
Niestety Malaga jakoś tak nieładnie zaczęła pokasływać. Nie wiem czy nie pojedziemy żeby ja ktoś osłuchał.
Kolega jest czarno-biały. Na karcie i rentgenie nie ma imienia tylko nazwisko osoby, która go przyniosła do lecznicy, tak mi sie wydaje. Aktualnie wygląda okropnie. Jest bardzo chudy, brudny pomimo tego, że został wykapany i ma obciete dredy. Poza tym ma złamaną tylną łapkę więc w zasadzie kica na trzech. Gdyby nie dodatni test białaczkowy trafiłby do "Kociego Świata" Kasi Strzeleckiej a tak trafił do Zalesia. "Koci Świat zobowiązał sie jednak do pokrywania kosztów leczenia za co, nie ukrywam jestem bardzo wdzięczna.
Kot jest po dwóch poważnych urazach, miał już raz złamana łapkę i miednicę. Miednica tak sie fatalnie zrosła, że kiciuś ma problemy z wypróżnieniem. Mamy podawać co drugi dzień parafinę i pilnować kuwety. Tu jednak widzą powazny problem bo nie jest to trudne przy dwóch kotach zamkniętych w pokoju, ale jak je w końcu wypuszczę na wolność to szanse na dopilnowanie kiciusia w kuwecie będą bardzo marne, nie wspominając juz o kontrolowaniu zawartości 10 kuwet. Mam cichą nadzieję, że zanim go wypuszczę zdołam opracować takie procedury i diety, że obędzie sie potem bez kontroli wypróżniania.