Witajcie wieczorową porą .
Olejek prawie sie nam kończy Amiko , po posmarowaniu nim rozdrapanych miejsc wyglądają lepiej niż wcześniej - cóż z tego skoro Kropusia ewidentnie odczuwa swędzenie i rozdrapuje wszystkie ranki

, ostatnimi czasy większość dnia spędza na balkonie drzemiąc w wiklinowym koszyku , być może na chłodzie swędzenie nie doskwiera jej aż tak bardzo jak w ciepłym mieszkaniu gdzie zaraz zaczyna trzepać główką i pazurki tylnych łapek idą w ruch

. Dziś zrobiłem zdjęcia jej szyjki co pokazuje jak jest żle z tą śliczną panną , z jednej strony powinniśmy znów iść do Wetki ale gdy sobie pomyślę że dotychczasowa terapia nie przyniosła praktycznie żadnego skutku to jakoś mi sie odechciewa

.


Wczoraj około północy obie panny były wyraźnie zaintrygowane czymś co sie działo za naszymi oknami , i ja słyszałem jakieś dziwne dźwięki ale rozleniwienie połączone z wypoziomowaniem wzięło górę nad ciekawością , dziś okazało sie że nieopodal naszego balkonu ktoś także świętował a po " imprezie " która musiała zaintrygować obie panny został tylko niesprzątnięty " stół "

.........

Dzięki Mahob za miłe słowa , dla mnie nawet teraz Kropusia jest tą naj naj naj
