Nooo mnie tez to straszy , bo wiem jaki bywa los prezentow choinkowych . Jest duzo telefonow w ciagu ostatnich dni z ktorych nic nie wynika bo akurat jest poszukiwany kotek na kolanka i kotek z Łodzi, Lublina, Gdyni, Katowic .Nie wiem ,co oni tam kotow nie maja ?
Ciekawe jest to ,ze to ostatnie ogloszenie ktore dalam jest malo przyjemne , pisze tam ,ze Tosiek nie jest pluszowa zabawka i potrzebuje roznych dobr materialnych oraz madrej opieki . I to jakos wyraznie ludzi sklania do dzwonienia albo poprostu dzwonia ,bo swieta ida a ja sobie roje ,ze to ma cos wspolnego z trescia ogloszenia .
Dzis Malutka spuscila Toskowi łomot .Wyrabia sie dziewczyna

Poprostu podeszla do niego i skoczyla mu na glowe jak on jej zawsze skacze

Mysle ,ze gdybym go oddala to ona bedzie zmartwiona , najwyrazniej ta odrobina adrenaliny z powodu Tosia jej odpowiada .
Pod choinke zycze sobie bardzo dobrego i stalego ,na zawsze , domku dla Toska .A po drugie zeby Bianke przestalo bolec .Reszta jakos sie ulozy ....
Tosiek dzis zajmowal sie wykradaniem watrobki ze zlewu . W jednej komorze zlewu polozylam zamrozona watrobke , do pasztetu .I jak wrocilam z pracy to dzieci mi relacjonuja ,ze on wytaszczyl ta bryle watrobki trzy razy z tej komory - watrobka jest w szczelnej torebce. Raz mu nawet spadlo to z blatu na ziemie i szczescie ,ze corka uslyszala przybiegla ,bo tak to by psy zjadly .Co najlepsze komora jest zaslonieta deska i przystawiona ciezkim garnkiem a i tak Tosiek jakos bokiem to wyjmowalo .Strasznie mnie to smieszy choc nie byloby mi do smiechu gdyby mi zjadl ta watrobke . W rozpaczy ,ze nie moze dostac sie do watrobki staral sie zwedzic mi z deski do krojenia cebule. Dopiero jak mu dalam powachac to zrezygnowal . Uroczy rozrabiaka , powaznie , jest takim klaunikiem

w kociej skorze
