Ewar, jak to "nabrała kolorków"?

Jeszcze więcej, to ile kolorków ma teraz?

Może siedem?
Będę miała jedynego takiego kota we wszystkich kolorach tęczy
A z tym wypatrzeniem to było tak, że przez bite trzy dni (z krótką przerwą na wigilię) siedziałam i czytałam o tych wszystkich kocich bidach, rycząc co chwila

Wszystkie chciałoby się zabrać i im pomóc

Ale trzeba było realnie popatrzeć na swoje możliwości i znaleźć takiego, który możliwie najlepiej się w nie wpasuje.
A Tacia wydawała się taką dzikuską w pierwszych postach... pomyślałam, że ma takie małe szanse na znalezienie domu

Aaale się pomyliłam, za chwilę każdy by ją chciał

Miałam fart, że się pospieszyłam

Jestem pewna, że za parę miesięcy się rozkręci i będę miała już dwa rozwydrzone, miziaste potwory

I moje zamiary znalezienia statecznego kota wezmą w łeb
Efcia1, potwora to imię robocze, wczoraj z wysiłkiem przypomniałam sobie, że miała być Szelma, tylko jakoś imię się nie przyjęło

Nie wiem czemu, bo pasuje do mojej jak żadne inne

A koszyk za mały, bo to mój koszyk na warzywka

Był...

Początkowo to nawet łapki się w nim nie mieściły, ale od czego jest się kotem?
