Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 28, 2009 22:01 Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin



Wątek jest poświęcony tymczasom i rezydentom Justy&Zwierzaki

    O tyskich mruczkach, mieszkańcach DT
    ,,Gdzieś tam, w mieście zwanym Tychy, wśród dziesiątek innych, szarych i ponurych bloków, stoi ten jeden. Ten jeden, niby taki podobny, a taki inny. Dlaczego, wiedzą Ci którzy przekroczyli próg jednego z jego mieszkań. To właśnie tu każdego dnia odwiedzić można dość liczną gromadkę tymczasowych milusińskich, na własne oczy ujrzeć uśmiechnięte kocie (i nie tylko) mordki. Owe kocie pyszczki, należące do pani Justyny, anioła tyskich mruczków, to koty po przejściach, których życie zdecydowanie nie było usłane różami, zdecydowanie nie było łatwe. Często porzucane na pastwę losu, czasem urodzone na wolności zarażone kocim katarem, znalezione w krytycznym stanie, skrzywdzone przez złego człowieka - takie koty najczęściej trafiają do pani Justyny. I mają powód do uśmiechu. Wiele z nich mogłoby nie przeżyć, ale żyje- dzięki pomocy człowieka, któremu jeszcze zależy na poprawie losy kotów miejskich. Nierzadko bohaterka tego wątku, idąc z psami w parku, na swej drodze spotyka wychudzonego domowego kociaka, który nie chce zostać sam, chce iść z nią. Pani Justyna nigdy nie odmówi pomocy potrzebującemu futrzakowi, nigdy nie przejdzie obojętnie - weźmie, wyleczy, zadba i znajdzie nowy dom. Piszę ja, Tygrys - kocur najstarszy stażem wśród tyskich mruczków, niegdyś maluch uratowany z kanału, obecnie pręgowany istny tygrys w podeszłym wieku. Z moją opiekunką mieszkam już 15 lat, to naprawdę długo. To właśnie tu po raz pierwszy otwarłem oczy i to tu poznałem, co to dobro i bezpieczeństwo. Tyskim mruczkiem zostanę już chyba na zawsze, bo mam bardzo małe szanse na nowy dom. Chciałbym jednak opowiedzieć historię moich towarzyszy niedoli, uratowanych z różnych opresji, którzy wciąż czekają, być może właśnie na Ciebie. Ale najpierw dodam kilka słów o pani Justynie. Pani Justyna od zawsze kocha zwierzęta, a zwłaszcza nas- futrzastych indywidualistów, którzy przeważnie wiedzą czego chcą, jasno wyrażają swoje zdanie na dany temat, a których łączy głownie jeden cel- zdobyć kolana dla siebie i wkupić się w łaski salonowej kanapy. Kocha, choć kiedyś będąc jeszcze małą dziewczynką o tym nie wiedziała. Dopiero z czasem odkryła swój potencjał, mając lat kilkanaście, kiedy to na jej drodze stanęła pewna Wspaniała Osoba, czynnie zaangażowana w pomoc w poprawę losu tym niekochanym, tym niechcianym. Wówczas pani Justyna dostrzegła cierpienie zwierząt, jej wrażliwość na ich nie rzadko zły los stała się silniejsza niż u innych ludzi. Zaczęła dokarmiać bezdomne koty, gołębie, psy. Została wolontariuszką w schronisku... I tak to się zaczęło.
    Z czasem, tuż po przeprowadzce do swojego mieszkania w progu jej drzwi zawitały potrzebujące kocie istnienia, psie również. Obecnie w jej mieszkanku przebywa kilkanaście kotów, w tym i ja. Jest też Zuzu, kot wyrwany matce samotności, który chyba przestał już wierzyć w to, że znajdzie się jakiś człowiek, gotowy pokochać wiekowego, charakternego buraska. Nie dawno dołączyła do nas Tigra, nazywana czasem ufokotką. Szuka z nas najpilniej swojego "ludzia", bo źle znosi nasze towarzystwo, czuje się przytłoczona. Jednak czy znajdzie się ktoś, kto pokocha tę ryszawą, pięknooką kotkę, która liczy sobie już ponad 10 lat? Tak naprawdę jest nas dużo więcej. My wszyscy mamy za sobą złą przeszłość, ale Tu uczymy się ufać, tu odzyskujemy chęć życia i wiarę w dobro. Tu, w bezpiecznej przystani będącej często ostatnią deską ratunku, zapominamy o głodzie, samotności i chłodzie. Obecnie do tymczasowych milusińskich zaliczają się np. Amelka i Frotka- dwie młodziutkie panienki, które zdążyły poznać co to zły dotyk bezdomności. W ciągu ostatniego miesiąca pani Justyna uratowała z ulicy również bury miot kociąt, później następny i następny. Cześć maluchów znalazła dom, ale wciąż wielu z nas go szuka. To właśnie po to piszę ten list, by jak najwięcej osób dowiedziało się o naszym istnieniu, pomogło nam, przygarnęło na stałe lub tymczasowo. Jestem bardzo wdzięczny za tę przystań, w której choć kotów i psów jest pod dostatkiem, dla każdego z nas znajdzie się miejsce. Dla każdego pełna miseczka dobrej karmy, odpowiednia opieka weterynarza, a przede wszystkim ciepło, miłość i bezpieczeństwo. Teraz jednak przyszedł czas opuścić tymczasowe schronienie, udać się w ostatnią podróż życia, stać się czyimś kotem. Do tego jesteś potrzebny właśnie Ty, Ty- który pokochasz, przygarniesz i nigdy już nie porzucisz. I nawet jeśli nie planujesz teraz adopcji muczącego przyjaciela- podeślij kilka naszych zdjęć znajomemu czy przyjacielowi, a nuż kiedyś się uda. To właściwie koniec - to chyba już wszystko co chciałem napisać. Dziękuję za wysłuchanie, Tygrys."

