Kuter w ds/Mizianka SZUKA domu/Bułek choruje/minęło 6mies :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 23, 2009 9:55 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Jestem z Never w stałym kontakcie.


To dobrze. Gdy rozmawiałam z Never, miała wątpliwości co do podania neupogenu...

Wiadomo, jak Kaczuszka po nocy?
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 23, 2009 10:04 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Neupogen silnie winduje leukocyty. Podaje się go przy leukopenii (spowodowanej np. pp, ale również zwierzakom po chemii).

Rozmawiałam wczoraj z moją wetką o Kaczuszce, jej zdaniem konieczna jest transfuzja, podanie krwi z banku. To wetka, która zajmowała się Imbirem na pierwszej wizycie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 23, 2009 10:26 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Jana pisze:Rozmawiałam wczoraj z moją wetką o Kaczuszce, jej zdaniem konieczna jest transfuzja, podanie krwi z banku. To wetka, która zajmowała się Imbirem na pierwszej wizycie.

Ja też rozmawiałam, z tą samą wetką.
Pokazywałam przepisane wyniki (również wcześniejsze).

Z Neupogenem problem taki, że jest przeterminowany ze trzy miesiące.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro gru 23, 2009 10:31 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Jeśli wskazanie do transfuzji jest, a weterynarz znów odmówi, to oferuję siebie i TŻeta jako grupę interwencyjną. Zwłaszcza TŻeta. To co pisałam, to nie żart. W parytecie bardzo trudno z nami dyskutować. Są metody, by przekonać ludzi. Zwłaszcza że wygląda na to, że Kaczuszka, jako zaraźliwy kot, nie jest w tej lecznicy mile widziana i po prostu chcą się jej pozbyć. Nie mają prawa odmówić jej pomocy. I my możemy im to wytłumaczyć... :twisted:

Ważne jest, by była pewność co do zrobienia transfuzji. Potrzebne są nazwiska lekarzy, a nie "kilku pań na forum". Wskazane byłoby też rzucić okiem na dzisiejszą morfologię.

Normalnie się wkurzyłam... :evil:
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 23, 2009 10:36 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

ariel pisze:Z Neupogenem problem taki, że jest przeterminowany ze trzy miesiące.

Jeżeli to neupogen z tego samego źródła co mój (który już się skończył), to powinien być OK, o ile odpowiednio przechowywany. Ten "mój" działał, był podawany różnym zwierzakom z dobrym skutkiem. Potwierdzone przez wetów.


edit - gdyby Kaczuszka miała transfuzję, nie trzeba podawać neupogenu, przynajmniej na razie, dostałaby leukocyty razem z krwią.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 23, 2009 11:01 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Witam cieplutko - odwilz na calego :( sen o bialych swietach kapie z dachu :(
Mikolajowo i aniolowo :) z mojej szafki :)
I myslę czy juz Wam życzyc tego wszystkiego co bym sama chciała...
Zdrowia i cierpliwosci - ja sama dla siebie
Mniej bied kocich
Więcej prawdziwych ludzi
nieumiejących przejsc obojetnie obok nieszcześcia...
Rozsądku na codzień i szaleństwa od święta
I tak duzo milosci ile jestesmy w stanie odwzajemnic...
zeby sie nawet kropla nie zmarnowala :)

O mamo i wyszly mi życzenia niechcacy...
moze to i dobrze, moze jutro juz by nikt nie przeczytal
w zamęcie kuchennym i podróznym :)
I powiem Wam jeszcze na ucho cichutko
ze stałyście sie dla mnie przez te dwa mies
tak ważne i niezbędne...az mnie to lękiem napawa :)

Obrazek
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro gru 23, 2009 11:16 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

to tak na szybko: avlid, zapraszm dzis po poludniu, zobaczymy jakie beda wyniki krwi i mozesz powalczyc.
kotki nie mam gdzie przeniesc, poza tym nie da sie ukryc, ze jesli sie zarazila, to moglo to byc w jednej z lecznic: pierwsze 3 dni spedzila w lecznicy, gdzie na noc byla - jak sie potem okazalo - wypuszczana :( , badanie rtg miala w kolejnej lecznicy, byla tam caly dzien, jak sie potem dowiedzialam, tam bylo mnostwo przypadkow pp (nie wiedzialam o tym decydyjac sie oddac tam kotki, nie sledze tak forum :( ), poza tym przebywala potem w domu osoby u ktorej byla pp (o czym tez dowiedziala sie z forum :( ). Potem byla ze mna na konsultacji ortopedycznej w lecznicy (tam tez byla pp), co prawda byla tam ktorko i jej pilnowalam, ale.... wystarczy chwila.
Doswiedzialam sie, ze nie jest prawda ze lampa UV albo mroz niszcza wirusa, nie mozna go tez wyplenic z domu, bo trzeba by bylo wszystko zalac domestosem na pol godziny minimum...
wczesniej o tym nie wiedzialam i teraz place za wlasna glupote... :(
Na Gagarina zamawiaj po pp specjalna firme dezynfekujaca, koszty idaw tysiace, wiec im sie nie dziwie, ze nie cieszy ich kotka z pp.... nie mniej jednka ma ona opieke calodobowa, i to jest najwazniejsze. OD wczoraj mam rabat 10 zl za dobe, czyli place 40 zl za kazdy dzien + leki...
A - w lecznicy powiedzieli, ze moga dyskutowac z lekarzami, a nie z wlascielami kotow - coz, tutaj im sie nie dziwie....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro gru 23, 2009 11:22 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

W pierwszej lecznicy była wypuszczana w jednym, zamiknięym pomieszczeniu na bieżąco dezynfekowanym. Potem była na chwilę u mnie - nie miałam tutaj przypadku panleukopeni!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 23, 2009 11:22 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

A - w lecznicy powiedzieli, ze moga dyskutowac z lekarzami, a nie z wlascielami kotow - coz, tutaj im sie nie dziwie....


