GDYNIA jestem śliczny. Już nie szuka :)

Poczytałam, biedne te dzikulce. Człowiek chce dobrze. JA też niedawno próbowałam wyadoptowac piwnicznego miziaka. Ale to nie był ten dom i wrócił. BArdzo szczęśliwy, ale też piwnice mają cieplutkąwięc chyba jest zadowolony.

Może na świeta pożycz od kogos króliczą klatkę, może to będzie jakieś rozwiązanie.

A co z tymi długowłosymi?

Lidka pisze:Poczytałam, biedne te dzikulce. Człowiek chce dobrze. JA też niedawno próbowałam wyadoptowac piwnicznego miziaka. Ale to nie był ten dom i wrócił. BArdzo szczęśliwy, ale też piwnice mają cieplutkąwięc chyba jest zadowolony.

Może na świeta pożycz od kogos króliczą klatkę, może to będzie jakieś rozwiązanie.

A co z tymi długowłosymi?

No właśnie, człowiek chce dobrze, tylko , że one o tym nie wiedzą. Ja przez pierwszy tydzień myślałam non stop o tym czy czasem krzywdy mu nie robię :roll:

ale teraz jak patrzę na termometr (minus 19 :strach:

) to cieszę się, że "męczy" się w tej łazience :twisted:

Na święta zostanie właśnie tam, w klatce go nie zamknę bo on nie robi szkód, nie ucieka z niej, tylko chowa się pod szafką. Mam nadzieję, że nie narobi większego bałaganu niż dziś :roll:

bo to co zobaczyłam rano przeszło moje najśmielsze oczekiwania :roll:

Obudził mnie łomot dochodzący z łazienki. Jak otworzyłam drzwi to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Do żwirku i tony kłaków dołączyła poszatkowana rolka papieru toaletowego (była prawie cała :evil:

) i wylana z miski woda :strach:

Całość prezentowała się imponująco na czekoladowych płytkach :wink:

Kocio dobrze się bawił tego ranka :twisted:

Po raz pierwszy od kiedy jest u mnie. I to jedno jest pocieszające, bo oznacza, że powoli wyluzowuje się :wink:

Mam nadzieję, że uda mi się go bardziej oswoić i wyadoptować

Co do długowłosych to nic nie wiem

Zostały u tamtych ludzi. Nie mogę zabrać komuś kota z ogrodu wbrew jego woli :evil:

tym bardziej, że to były większe dzikusy niż ten mój. Potrzebowałabym zgody właścicieli, żeby wejść na ich teren. Szkoda ich

Co za historia...Czy kocio nadal nie słyszy?
Czy konkurs na imię nadal trwa? Jeśli tak, to może, przekornie, imię muzyczne: Blues?

haniaszaraf pisze:Co za historia...Czy kocio nadal nie słyszy?
Czy konkurs na imię nadal trwa? Jeśli tak, to może, przekornie, imię muzyczne: Blues?

Kocio nadal nie słyszy, chociaż czasami mi się wydaje, że jakby trochę reagował :roll:

Może na drganie fal :roll:

Konkurs nadal trwa :wink:

Blues bardzo ładnie

Apetyt mi dopisuje

Dziś było czesanko

Tutaj najbezpieczniej :roll:

URL=http://img685.imageshack.us/i/013j.jpg/] Obrazek

[/URL]

A to moja druga kryjówka :wink:

Przerwany posiłek, o czym świadczy brudna bródka :oops:

URL=http://img130.imageshack.us/i/003vp.jpg/] Obrazek

[/URL]

Coś do końca nie wyszło mi to wstawianie zdjęć :roll:

Jest szansa, że będzie z niego ładny kot? :wink:

I czy znajdzie się ktoś kto go pokocha? :crying:

Będzie z niego piekny kot , a wlaściwie juz jest i na pewno ktos go pokocha

A co z ta gluchotą?Może uszka ma chore albo zapchane?
Badal go wet?
Dostaje jakies lekarstwa?

gisha pisze:Będzie z niego piekny kot , a wlaściwie juz jest i na pewno ktos go pokocha

A co z ta gluchotą?Może uszka ma chore albo zapchane?
Badal go wet?
Dostaje jakies lekarstwa?

W uszkach miał ropę. Dostawał antybiotyki w zastrzykach. Oprócz tego został potraktowany środkiem na świerzbowca i inne paskudztwa. Czeka go jeszcze czyszczenie uszu. Tylko, że pewnie nie obędzie się bez głupiego jasia :roll:

IMHO on już jest pięknym kotem! Jeśli zdjęcia nie przekłamują, ma niespotykany odcień futra :1luvu:

haniaszaraf pisze:IMHO on już jest pięknym kotem! Jeśli zdjęcia nie przekłamują, ma niespotykany odcień futra

Zdjęcia są kiepskie, robione w ciemnej łazience :roll:

. Kolor faktycznie ma taki, a nawet ładniejszy

On chyba niefotogeniczny jest :evil:

albo ze mnie fotograf do niczego :roll:

Anulka pisze:Jest szansa, że będzie z niego ładny kot? I czy znajdzie się ktoś kto go pokocha?

Anulka kotuś jest śliczny

tylko wymaga trochę więcej czasu aby nabrał zaufania , jestem przekonana że znajdzie kochający domek

Przecież Anulka już go kocha

Nie ma szansy że będzie z niego ladny kot
On już jest piękny
Wiem jak wygladał wcześniej

Szkoda tylko tego drugiego
Szkoda że nie chciał dać się złapać wtedy jak czatowalismy na niego

jarekm pisze:Przecież Anulka już go kocha

Nie ma szansy że będzie z niego ladny kot
On już jest piękny
Wiem jak wygladał wcześniej

Szkoda tylko tego drugiego
Szkoda że nie chciał dać się złapać wtedy jak czatowalismy na niego

Też mi szkoda białaska

Mam wyrzuty sumienia, że go nie złapałam samego :oops:

A kocio łazienkowy faktycznie wygląda coraz lepiej

Sierść zaczyna mu błyszczeć, nabiera normalnych kształtów, bo wcześniej był troszkę pokraczny

Wczoraj zdał sobie sprawę z tego, że są w domu inne koty :roll:

Siedzi pod drzwiami i wącha. Oby nie zaczął drapać czy posikiwać :evil:

bo jutro wyjeżdżam na 4 dni. Chyba wolałabym zostać w domu i mieć sytuację pod kontrolą :roll:

Powoli odzyskuje poszczególne zmysły, teraz węch, a i chyba zaczął troszeczkę słyszeć

Dziś byliśmy na czyszczeniu uszu. Obyło się bez głupiego jasia, był bardzo grzeczny

Chyba moje osobiste koty nie byłyby tak spokojne jak on :roll:

Przeraziło mnie to co w nich ma :strach:

Lewe ucho dość czyste, ale w prawym pełno ropy

Pani doktor wyczyściła co się dało, zapodała jakieś środki i we wtorek po świętach kolejna wizyta.

I jestem pełna podziwu dla pani doktor Kasprzyk za podejście do zwierząt, za to ciepło ...

GDYNIA jestem śliczny. Już nie szuka :)

Kto przegląda forum