od tego, jakich `odczynników` użyto w samym teście. Np. testy na FeLV mogą wykrywać albo antygen [czyli ten składnik samego wirusa, który powoduje odpowiedź immunologiczną organizmu, w związku z tym wykrywa samego wirusa], albo przeciwciała [wytworzone przez organizm w kontakcie z wirusem, białe ciałka krwi].
Test na FIV jest testem wykrywającym przeciwciała, gdyż jakikolwiek kontakt z wirusem i wytworzenie przez organizm przeciwciał powoduje zakażenie. Wirus FIV po zakażeniu nie jest nigdy eliminowany z organizmu. [Inaczej niż np. wirus PP - po wyleczeniu wirusa nie ma ale przeciwciała utrzymują się przez jakiś czas.] W przypadku FIV - są przeciwciała - jest wirus.

JEDNAK. Testy Elisa mogą dawać `przekłamany` wynik. I to zarówno w jedną, jak i drugą stronę. Dlatego te testy zwykle się powtarza.

Jest jeszcze kwestia przeciwciał matczynych z mleka. Kociaki mogą mieć przeciwciała FIV, nie będąc jednocześnie nosicielami wirusa - dlatego testy u kociąt uważa się za kompletnie niemiarodajne do czasu aż ich ukł. odpornościowy zacznie funkcjonować samodzielnie. [Przyjmuje się minimalny wiek ok. 12-16 tygodni.]