lawenda dziękuje bardzo ,Bartek pożerał z apetytem ciasteczka coś i mi skapnęło
puszeczki myślałam że dla twoich ,dopiero xandra wytknęła mi moją głupotę ,że po co przywoziła byś je do mnie
rozgarnięta jestem bardzo
Gadzina pojechał do twoich futerek ,też rozgarnięty ,bardzo...bez kluczy

dzwoni do mnie że kluczy nie wziął ,spytałam grzecznie czy mu zanieść
Dziś Jopek postarał się bardzo ,ściągnął obrus
dlatego nigdy ich nie używam .
Kulikuli wywaliła karton z mlekiem i tak się super z góry lało na podłogę w kuchni
Maciuś za to wczoraj przeszedł siebie , dorwał się do sosu czosnkowego
zabrałam
dopadł do barszczyku czerwonego
zabrałam
ale jak już wsadził ryj w kapustę z grzybami myślałam ze eksploduje
wszystko do pysia ,byle więcęj ,to my tu na głowie stajemy żeby mu tą wątróbkę zreperować a on ...
na stole nie może stać nic oprócz kociego zjadliwego .
Burasia płacze ,tęskni ,nie ma się do kogo przytulic ,one były tyle lat razem

..zapraszałam ją dziś ,weszła na pół piętro i uciekła ,one dwa nigdy nie przekroczyły progu domu ,strach silniejszy od wszystkiego.