    O Pani Justynie
    Koty są jej częścią życia w 99%. Pozostały 1% to życie prywatne. Pomoc zwierzętom niesie od 15 lat, a wszystko zaczęło się od znajomości ze starszą miłośniczką zwierząt. To właśnie dzięki niej pokochała futrzaki, poznała wszelkie tajemnice i sekrety czworonogów, ale przede wszystkim zawdzięcza jej uwrażliwienie i empatię. Pani Justyna większą część dnia spędza ze swoimi podopiecznymi, a nie licząc zwierzaków- mieszka sama. Daje jej to możliwość podejmowania decyzji zgodnie ze swoim zdaniem, nie bacząc na sprzeciw (jak to często bywa u innych) pozostałych domowników. Do jej sporej gromadki zaliczają się: rezydenci, tymczasiki oraz oczywiście wszelkie bezdomniaczki, parkowe gołębie. Pod opieka ma również trzy psy (Myszka i Fibi- które przeszły zbyt wiele i których właścicielka nie odda nigdy w życiu oraz Pedro do adopcji), czasem na DT zawita nawet gryzoń czy ptak. Na tymczasy i rezydentów wydaje całe swoje dochody, pomoc uzyskuje również z bazarków, dogomanii i od osób prywatnych (w tym wirtualnych opiekunów). Koty ratuje z najróżniejszych sytuacji, wystarczy tylko spojrzeć na Ramzesa- koty po wypadku przywiezionego z obrzeży Tychów. Są biedy z ulic, bywały i ze schronisk, z pseudoprzytulisk czy po prostu spod okien czy klatki, gdzie porzucone na pastwę losu odnajduje p. Justyna. Każdy kot/pies/gryzoń/inny jest na dzień dobry odpchlony, odrobaczony i kastrowany/sterylizowany na dniach i w razie potrzeby leczony. Karmione są dobrymi karmami. Jak wiadomo to wszystko wiąże się jednak z ogromnymi kosztami i wydatkami, ale dla pani Justyny najważniejsze jest to, aby każdy jej podopieczny miał pełen brzuszek, ciepło, miłość…


Zaczynamy piątą część wątku...
Ostatnio edytowano Czw mar 18, 2010 23:15 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 4 razy

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:02 Re: NOWY WĄTEK. Nie pisać. W "budowie" Nie pisać.