Dlatego poproszę o kilka nazwisk wetów, którzy wypowiedzieli się za transfuzją... Albo chociaż z których lecznic są... To może pomóc w dyskusji...

Never, o której w lecznicy?
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 23, 2009 11:31 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

ja tam ajde zaraz po pracy, moze torche wczesniej sie urwe. ale nie wiem. postarams ie byc nie pozniej niz o 18.
Jutro jestem tam caly dzien, w swieta zreszta tez...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro gru 23, 2009 11:32 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

A jak stan Kaczuszki dziś? Wiesz coś?
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 23, 2009 11:33 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

jeszcze jedno - mam w domu zapakwane, nie ruszane od paru miesiecy reprodukcje Alfonsa Muchy. Moge je zabrac w rekawiczkach, jesli ktos nie mial kontkatu z pp i moze je wystawic na bazarek, z checia przekaze...

edit: nic nie wiem, nie mam odwagi zadzwonic, jest umowa ze kotnaktuja sie ze mna gdy jest zle...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro gru 23, 2009 11:37 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Jesli piszesz o miom domu, to pp była u mnie w marcu'2009. Kwarantanna skończyła się we wrześniu. Tak dowiedzialaś się o tym z forum, tylko, że zaraz po tym jak Zuzia umarła. No chyba, że wyleciała Ci już z głowy nasza korespodencja.
Na Bialobrzeskiej koty nie były wypuszczane. I wbrew temu co sobie myśisz pp traktuje się tam bardzo poważnie.
Lekarze chcieli od razu zaszczepić te koty, bo kwalifikowały się do szczepienia, wszystkie łącznie z Kaczuszką.

Odkażanie po pp mozna przeprowadzić też virkonem min. 60 min. i tak odkaża się mieszkanie, bo domestos wybiela materiały. Jeśli chodzi o domestos to jest min. 60 min w czystym domestosie.

Pierwsza głupota, którą tutaj popełniono polegała na niezaszczepieniu kociaków na pierwszej wizycie. Druga zrobiłam ja, bo odmówiłam szczepienia kociaków na Biłobrzeskiej. Bo darmowe szczepionki, bo Never na pewno zrobi z tego aferę.
No i napewno byłaby afera, ale przynajmniej Kaczuszka byłaby zdrowa lub nie chorowała tak ciężko.
Gagarina nawet nie będę komentować.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro gru 23, 2009 11:48 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Genowefo, nie ma gwarancji, ze wirus ginie po 6 miesiacach. poza tym - zalalas podloge, sciany itp na 60 min? bo ja mysle, ze nie jest to wykonalne. Nasza korespondencje bardzo dobrze pamietam, jak rowniez nasze ustalenia. Jesli chodzi o Bialobrzeska, to byly tam teraz liczne przypadki pp, o czym dowiedzialam sie niedawno. nie wiem jakie tam byly zachowane procedury, wiem jak tam bylo 2 lata temu :roll: Jesli chodzi o afere, to ja nie chcialam z tych szczepionek skorzystac, zrobilam to po Twoim poscie na forum kiedy pytalas czemu chce kupowac inne, skoro sa darmowe, wiec porsze nie zrzucaj winy na mnie jesli chodzi o te szczepionki.
Przypomne, ze Kaczuszka zareagowala po szczepionce, byla slaba, miala nie doleczoną wirusówkę.... O ile jej bracia byli juz zdrowi, ona nie. Gdyby nie szczepionka, mozna by bylo szybciej postawic trafna diagnoze, poza tym szczepienie dodatkowo ja oslabilo. nadal uwazam, ze szczepienie kotkaa kiedy bierze antybiotyki i boryka sie z choroba nie jest wlasciwe, o ile wiem wtedy organizm jest zbyt slaby zeby wytworzyc przeciwciala, zreszta ludzi chorych tez sie nie szczepi, prawda?
Nie mam sily ani ochoty teraz sie klocic, zreszta pewnie i tak kazdy ma swoje zdanie. Dla mnie teraz najwazniejsza jest Kaczuszka i nic wiecej.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro gru 23, 2009 12:01 Re: Bezłapka z pp- walczy o życie POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY-DŁUG:(

Z tego co czytałam PP mozna przeniesc na własnym ubraniu, na miejsce gdzie nie ma kota a tam ktos moze powiesic ubranie koło twojego zaniesc na miejsce z kotami....to skrajność oczywiscie ale moj pierwszy kot umarł na PP po mojej wizycie w piwnicy a byłam po ogórki... :( kot oczywiscie nie był szczepiony - nikt nam tego nie powiedział...to było 100 lat temu :(

PP utrzymuje sie ok 1 roku - taki okres karencji jest zalecany przy wprowadzaniu nowych nieszczepionych kotów...
Nie wiem natomiast czy działa na ten wirus lampa UV powszechnie uzywana w szpitałach czy przychodniach, warto by sie było dowiedziec bo to byłoby super rozwiazanie, zalewanie domu domestosem lub traktowanie napalmem raczej nie wchodzi w grę... a w sytuacji kiedy ma sie stały chosby nawet hipotetyczny kontakt z pp (schroniska, lecznice...) byłoby to rewelacujne wyjscie - kupic taka lampe i sobie pozyczac, Tak mysle przynajmniej.

mój wet zgodził sie zaszczepic kota dopiero 2 tyg po skonczonej antybiotykoterapii pod warunkiem braku nawrotu...niestety nawrót był...
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 243 gości