gorąco i sylwestrowo witamy
chcielibyśmy zdać relację z wczorajszej wizyty u dr Lenarcika

pan doktor kotki obejrzał, wymiział, Buczyńska tradycyjnie pokazała, ze jest kotką z charakterem

powiedział to co było wiadomo juz od początku, że kotek nie da sie juz z tego stanu wyleczyć, właściwa dieta i bezstresowe otoczenie powinny spowodować, że ich stan nie ulegnie pogorszeniu. Stwierdził, że najbardziej prawdopodobną przyczyną ich stanu jest hipoplazja, czyli niedorozwój móżdzku wskutek zarazenia wirusem panleukopenii w łonie matki.
Wyniki krwi nie zaniepokoiły go zbytnio oprócz morfologii, m.in. podwyższonych leukocytów, lecz ponieważ przy ogólnych ogledzinach kotki wydają się być zdrowe zalecił zrobić jeszcze raz badania krwi już tylko pod kątem morfologii pod koniec stycznia i z nimi ponownie sie pokazać.
Buczyńska zrobiła się ostatnio bardzo nakolankowa

jeśli nie u tż to siedzi na moich kolanach

Kocykowa bez zmian- duzo śpi
Rozmawiałam z Lenarcikiem na temat prawdopodobnej ciązy u Buczyńskiej, stwierdził, ze kategorycznie nie możemy dopuścic do porodu gdyż kotka ze względu na swój stan zdrowia mogłaby go nie przeżyć

niestety nie mogliśmy tej ciązy od razu potwierdzic, gdyż lekarza obsługującego usg nie było wczoraj na dyżurze... wiec nadal wszystko jest w sferze domysłów. pan doktor wymacał jej brzuszek, wyczuł kuleczki, to mógł byc zarówno kał jak płody, no ale bez tego usg nie moglismy zweryfikowac. Ja tylko na podstawie własnych obserwacji mogę napisał, że Buczyńska wyraznie przytyła, jej siersc zrobiła sie delikatna.
No i tym optymistycznym akcentem bedziemy kończyć
Życzymy wszystkim Cioteczkom pomyślności i zdrowia w Nowym Roku 