Dziękujemy wszystkim za to że są, za że to że pomagają i jednocześnie prosimy o dalsze wsparcie.

Pilnie potrzeba:
:arrow: pomocy w ogłoszeniach
:arrow: pomocy w bazarkach
:arrow: pomocy finansowej
Ostatnio edytowano Sob sty 02, 2010 20:34 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 1 raz

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:02 Re: NOWY WĄTEK. Nie pisać. W "budowie" Nie pisać.

Szukamy domków stałych
_____________________________________________________________

Zuzu- co z tego, że mam 15 lat?

    Wiek: 15 lat
    Umaszczenie: bury-pręgowany z białym
    Płeć: kocur
    Znak szczególny: często wystawiony język, brak opuszki
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, amputowana opuszka
    Dom tymczasowy: Justa&zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek na miau: klik

    Zuzu zwany Wielkim Panem Zeusem swojego miejsca na Ziemi szuka naprawdę długo, za długo jak na tak pięknego kota. Czy jest wogóle szansa dla niego? To 15leni seniorek, w dodatku ze swoim zdaniem i amputowaną opuszką. Ludzie nie zwracają na niego uwagi, nie dają szansy- adoptują te młode, zdrowe i superkontaktowe mruczki. On jednak wytrwale czeka...
    Jest dużym, pociesznym buraskiem z białymi znaczeniami i złocistymi oczkami. Prawdopodobnie przeżył jakiś wypadek, bo do domku tymczasowego trafił z krwiawiacą łapką. Po długiej walce niestety trzeba było amputować niewielką jej końcówkę. Ten mały 'ubytek' w niczym mu jednak nie przeszkadza, i jeśli akurat nie włada swoim posłankiem wylegując się, chętnie bawi się myszką czy inna zabwką. Jest kocurkiem, który swoje za uszami ma, uwielbia pieszczoty ale daje znać kiedy dość pacnięciem łapą. Jest miziakiem na tyle ile mu to odpowiada.
    Zeus jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony i zdrowy (po usunięciu 2kłów), czeka na dom który pokocha go takim jaki jest i da mu tą jedyna szansę! Zadzwoń (507 300 768) lub napisz (justazwierzaki@o2.pl), nie wahaj się, Zuzu czeka.

    ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
_____________________________________________________________

Tygrys- kwistesencja kociości- bo przecież nikt nie jest idealny

    Wiek: 12 lat
    Umaszczenie: bury
    Płeć: kocur
    Znak szczególny: głębia zielonych oczu
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany
    Dom tymczasowy: Justa&zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek miau: klik

    Kto lubi duże, klasyczne koty z pazurem napewno w Tygrysie znajdzie towarzysza na parę ładnych lat. Jest 12letnim kotem, który swojego miejsca szuka przez całe życia. Do domku tymczasowego trafił jako malutkie kocię, takie kilkudniowe i od razu zawładnął sercem wszystkich kocich i niekocich lokatorów. Dlaczego? To typowy buras, zwykły dachowiec- i to jest w nim niezwykłe. Jego piękne, zielonkawe oczęta patrzą ufnie, choć jest to kocur z charakterem. Nie jest miziakiem, który na dzień dobry wskaczy na kolana i pokaże brzuszka. Jednak to kot bardzo pocieszny, osoba której pozwoli się pogłaskać i popieścić może o sobie powiedzieć, że jest wybrana. To zaszczyt pogładzić jego tygrysie futerko i doznać kociego ugniatania łapkami. Czasem drapnie, ugryzie, pokaże kto tu rzadzi, bywa że się obraża- ale on też potrafi i pragnie kochać.
    Tyrgys to 12letni seniorek, niezauważany przez ludzi, zawsze spychany na margines. Ludzie, którzy przychodzili adoptować kotka zawsze wybierali te młode, ładne, przytulaśne. On nie miał szansy zaistnieć... W swoim domku tymczasowym resztę kociej bandy i potencjany dom obserwuje z szafy, z łóżka. Nie przychodzi się zaprezentować, pokazać swoje gabaryty i urodę, On daje szansę innym mruczkom. Czy nie pora i jemu ją dać?
    Niestety Tyrysek znaczy teren, co najprawdopodobniej spowodowane jest przepełnieniem kotów u obecnej opiekunki. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że w niezakoconym miejscu przestanie.
    Zdrowy, wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony czeka na domek!
    W sprawie adopcji: 507 300 768, justazwierzaki@o2.pl

    ObrazekObrazekObrazek

_____________________________________________________________

Amelka i Frotka- przyjaciółki na dobre i na złe

    Wiek: kilka miesięcy
    Umaszczenie: krówki
    Płeć: kotki
    Znak szczególny: jeszcze nieodkryty
    Zdrowie: zaszczepione, odrobaczone
    Dom tymczasowy: Justa&Zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek miau: klik

    Frotka i Amelka to bez wątpienia koci duet. One są jak siostry, one są jak przyjaciółki. Gdzie jedna, tam i druga, kiedy jedna śpi, druga czuwa, wszystko robią wspólnie, trzymają się razem. Obie są urodziwymi krówkami, Amelka ma więcej czarnego, Frotka mniej i jest odrobinę większa. Pierwsza z nich, panna A, trafiła do domku tymczasowego w Tychach po wypadku komunikacyjnym w pewien płaczący poranek ferelnego dnia. Była w ciężkim stanie, jest cudem uratowana. Druga koteczka została złapana na klatkę łapkę przy próbie wyłapania bezdomnej kotki do sterylizacji. Amelka i Frocia są wciąż nieufne, wystraszone, boją się, ale z każdym nowym dniem jest lepiej, czynią krok w do przodu, przełamują barierę strachu. Od pierwszych chwil wspólnego pobytu w klatce bardzo się zaprzyjaźniły, dlatego też szukają domku wspólnego. I jak najlepszego, bo tymczasowa opiekunka włożyła w nie wiele miłości, czasu i cierpliwości. Ami jest odrobaczona, zdrowa, a jej koleżanka przechorowała koci katar, jest już zaszczepiona i również zdrowa i odrobaczona. Jeśli jesteś tym, który pokochał nieśmiałe panny łaciatki zadzwoń (507 300 768) lub napisz (justazwierzaki@o2.pl) nie wahaj się, one czekają.

    ObrazekObrazekObrazekObrazek
_____________________________________________________________

Istny Czort- ma trzy łapki, czy to źle?

    Wiek: kilkuletni
    Umaszczenie: krówek
    Płeć: kocurek
    Znaki szczególne: brak przedniej łapki, uśmiechnięty pyszczek
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany
    Dom tymczasowy: Justa&Zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek na miau: klik

    Jako wychudzony trójłapek wałęsał się co najmniej parę tygodni- mimo to nikt nawet nie spróbował mu pomóc. Pozostawiony sam sobie, obojętny dla wszystkich postanowił wciąż los w swoje trzy łapki i zwrócić się o pomoc. I tak na ulicy znalazła go pani Justyna. Wówczas był wygłodzony, zmęczony i słaby- z trudem przychodziło mu zrobić kilka metrów. Tak trafił do tymczasowej opiekunki. Jak się okazało na jego niewielkim ciałku lokowało się około kilkuset pcheł. Kocurek został odpchlony, wyczyszczony, odrobaczony. Dlaczego łapkę stracił? Nie wiadomo. Mimo jej braku, radzi sobie doskonale. Czort, jak samo imię wskazuje jest kotem z własnym zdaniem. Potrafi drapnąć, ugryźć, bywa że ma zły humor i lepiej się do niego nie zbliżać. Nie bójcie się go przygarnąć, kaleki nie znaczy gorszy. Czorcik też chce być kochany i szczęśliwy, też zasługuje na dom. Czy jest w ogóle szansa na jego szczęście? Charakterny trzyłapek- ludzie nie zwracają na niego uwagi, ale mimo to on wciąż wypatruje Ciebie za oknem, wciąż ma nadzieję... Jeśli lubisz wyzwania, kochasz prawdziwe koty i masz choć odrobinę serca przygarnij Czorta, daj mu szansę! Kilkuletni, zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany czeka na Ciebie. Zadzwoń (507 300 768) lub napisz (justazwierzaki@o2.pl), nie wahaj się, trzyłapki też są fajne.

    ObrazekObrazekObrazekObrazek
_____________________________________________________________

Feliks- jeszcze nie jest za późno, jeszcze można go oswoić

    Wiek: kilka miesięcy
    Umaszczenie: lekko dymny pingwinek
    Płeć: kocurek
    Znak szczególny: jeszcze nieodkryty
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony
    Dom tymczasowy: Justa&Zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek na miau: brak

    Felix- ponoć ów imię jest magiczne i przynosi szczęście. Faktycznie, ten srebno-biały kocurek miał szczęście. Udało mu się przeżyć kilkanaście tygodni w miejscu nie przyjaznym kotom, a później trafił do pani Justyny. Teraz jest lepsze jutro, teraz bezpieczny w ciepłym domu tymczasowym szuka stałego kącika, po prostu nowego domku stałego, którym być może jesteś Ty. Felix jest ślicznym kocurkiem o oryginalnym kolorze, z białymi dodatkami i skarpetkami. Jest wciąż przestraszoną kulką, unikającą człowieka, ale powoli przełamuje się i zacyzna ufać. Polubił już delikatne głaskanie pod bródką i za uszkiem. Lada dzień, lada moment oswoi się i będzie miziakiem jakich mało. Ma niewiele ponad 4 miesiące i raczej jest zdrowy. Przebywa w domku tymczasowym w Tychach i szuka domku godnego kociego dymniaczka we fraczku, gdzie będzie mógł władać kanapą i być rozpieszczanym i kochanym kotem. Jeśli chcesz dać dom Felkowi, zadzwoń (507 300 768) lub napisz (justazwierzaki@o2.pl), nie wahaj się, możesz zostać szczęśliwym właścicielem magicznego Felka.

    ObrazekObrazekObrazekObrazek
____________________________________________________________

Psotka- mała kotka i duże cierpienie

    Wiek: kilka miesięcy
    Umaszczenie: pingwinka
    Płeć: kotka
    Znak szczególny: jeszcze nieodkryty
    Zdrowie: zaszczepiona, odrobaczona, złamana dolna część kosci udowej
    Dom tymczasowy: Justa&Zwierzaki
    Wirtualny opiekun: brak
    Wątek: klik

    Ma 4 miesiące i zdąrzyła poznać już co to bół i cierpienie. Nie wiadomo co tak naprawdę się stało, że jej łapka jest złamana. Być może wypadła komuś z okna, być może ktoś celowo ją srzywdził. Wiadomo jednak, że nikt jej nie szukał, była sama na zimnej, ogromnej klatce schodowej i płakała, przeraźliwie płakała. Jej płacz usłyszała sąsiadka, pomogła- zaniosła do pani Justyny, bo w schroniska ze względu na panujące tam choroby i przepełnienie odmówiono pomocy. Dzięki szybkiej interwencji weterynarza kotka przeżyła noc, choć była naprawdę krytycznie. Okazało się, że część dolnej kości udowej jest złamana. Zrobiono RTG, operację u dr. Gierka w Katowicach i trwa dalsza walka o życie, o każdy następny dzień. Teraz Psotka powolutku dochodzi do siebie, choć stan zdrowia wciąż nie jest jeszcze taki jak być powinien. Minie sporo czasu zanim imię kotki będzie odzwierciedlało charakter, zanim stanie się psocącym, zabawowym wesołkiem. To spokojna, bardzo kontaktowa, cichutka pingwinka, prześliczna dodajmy pinwginka, która bardzo prosi o pomoc. O każdą pomoc (w styczniu konieczne jeszcze będzie wyjęcie tego drutu i usunięcie przepukliny pępkowej i sterylizacja), Za jakiś czas będzie szukała domku.

    ObrazekObrazekObrazek

_____________________________________________________________

Kubuś- tak bardzo potrzebuje swojego Człowieka

    Wiek: 2 lata
    Umaszczenie: czarny
    Płeć: kocur
    Znak szczególny: jeszcze nieodkryty
    Zdrowie: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany
    Dom tymczasowy: Justa&zwierzaki
    Opiekun wirtualny: brak
    Wątek na miau: brak

    Kubuś jest czarnym, pięknym kotem, który liczy sobie około 2 lat. Trafił do domu tymczasowego w Tychach prowadzonego przez p. Justynę prosto z dworu gdzie mieszkał w kartoniku. Ktoś nie miał serca i przy nadchodzącej zimie i mrozie miał sumienie pozostawić zwierzaka na dworze. Ten kot by nie przeżył, gdyby nie pani Justyna i jej ogromne serce do zwierząt. W domu tymczasowym niestety boi się przebywających w nim innych psów i kotów. Potrzebuje swojego Człowieka i swojego Domu, w którym miałby szanse się otworzyć i stać się prawdziwym kotem spędzającym czas na kolanach. Dlatego kot Kubuś nie prosi ale błaga o dom. Podaruj mu go, nie wahaj się. Dzwoń 507300768 lub pisz justazwierzaki@o2.pl Poniszych zdjęć użyczył Miauczer, za co dziękujemy Caragh/

    ObrazekObrazek
_____________________________________________________________


Dzikuski i koty nieufne, które szukają domków, choć mają niewielkie szanse na adopcje

    młoda arlekinka Bona, 15 letnia piękność Malwinka, dzikusek Kitek oraz czarny Rafi (brak zdjęć)
    ObrazekObrazekObrazek

_____________________________________________________________

Oraz wiele innych kotów w zaprzyjaźnionych DT
Ostatnio edytowano Śro sty 20, 2010 8:34 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 4 razy

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:03 Re: NOWY WĄTEK. Nie pisać. W "budowie" Nie pisać.

Rezydenci- bardzo proszą o wsparcie finansowe

    My tu mieszkamy i nie zamierzamy się wyprowadzać

    1. bardzo chory biszkopcik Ozzy * 2. rudy wariat Miki z syndromem urologicznym * 3. bura Maja bez ogonka
    ObrazekObrazekObrazek

    Zostań wirtualnym opiekunem Ozzy'ego, Mikusia lub Majki, wspomóż choć złotówką
Ostatnio edytowano Pon gru 28, 2009 22:05 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 1 raz

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:03 Re: NOWY WĄTEK. Nie pisać. W "budowie" Nie pisać.

Znalazły domek stały (DS)

Spis kotów wyadoptowanych

    1. Feri- brzoskiniowa panna w tyskim domku * 2. Ana- szalona mikruska w DS u feryenne * 3. Rudy Marley pozostał Tyszaninem
    ObrazekObrazekObrazek

    4. Nieśmiała szylkretka zamieszkała u kini2511 * 5. Diabełek dostał szansę w Sosnowcu * 6. Zezolkę Aishę pokochała Kotola
    ObrazekObrazekObrazek

    7. Trini łobuzuje u Mateusza i jego rodziny * 8. Czarna Sissi- królewna już na swoim * 9. Radosna jak wiosna Tajga uszczęśliwia swoją pańcie w ds
    ObrazekObrazekObrazek

    10. Falka- odważna i zawsze pierwsza- w DS * 11. Istny Garfield został Warszawiakiem * 12. Wielkooka Samanta w domku
    ObrazekObrazekObrazek

    13. Semi- w nowym domku zniknęło z oczów jej przerażenie * 14. Oskar- długo w dt nie pomieszkał, w ds * 15. Mars w swoim domku
    ObrazekObrazekObrazek

    16. Tiger w ds * 17. Łatka (zwana Miauczką) zamieszkała w Zielonce * 18. Snieżynka- biała dama w tyskim ds
    ObrazekObrazekObrazek

    19. Morelka- przeszła tak wiele i swoją ostoję znalazła w Częstochowie * 20. Teqillę pokochała pani Patrycja * 21. Puchaty Kantarek bryka w swoim domku *
    ObrazekObrazekObrazek

    22. Kólewna Bielnka w ds * 23. Kiara pokonuje nieśmiałość w domku * 24. Amalek mruczy w ds
    ObrazekObrazekObrazek

    25. Bonifacego (Chestera) wypatrzyła estre * 26. Prążek (chyba) mieszka w Tychach * 27. Boni- chiała mieć dom i go ma
    ObrazekObrazekObrazek

    28. Filemon- ktoś pokochał tego puchatka, w ds * 29. Marmurek (Kacperek) mieszkańcem Brzezinki * 30. Centek zamieszkał na osiedlu A w Tychach i czasem odwiedza autystyczne dzieci w Katowicach
    ObrazekObrazekObrazek

    31. Żelka- bo taka słodka- w domku w Tychach razem z braciszkiem Węgielkiem * 32. Sissi- i szczęście się uśmiechnęło, w ds u xcherryx * 33. Orson- wrócił do swojego dawnego domku
    ObrazekObrazekObrazek

    34. Leoś- jego dom jest w Bytomiu u Wiewior006 * 35. Morisia- dziką pozostała, u Wiery77 w Trzebini * 36. Szeryf- i ktoś pokochał naszego Szefka, Satyrkowo
    ObrazekObrazekObrazek

    37.Tigra (Tara) - niedawno wyadoptowana do domku w Tychach * 38. I do Psotki usmiechnelo sie szczescie. * 39. Amelka i Frotka domek znalazly u Jalusindy
    ObrazekObrazek ObrazekObrazek

Oraz Lord, Hecik, Węgielek, Murzynek, Cekinek, Borcia i wiele innych...
Ostatnio edytowano Czw mar 18, 2010 23:27 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 6 razy

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:03 Re: NOWY WĄTEK. Nie pisać. W "budowie" Nie pisać.

za tm

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:03 Re: NOWY WĄTEK. Nie pisać. W "budowie" Nie pisać.

Banerki

    Obrazek
    Kod: Zaznacz cały
    [url=http://tiny.pl/hmh97][img]http://img36.imageshack.us/img36/6968/anigif1in.gif[/img][/url]
    Obrazek
    Kod: Zaznacz cały
    [url=http://tiny.pl/hmh97][img]http://upload.miau.pl/3/220465.jpg[/img][/url]

Wątki tyskich mruczków

    ObrazekObrazekObrazek

    ObrazekObrazek

    ObrazekObrazek

    Obrazek
Ostatnio edytowano Pt sty 22, 2010 1:44 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 2 razy

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:04 Re: NOWY WĄTEK. Nie pisać. W "budowie" Nie pisać.

Wątek uważamy za rozpoczęty, zapraszamy.
Ostatnio edytowano Sob sty 02, 2010 20:34 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 1 raz

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:17 Re: Tyskie mruczki V - ZAPRASZAMY !!!

Zaznaczę sobie :P
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon gru 28, 2009 22:19 Re: Tyskie mruczki V - ZAPRASZAMY !!!

brawo :)

a ja niesmialo poprosze o wklejenie jeszcze fotki slodkiego czarnulka z ADHD, mojego ulubienca-Alexa. Kocio mruczy w Tychach, nadal rozpiera go energia, a jego ludzie totalnie dostali kota na jego punkcie :)

A kto sie wlasciwie ukrywa pod pseudo tyskie-mruczki?

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon gru 28, 2009 22:22 Re: Tyskie mruczki V - ZAPRASZAMY !!!

Oby w V czesci byly same dobre wiadomosci :ok: :ok: :ok:

Ja juz podlinkowanie bannerka zmienilam :mrgreen:

A kto to wogole ten Alex? Tez z wystawy??
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pon gru 28, 2009 22:24 Re: Tyskie mruczki V - ZAPRASZAMY !!!

To i ja zaznaczam! :kotek:
Korciaczki?

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon gru 28, 2009 22:24 Re: Tyskie mruczki V - ZAPRASZAMY !!!

Alex- brat szylkretkowej Alinki- znalazł domek w Tychach, na osiedlu "W" (chyba)

Obrazek

Jutro uzupełnione zostaną pozostałe posty

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

Post » Pon gru 28, 2009 22:25 Re: Tyskie mruczki V - ZAPRASZAMY !!!

tyskie-mruczki pisze:Alex- brat szylkretkowej Alinki- znalazł domek w Tychach, na osiedlu "W" (chyba)

Obrazek

Jutro uzupełnione zostaną pozostałe posty

Dziekuje za szybka reakcje :) Piekny jest :1luvu: :1luvu: :1luvu:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pon gru 28, 2009 22:29 Re: Tyskie mruczki V - ZAPRASZAMY !!!

Alinka i Alex swoich domkach

A oto i sama Alinka, nieśmiała koteczka która ponad 8 miesięcy temu zamieszkała z panią Asią i jej rodziną w Goczałkowicach .

Obrazek

Taka była historia rodzeństwa:

Alex i Alinka to przesympatyczne i wesołe rodzeństo, którego wszędzie pełno i z którym niesposób się nudzić! Wystarczy tylko spojrzeć. Ich przeszłość jest nieznana, wiadomo tylko że zostały wyrzucone niczym niepotrzebna rzecz. Wprost z ulicy trafiły do domku tymczasowego, gdzie odżyły, wypiękniały i okazały się kochanymi pieszczoszkami. Uwielbiają przesiadywać na kolanach, bawić się, a dotknięte choćby przez sekundę zamieniają się w mruczący traktorek. Śmielszy Alexik jest rozrabiaką, spokojniejsza Alinka zdecydowanie woli wylegiwać się w promieniach słońca, co nie znaczy że nie ma ochoty na psoty. Maluszków wszędzie pełno i z całą pewnością nie można się z nimi nudzić. Wprost uwielbiają żywe zabawy, gonitwy za sznureczkiem, co niezmienia faktu, że za miziankami nie przepadają, a wręcz przeciwnie - wystarczy spojżeć w ich kierunku, by te - rozmruczane - same wskakiwały na kolanka! Są naprawdę kochanymi kociakami o niezwykłej urodzie- Alinka, nieco puchata szylkretkowa dama o przyjazmych brązowawych oczkach, a Alex - elegancki czarny "kawaler" z białym krawatem. Alex i Alinka czekają na Ciebie w domku tymczasowym w Tychyach. Mogą trafić osobno, choć ich szczytem marzeń jest wspólny domek!


:kotek:
Ostatnio edytowano Pon gru 28, 2009 22:30 przez tyskie-mruczki, łącznie edytowano 1 raz

tyskie-mruczki

 
Posty: 49
Od: Nie gru 27, 2009 19:56

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, anulka111, Blue i 794 gości